Gmin.
Tomasz Lis nazywa to jeszcze gorzej.
W piątek, 13 listopada, prezydent Duda wygłosił w Pałacu Prezydenckim laudację (niektórzy mówią, że lodację), na cześć prezesa Kaczyńskiego. Polały się hektolitry wazeliny. Czegoś tak obrzydliwego i kompromitującego w polskiej polityce nie było nigdy. Takich hołdów nie składano nawet Gomułce, Gierkowi i Jaruzelskiemu. Na tle prezydenta Dudy, PZPR-owcy mieli jednak elementarne poczucie smaku. To była swoista inauguracja kultu jednostki ukochanego przywódcy Kim – Dzong – Kacza.
Ta ludzka wazelina napisała list do uczestników IV Konferencji Smoleńskiej.
„To, co przedstawili do tej pory na konferencjach naukowcy, to cenny i znaczący dorobek. Oficjalne raporty – MAK i komisji Millera – nie wytrzymują konfrontacji z faktami” – napisał prezydent.
Duda Nie-po-ro-zu-mie-nie. Gmin.
Hitem jest inny człowiek, któremu rozum poległ, który wykazał się martwym mózgiem. Witold Waszczykowski, szef dyplomacji w rządzie PiS.
- Jeśli do Europy wjechało kilkaset tysięcy młodych Syryjczyków, to z nich można stworzyć wojsko. Z nas też kiedyś tworzono legiony i biliśmy się o naszą wolność – mówił w TVP Info Witold Waszczykowski, przyszły szef MSZ.
Waszczykowski wskazywał, że kryzys uchodźczy trzeba rozwiązać na miejscu, w Syrii. Najlepiej zbrojnie, choć bez bezpośredniego udziału Europy. – Czy wyobraża sobie pani, że wyślemy wojsko, aby biło się za Syrię, a kilkaset tysięcy Syryjczyków na Unter den Linden w Berlinie będzie piło kawę i przyglądało się, jak my walczymy o ich bezpieczeństwo? – pytał polityk dziennikarkę.
- Nikt nie domaga się, żeby walczyły kobiety i dzieci – zastrzegł. - Ale dziesiątki tysięcy młodych Syryjczyków, którzy wyskakują z pontonów z iPadami i pytają się nie o wodę, żywność i ubranie, ale gdzie można naładować komórkę, mogłyby z naszą pomocą odwojować sobie państwo - mówił Waszczykowski.
---
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz