środa, 21 października 2015

Lewicowy efekt Zandberga


Wczorajsza debata liderów partyjnych miała jednego bohatera, Adriana Zandberga z partii Razem. Zakasował wszystkich.

Na czym jego fenomen polegał? Wiedział, o czym mówi, choć prezentował poglądy radykalne. Ich spójność intelektualna świadczy, iż Zandberg to człowiek z wiedzą, czego polskim politykom nie dostaje, także komentatorom.

Można się nie zgadzać z Zandbergiem, a nawet trzeba, ale ktokolwiek ma wiedzę i chciałbym z kimś takim podyskutować, to odczuje sam miód. Intelekt to coś najbardziej smakowitego, jak seks.

Ale partia Razem może nie wejść do Sejmu. Lecz Zandberg już się zaznaczył i nie powinien zginać w przestrzeni publicznej.

Dla wtajemniczonych nie był to ktoś nieznany, bo ma za sobą silnie zaznaczoną obecność w elitach lewicowych.

Paweł Wroński nazywa to "efektem Zandberga":

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz