sobota, 8 listopada 2014

Hofman, Kamiński i Rogacki na wylocie z PiS. Kaczyński: „Będę się domagał ich usunięcia z partii”

mig, 08.11.2014

Jarosław Kaczyński i Adam HofmanJarosław Kaczyński i Adam Hofman (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta)
- Będę się domagał ich usunięcia z Prawa i Sprawiedliwości – tak Jarosław Kaczyński odniósł się w RMF FM do dalszych losów trzech posłów swojej partii: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. To skutki afery z lotem posłów do Madrytu za sejmowe pieniądze przeznaczone na przejazd samochodem i awantury na pokładzie maszyny.
Polityczna przyszłość Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego rysuje się w czarnych barwach. – To jest w rękach prezydium PiS. Ja będę się domagał usunięcia z partii, i będę się domagał tego, żeby była to decyzja trwała – powiedział Jarosław Kaczyński w RMF FM.
- Takie rzeczy się zdarzają. Nasza reakcja była zdecydowana i jednoznaczna: nie tolerujemy tego rodzaju postawy, takich działań, i tym się różnimy od rządzącej dzisiaj partii. Bo ludzie, którzy dopuszczali się różnych nadużyć czy dziwnych czynów w PO, nie ponieśli konsekwencji – mówił w RMF FM prezes PiS.

- A członkowie naszej partii, i to ważni, ponoszą konsekwencje: zostali zawieszeni i to jest droga do usunięcia z partii. A co za tym idzie – do zamknięcia możliwości kandydowania w najbliższych wyborach. Nie można rozstrzygać, co będzie za ileś lat, ale panowie zrobili sobie wielką krzywdę – podsumował szef Prawa i Sprawiedliwości. Prezes partii podkreślał, że będzie proponował, żeby usunięcie posłów z partii zostało załatwione „krótszą drogą” – przez komitet polityczny PiS. Zaznaczył, że ma nadzieję, że sprawa zostanie rozwiązana w ciągu najbliższych kilku dni.
„Nie ma formacji idealnych, nikt nie jest jasnowidzem”
Kaczyński ocenił, że w kontekście nadchodzących wyborów „to na pewno nie jest dobra wiadomość”, natomiast Polacy mogli się przekonać, w której partii „obowiązują zasady”, a w której nie. – U nas obowiązują, my to pokazaliśmy, gdy byliśmy przy władzy. Nie wahaliśmy się zaryzykować nawet trwania tej władzy i straciliśmy ją, bo przestrzegaliśmy pewnych zasad – mówił.
Indagowany przez prowadzącego program Krzysztofa Ziemca o standardy w PiS prezes partii przyznał, że „nie ma formacji idealnych, nikt nie jest jasnowidzem i nikt nie potrafi powiedzieć, kim naprawdę są ludzie, którzy zgłaszają się do partii i w niej działają”.
- Sądzę, że naszą reakcją udowodniliśmy, że jesteśmy taką partią, jak deklarujemy – dodał Kaczyński. Podkreślił, że z punktu widzenia PiS „nadużycia związane z groszem publicznym są nie do przyjęcia”.
Feralny lot…
Sprawa zaczęła się od doniesień „Faktu”, według których podczas lotu z żonami do Madrytu samolotem linii Ryanair czterej politycy Prawa i Sprawiedliwości, Adam Hofman, Mariusz Kamiński, Adam Rogacki i europoseł Dawid Jackiewicz, mieli wraz z żonami być – według relacji współpasażerów -pod wpływem alkoholu. Kobiety zachowywały się rzekomo głośno i piły alkohol wniesiony do samolotu z zewnątrz, co jest zabronione. Stewardesa miała zwracać kobietom uwagę, na co żony polityków zaczęły się awanturować. Kapitan samolotu musiał interweniować. Dawid Jackiewicz przyznał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że wniósł z żoną na pokład samolotu alkohol kupiony na lotnisku, ale zapewniał, że oddali go stewardesie, kiedy o to poprosiła, a nikt z towarzystwa nie zachowywał się agresywnie.
…i jego zgubne konsekwencje
Media prześwietliły lot do Madrytu. I na jaw zaczęły wychodzić kolejne niewygodne dla posłów PiS szczegóły. Lot był podróżą służbową, posłowie występowali jako delegacja polskiego parlamentu na Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy. Jak wynika z informacji przesłanej przez sekretarza Zgromadzenia, politycy PiS trzykrotnie opuścili spotkanie zaraz po podpisaniu listy obecności, odmówili przyjęcia materiałów dotyczących tego spotkania i nawet nie weszli do sali obrad.
Później Radio ZET poinformowało, że posłowie wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na podróż. I miała być to podróż samochodowa. Tymczasem polecieli tanimi liniami Ryanair za kilkaset złotych. Wyjaśnień od szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka zażądał w tej sprawie marszałek Sejmu Radosław Sikorski.
Zaraz po spotkaniu z Sikorskim Błaszczak twierdził, że zainteresowanie wokół sprawy podróży służbowej posłów PiS jest przesadzone. 20 minut później nagle zmienił front po spotkaniu z kierownictwem PiS i Jarosławem Kaczyńskim - poinformował o zawieszeniu posłów i zasugerował, że kara może być jeszcze bardziej surowa. Jak surowa – to wyjaśnił dziś w RMF FM sam Kaczyński.




Kurski: jeśli Adamek przegra to będzie to wina Ziobry

- Jeśli Ada­mek prze­gra, to przez Zbi­gnie­wa Zio­brę. To był jego wiel­ki błąd, że wy­sta­wił bok­se­ra do po­li­ty­ki - oce­nia Jacek Kur­ski w "Super Expres­sie". Zda­niem by­łe­go eu­ro­po­sła, czas po­świę­co­ny przez Adam­ka na kam­pa­nię przed wy­bo­ra­mi do Par­la­men­tu Eu­ro­pej­skie­go od­zwy­cza­ił go od boksu i za­brał sporo cen­ne­go czasu, który Ada­mek mógł po­świę­cić na tre­nin­gi.

Jacek Kurski przyznaje, że on sam nie popierał kandydatury Adamka i sprzeciwiał się tak dużej ekspozycji jego osoby w kampanii, a także jego udziałowi w polityce. - To była zła inwestycja - zaznacza.


Jednakże pomimo wielu obaw o przebieg dzisiejszej walki, Jacek Kurski życzy szczęścia Adamkowi i dodaje, że będzie mu mocno kibicować.
Już dziś w Kraków Arenie odbędzie się widowisko, którego głównym wydarzeniem będzie walka Tomasza Adamka z Arturem Szpilką, obejrzy ją 17,5 tysiąca kibiców. Więcej kibiców w historii boksu zawodowego w Polsce było tylko na starciu "Górala" z Witalijem Kliczko we Wrocławiu, ale wówczas stawką był pas mistrza świata wagi ciężkiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz