"Daleko posuniętą nieodpowiedzialnością" nazwał prof. Radosław Markowski bojkotowanie przez prezesa PiS spotkań organizowanych przez rządzących. - Główny pretendent do fotela premiera od siedmiu lat nie uczestniczy w posiedzeniach RBN. To całkowicie niedorzeczne - komentował politolog w TOK FM. Wg Pawła Wrońskiego z "GW" odrzucenie zaproszenia na spotkanie organizowane przez premier Kopacz to dowód, że PiS "nie znalazło uchwytu na nową sytuację".
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że środowe spotkanie z liderami ugrupowań parlamentarnych, poświęcone budżetowi partycypacyjnemu w gminach, nie będzie jedynym. Szefowa rządu chce rozmawiać z politykami o innych problemach. Czy doczeka się, że w rozmowach uczestniczyć będzie Jarosław Kaczyński?
Na razie wiadomo, że Ewa Kopacz wybiera się - po zaproszeniu przez prezesa PiS - na posiedzenie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
"Nieodpowiedzialność"
Według prof. Radosława Markowskiego nieobecność prezesa PiS na spotkaniu w KPRM to symbol znacznie poważniejszego problemu. - Kaczyński to główny pretendent opozycji do fotela premiera. Jeśli od siedmiu lat nie uczestniczy w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, to nie ma pojęcia o tym, co się dzieje w sprawach obronności tego kraju. I to w takiej sytuacji międzynarodowej, z jaką mamy do czynienia. To jest daleko posunięta nieodpowiedzialność polityczna - mówił politolog z WSPS.
Prof. Markowski zapewniał, że na taką ocenę zasłużyłby każdy polityk, który zachowywałby się jak Jarosław Kaczyński. - Chodzi o to, że w demokratycznym, sensownie działającym kraju politycy powinni uczestniczyć w spotkaniach takich instytucji jak RBN. By być dobrze poinformowanym o ojczyźnie.
"Nie mają uchwytu"
Ewentualne spotkanie Ewy Kopacz z klubem PiS odbędzie się już po wyborach samorządowych. Ale Paweł Wroński jest przekonany, że może ono mieć wpływ na poparcie wyborów dla Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. - Premier jest przygotowana na pytania, które mogą zadać posłowie największej partii opozycyjnej. Także te dotyczące katastrofy smoleńskiej. Pokazała to już podczas jednego ze spotkań z wyborcami, kiedy pojawiły się osoby próbujące je zakłócić, to oni wyszli jak niepyszni... Rozmowy będą pewnie transmitowane przez telewizję. To nie będzie dobre rozwiązanie dla PiS - przewiduje dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Bo jak uważa Wroński, choć od zmiany na czele rządu mija sześć tygodni, partia Kaczyńskiego ma poważny problem z nową panią premier. - PiS ciągle nie znalazło "uchwytu" na nową sytuację polityczną. Tak jak Jarosław Kaczyński wcześniej nie przewidział, że Donald Tusk pojedzie do Brukseli.
Na razie wiadomo, że Ewa Kopacz wybiera się - po zaproszeniu przez prezesa PiS - na posiedzenie klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
"Nieodpowiedzialność"
Według prof. Radosława Markowskiego nieobecność prezesa PiS na spotkaniu w KPRM to symbol znacznie poważniejszego problemu. - Kaczyński to główny pretendent opozycji do fotela premiera. Jeśli od siedmiu lat nie uczestniczy w posiedzeniach Rady Bezpieczeństwa Narodowego, to nie ma pojęcia o tym, co się dzieje w sprawach obronności tego kraju. I to w takiej sytuacji międzynarodowej, z jaką mamy do czynienia. To jest daleko posunięta nieodpowiedzialność polityczna - mówił politolog z WSPS.
Prof. Markowski zapewniał, że na taką ocenę zasłużyłby każdy polityk, który zachowywałby się jak Jarosław Kaczyński. - Chodzi o to, że w demokratycznym, sensownie działającym kraju politycy powinni uczestniczyć w spotkaniach takich instytucji jak RBN. By być dobrze poinformowanym o ojczyźnie.
"Nie mają uchwytu"
Ewentualne spotkanie Ewy Kopacz z klubem PiS odbędzie się już po wyborach samorządowych. Ale Paweł Wroński jest przekonany, że może ono mieć wpływ na poparcie wyborów dla Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. - Premier jest przygotowana na pytania, które mogą zadać posłowie największej partii opozycyjnej. Także te dotyczące katastrofy smoleńskiej. Pokazała to już podczas jednego ze spotkań z wyborcami, kiedy pojawiły się osoby próbujące je zakłócić, to oni wyszli jak niepyszni... Rozmowy będą pewnie transmitowane przez telewizję. To nie będzie dobre rozwiązanie dla PiS - przewiduje dziennikarz "Gazety Wyborczej".
Bo jak uważa Wroński, choć od zmiany na czele rządu mija sześć tygodni, partia Kaczyńskiego ma poważny problem z nową panią premier. - PiS ciągle nie znalazło "uchwytu" na nową sytuację polityczną. Tak jak Jarosław Kaczyński wcześniej nie przewidział, że Donald Tusk pojedzie do Brukseli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz