czwartek, 5 listopada 2015

Szydło przeczołgana, Macierewicz wciągany - wykuwanie IV RP w bólach prezesa


Beata Szydło została przeczołgana przez prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi. Plują sobie w brody, że to kobieta poprowadziła ich do zwycięstwa.

Kwestią czasu jest, jak długo będzie premierem. To, że podzieli los Kazimierza Marcinkiewicza, jest niemal pewne. Niedojda nr 1 (Kaczyński) i jego fajtłapy nie popuszczą kobiecie.

Monika Olejnik o przeczołganiu Szydło pisze:

„Nazywam się Szydło, Beata Szydło i nie dam sobą sterować” – tak mówiła kandydatka na premiera w czasie kampanii wyborczej.

Ale po wyborach się okazało, że do akcji wkroczył pan K., a nawet nie on, tylko jego ludzie.
Starzy pisowscy działacze, i nie tylko oni, namawiali Jarosława Kaczyńskiego, żeby został premierem, nie mogąc przeboleć kobiety na czele rządu. Potem wymyślono prof. Glińskiego, ale internet się oburzył i z pomysłu zrezygnowano. Jak to napisał pewien publicysta: „Kłamstwo założycielskie [że to Gliński, a nie Szydło zostanie premierem] byłoby nie do przełknięcia”.
PiS to jedno wielkie kłamstwo. Zapowiada nam się Rzeczpospolita zakłamana.

Stan obsady ministerialnej na dzisiaj wygląda następująco. O czym piszą publicystki "Wyborczej" Reanata Grochal i Agata Kondzińska:

Kiedy Sadurska ogłaszała termin posiedzenia Sejmu, do siedziby PiS podjeżdżali kolejni kandydaci na ministrów, np. typowany na ministra zdrowia Konstanty Radziwiłł. Od kilku dni, obok Jarosława Kaczyńskiego, w przesłuchaniach kandydatów bierze udział też kandydatka partii na premiera Beata Szydło. Wykuwają się nie tylko personalia, ale też struktura rządu. I ścierają dwie koncepcje: wizerunkowa z pragmatyczną. Zwolennicy pierwszej przeciwni są wpuszczaniu do rządu Antoniego Macierewicza na szefa MON i Zbigniewa Ziobry, który miałby być ministrem sprawiedliwości. – To radykalni politycy, ich nazwiska budzą najwięcej emocji, cofają nas do lat 2005-07 – mówi nam polityk znający kulisy rozmów.
Obok dwóch koncepcji w tle są jeszcze interesy mniejszych sojuszników PiS – Polski Razem i Solidarnej Polski. Jeśli w PiS przeważą racje polityków, którzy stawiają na wizerunek, i Ziobro jako lider SP nie wejdzie do rządu (zamiast niego typowani są Janusz Wojciechowski i Małgorzata Wassermann), jego partia ma dostać Ministerstwo Sportu. Wtedy objąłby je poseł Patryk Jaki. Jeśli wygra koncepcja druga i Ziobro zostanie ministrem sprawiedliwości, to Jaki zostanie wiceministrem. A ministrem – poseł PiS Grzegorz Schreiber.
Potwierdza się, że wicepremierem oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego zostanie Jarosław Gowin z Polski Razem. Jego partia chciałaby do rządu wprowadzić też byłą szefową Urzędu Komunikacji Elektronicznej Annę Streżyńską. Ta jednak – jak wiemy nieoficjalnie – postawiła warunek: że o obsadzie resortu zadecyduje sama.
Tu wersje są dwie. Jeśli PiS wycofa się ze swojej programowej zapowiedzi połączenia MSW z Ministerstwem Administracji i Cyfryzacji, Streżyńska miałaby odpowiadać za MAC. Jeśli jednak oba resorty zostaną połączone – mogłaby być pełnomocnikiem ds. informatyzacji przy premierze w randze sekretarza stanu.
Na razie trwają przesłuchania kandydatów: – Każdy wchodzi, przez godzinę opowiada o swoich planach, co chciałby zrobić w ministerstwie – mówi jeden z kandydatów na ministra.
Według naszych informacji najmniej pewne jest, kto pokieruje Ministerstwem Gospodarki. Nadal w grze są Paweł Szałamacha i Mateusz Morawiecki, ale podczas rozmów prezes PiS sugeruje, że ma też innego kandydata. Ma nim być polityk z PiS. Nie jest przesądzone, jak szybko ma być zlikwidowane Ministerstwo Skarbu. Pewny nominacji może być Piotr Naimski do Ministerstwa Energetyki.
Pewny swojej funkcji ministra spraw zagranicznych może być Witold Waszczykowski, który dwa dni temu towarzyszył Beacie Szydło przy telefonicznej rozmowie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. – Zaprosiła panią Szydło do Berlina – mówi nam Waszczykowski.
Wicepremierem w rządzie Szydło ma być Piotr Gliński, szef rady programowej PiS. Dla niego zarezerwowany jest resort kultury. W nieoficjalnych rozmowach typowani są kolejni ministrowie: Mariusz Błaszczak do MSW, Andrzej Adamczyk do resortu infrastruktury, Elżbieta Rafalska jako minister pracy i polityki społecznej, Elżbieta Witek jako minister edukacji, Jan Szyszko do resortu środowiska, a Krzysztof Jurgiel – rolnictwa.

---

1 komentarz:

  1. co to jest? To nie są niusy, tylko jakiś pseudodziennikarski bełkot... Gdzie obiektywizm? Gdzie suche fakty? To jakieś domniemania i żałosne próby nie wiem nawet czego... Ciężko to opisać. Co to w oógle jest.....

    OdpowiedzUsuń