środa, 4 grudnia 2013

Amerykański "Newsweek" wraca w druku. "Jest rynek na pisma z wyższej półki, ale teraz będzie inaczej"

Wiktoria Beczek

Okładki tygodnika
Okładki tygodnika (Fot. Newsweek)
- Twórcy muszą zainteresować osoby, które są gotowe płacić i szukają czegoś więcej. To nie będą pisma masowe. Ani nakłady, ani liczba tytułów nie będzie taka, jak w złotych latach pism tradycyjnych - tak dr Tomasz Płudowski komentuje powrót na rynek amerykańskiego "Newsweeka".
Obchodzący w tym roku swoje 80-lecie tygodnik wraca w wydaniu papierowym. Od grudnia 2012 r. amerykański "Newsweek" był dostępny tylko w wersji cyfrowej.

Jim Impoco, redaktor naczelny "Newsweeka", mówił w rozmowie z "The New York Times", że magazyn będzie produktem bardziej ekskluzywnym i droższym niż do tej pory. Wyższa cena ma pokryć koszty produkcji i - co za tym idzie - zmniejszy się liczba reklam. Nowy "Newsweek" będzie dostępy tylko w prenumeracie, co m.in. zmniejszy koszty dystrybucji.


W chwili rezygnacji z wydania papierowego tygodnik miał nakład około 1,5 mln egzemplarzy, a w najlepszym okresie, na początku lat 90. - nakład był ponad dwa razy większy.

W 2012 roku szefowie spółki wydawniczej i ówczesna redaktor naczelna zrezygnowali z drukowania magazynu, tłumacząc to coraz większą popularnością tabletów i rosnącą grupą czytelników "Newsweeka" w wersji online. Uważali, że właśnie w takim formacie mają szansę na najefektywniejsze dotarcie do czytelników.

Medioznawca: Wątpię w sukces "Newsweeka"

Dr Tomasz Płudowski, medioznawca i amerykanista z Collegium Civitas, uważa, że jest rynek na wyższej jakości płatne pisma - zarówno w wersji papierowej, jak online. - Pojawiła się tendencja do tworzenia pism z wyższej półki, które jakościowo są lepsze niż źródła internetowe i one mogą odnieść sukces. Na początku była wątpliwość, czy czytelnicy będą chcieli za to płacić. I, faktycznie, chętnych było niewielu. Ale "The New York Times" dostępny od kilku lat w elektronicznej wersji płatnej w ciągu ostatnich dwóch lat stale zwiększa liczbę subskrybentów - mówi.

Płudowski uważa więc, że część czasopism będzie dostępna w niższej jakości wersji online, a część stanie się produktami ekskluzywnymi. - Jest to związane z tym, że twórcy muszą zainteresować osoby, które są gotowe płacić, o których wiadomo, że szukają czegoś więcej. Odbiorcy mają dostęp do internetu, a więc musi to być informacja niedostępna gdzie indziej, np. pogłębione reportaże, może nawet dziennikarstwo śledcze - uważa.

I dodaje: - To nie będą pisma masowe. Ani nakłady, ani liczba tytułów nie będzie już taka jak w złotych latach pism tradycyjnych - 20-30 lat temu. Myślę, że niektóre z nich mają szansę, ale wątpię w sukces "Newsweeka" po powrocie.
Zobacz także












TOK FM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz