poniedziałek, 21 grudnia 2015

Zapachy PiS

                                 PiS                          



1

niedziela, 6 grudnia 2015

Temat: in vitro. A prawica o innych metodach, adopcji i eugenice. Olejnik nie wytrzymała: koniec tego bredzenia!


- Proszę, już koniec tego bredzenia - tak Monika Olejnik zareagowała, gdy Jacek Sasin stwierdził, że in vitro nie jest metodą leczenia niepłodności, a Robert Winnicki z ruchu Kukiz'15 płynnie przeszedł od sztucznego zapłodnienia do... eugeniki.
Monika Olejnik
Monika Olejnik (Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta)

PiS, rezygnując z rządowej refundacji programu dofinansowania in vitro *, odbiera szansę na dziecko tym, których nie stać na tę procedurę - stwierdziła w radiu ZET Monika Olejnik. - Wbrew temu, co państwo wieszczyliście przed wyborami, nie wprowadziliśmy zakazu - odpowiedział jej gość, Jacek Sasin z PiS. - To dobrze, można się cieszyć - kpiła dziennikarka.
Sasin, stały gość w programie Olejnik "7 Dzien Tygodnia", brnął dalej:
- Od początku mówiliśmy, że pomysł, aby opłacać z budżetu metodę in vitro, kiedy to nie jest żadna metoda leczenia niepłodności, (...) w sytuacji nie finansowania metod leczenia niepłodności, które są bardzo skuteczne ... - Czyli jakie? - zapytała Olejnik. - Pani redaktor, nie jestem lekarzem... - bronił się poseł PiS. Po dłuższej dyskusji z innymi uczestnikami programu stwierdził nagle, że "każdy dostanie możliwość uczestniczenia w procedurach medycznych finansowanych z budżetu, które będą leczeniem niepłodności, a nie sztucznym zapłodnieniem".
- Nie stać dzisiaj polsiego państwa na refundację in vitro w sytuacji, kiedy państwo to nie jest w stanie zapewnić skutecznej ochrony zdrowotnej ludzi, którzy potrzebują pilnie tej ochrony, bo stają w obliczu zagrożenia zdrowia i życia - dodał Sasin.
Winnicki o eugenice. Olejnik nie wytrzymała
Do Sasina dołączył Robert Winnicki z Kukiz'15: - Oczywiście prawdą jest, że in vitro niczego nie leczy, tylko zastępuje... - stwierdził. - 3,5 tys. dzieci mamy dzięki in vitro - przypomniała Olejnik. - Ale nie każda metoda jest godziwa i etyczna, to trzeba jasno powiedzieć - dokończył polityk. - Takie podejście do sprawy prowadzi w pewnym momencie do eugenicznych tematów, które kojarzą się jak najgorzej - dodał.
- Odbierają państwo szansę tym ludziom, którzy nie mogą mieć dzieci inaczej, niż poprzez zapłodnienie in vitro. Dają państwo szansę tym, którzy są zamożni, a odbierają państwo tym, którzy mają mało pieniędzy - krytykowała prowadząca. - Jest mnóstwo dzieci czekających na adopcję w Polsce - stwierdził Robert Winnicki.
I wtedy Olejnik nie wytrzymała. - Proszę, już koniec tego bredzenia. Gdyby pan chciał zaadoptować dziecko, jest wiele sierot społecznych, [których] matki nie chcą się zrzec praw - skwitowała.
Koniec rządowego programu leczenia niepołodności
Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego, powszechnie zwany rządowym programem refundacji in vitro, ruszył 1 lipca 2013 r. i miał trwać do czerwca 2016 r. Program został przedłużony przez poprzednią ekipę rządzącą w ostatnich dniach urzędowania - od 1 lipca 2016 r. do 31 grudnia 2019 r.; przeznaczono na ten cel ok. 304 mln zł.
Kilka dni temu nowy minister zdrowia Konstanty Radziwiłł poinformował, że program będzie trwał do połowy przyszłego roku, a później już nie. W efekcie realizacji programu, na mocy którego refundowano procedurę in vitro, urodziło się dotychczas ponad 3,6 tys. dzieci, ponad 17 tys. par jest w trakcie leczenia.
tematInVitro