piątek, 7 listopada 2014

Kaczyński: Społeczeństwo chciało zmiany marszałka Sejmu

prot, PAP
Prezes PiS Jarosław Kaczynski
Prezes PiS Jarosław Kaczynski (SŁAWOMIR KAMIŃSKI)
Stało się bardzo źle, że Radosława Sikorskiego nie odwołano z funkcji marszałka; większość społeczeństwa chce, żeby marszałkiem był ktoś inny - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński po głosowaniu, w którym odrzucony został wniosek PiS.

Kaczyński pytany po głosowaniu o to, że Sikorskiego nie udało się odwołać z stanowiska, stwierdził, że: "większość społeczeństwa chce, żeby ktoś inny był marszałkiem Sejmu". - Stało się bardzo źle, że pana Sikorskiego nie odwołano - ocenił prezes PiS. - To świadczy o tym, że tu nie obowiązują żadne reguły, tylko jedna zasada: "mamy za wszelka cenę utrzymywać swoje pozycję i władzę" - dodał Kaczyński.

Zwrócił też uwagę, że Sikorski prowadził obrady w momencie, gdy odbywało się głosowanie ws. jego odwołania. - Najwyraźniej lekceważy dobre obyczaje i to nie jest dobry znak na przyszłość, jeżeli chodzi o jego pracę w Sejmie - powiedział szef PiS.

W piątkowym głosowaniu za wnioskiem PiS o pozbawienie Sikorskiego funkcji marszałka Sejmu było 146 posłów, 240 było przeciw, a 48 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna wymagana do odwołania marszałka wynosiła 218.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103087,16930421,Kaczynski__Spoleczenstwo_chcialo_zmiany_marszalka.html



TNS dla Wiadomości: PO z 5-proc. przewagą nad PiS

astrz 

chart_6
Gdyby wybory parlamentarne odbywały się w listopadzie 32 proc. Polaków zagłosowałoby na Platformę Obywatelską. PiS plasuje się na drugim miejscu z poparciem na poziomie 27 procent – wynika z sondażu przygotowanego przez TNS dla „Wiadomości”
Partia rządząca pomimo spadku notowań o dwa punkty względem sondażu z października utrzymuje się na prowadzeniu. W tym samym okresie PiS w bloku z SP i PR straciło jeden punkt.
Na trzecim miejscu utrzymuje się Sojusz Lewicy Demokratycznej, głosowanie na który deklaruje 9 proc. badanych (+1). Poparcie na granicy progu wyborczego notują Kongres Nowej Prawicy i PSL. Obie partie mogą liczyć na 5 proc. głosów.
Poparcie dla Twojego Ruchu spadło do 1 proc. (-1). 19 procent respondentów nie wie na kogo zagłosować.
chart_21 (1)
http://wyborywtoku.pl/tns-wiadomosci-5-proc-przewaga-pis/


Lis: PiS nie jest taki zły. Rozróby z 11 listopada pokazują, że partia Kaczyńskiego jest całkiem znośna

Anna Siek
Tomasz Lis
Tomasz Lis (Fot. Maciej Zienkiewicz / AG)
PiS łatwo krytykować. Choćby za ignorowanie zaproszeń premier Kopacz. Ale wg Tomasza Lisa nie można zapominać, że polska prawica ma także bardziej niebezpieczne oblicze. Możemy to zobaczyć już za kilka dni - podczas obchodów Święta Niepodległości. - Myślę, że wtedy wielu pomyśli, że PiS jest jednak całkiem znośną partią - mówił w TOK FM.

Prawo i Sprawiedliwość niezmienne buduje obraz najbardziej niezłomnej partii opozycyjnej. Nie reaguje na propozycje Ewy Kopacz, nie uczestniczy w rozmowach z szefową rządu. I stawia premier warunki.

Przypomnijmy, przed środowym spotkaniem w KPRM Jarosław Kaczyński powiedział, że na rozmowy przyjdzie, jeśli szefowa rządu zjawi się na posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS. "Jeżeli pani premier rzeczywiście chce zmienić niszczący polskie życie publiczne sposób uprawiania polityki, powinna przyjść, wykazać nieco dobrej woli, może i nieco pokory, bo pokora jest PO naprawdę potrzebna" - stwierdził.


Dla Tomasza Lisa to "akt zupełnie niezwykłego chamstwa".

- Dwa dni temu Barack Obama, po wyborach wygranych przez partię republikańską, zaprosił do Białego Domu liderów Republikanów i Demokratów. Uwaga - wszyscy przyszli. I żaden republikanin nie powiedział, że najpierw Obama ma się stawić na posiedzeniu ich klubu parlamentarnego i "wykazać się pokorą" - mówił w "Poranku Radia TOK FM".

Zdaniem Lisa Prawo i Sprawiedliwość łatwo mogłoby wykorzystać dla siebie PR-owskie zagrania Ewy Kopacz. Takie jak zaproszenie liderów wszystkich ugrupowań parlamentarnych do rozmów w KPRM. - Przecież można sobie wyobrazić, że jak za kilka dni premier przyjdzie na posiedzenie klubu PiS, a Jarosław Kaczyński całuje ją w dłoń, wita bukietem kwiatów. Jest bardzo miły i kordialny, a dyskusja jest bardzo merytoryczna.

Inni są gorsi

Redaktor naczelny "Newsweeka" krytykuje PiS, ale nie zapomina, że inne partie prawicowe mają znacznie bardziej niebezpieczne oblicza. - Za parę dni, we wtorek, prawdopodobnie obejrzymy inne wcielenie polskiej prawicy. I myślę, że wtedy wiele osób pomyśli, że PiS jednak nie jest taki zły. Uodparnia Polskę na pewien rodzaj skrajności, który bywał w polskiej prawicy doniosły. To przecież partia, w swoim głównym nurcie, wolna od antysemityzmu - podkreślał Tomasz Lis w TOK FM.

Jak przypomniał prof. Wiesław Władyka, przed rokiem bardzo dobrze było widać wysiłki Jarosława Kaczyńskiego, by nie włączać się w organizowane przez narodowców obchody Święta Niepodległości. - 11 listopada Kaczyński był przecież w Krakowie - mówił publicysta tygodnika "Polityka".

11 listopada 2013 roku PiS zorganizowało pod Wawelem obchody miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Dzień wcześniej podobne uroczystości odbyły się w Warszawie.

- Jak prezes Kaczyński przejdzie na emeryturę, to się zrobi dużo gorsze zamieszanie. Rzeczywiście może być tak, że będziemy tęsknili i płakali za Kaczorem - podsumował gospodarz "Poranka Radia TOK FM" Jacek Żakowski. 
Zobacz także

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz