poniedziałek, 2 listopada 2015

Ewa Kopacz empatycznie o Beacie Szydło


Ewa Kopacz w programie "Tomasz Lis na żywo" odniosła się do swojej przeszłości i przyszłości, a także roli Platformy Obywatelskiej w opozycji.

Choć PO straciła styl (słowa premier), to stylowo przechodzi do opozycji, bez histerii, która już rozdziera PiS.

Premier Kopacz uważa kampanię parlamentarną PO za udaną, a dla siebie: - Na pewno była dla mnie pracowitą kampanią.

PO niesprawiedliwie rozdzieliła obowiązki walki o elektorat. Wszystko spoczywało na Ewie Kopacz plus obowiązki szefa rządu.

Śmieszą mnie podrygi intelektualne, iż obciążeniem dla PO był Michał (Misiek) Kamiński. Nie cenie go zanadto, ale sformatował kampanię, jak sformatował. Gdyby zrobił inaczej, porażka byłaby zdecydowanie większa. A "gwiazdy" i chłoptasie żutnalistyczne niech przeczytają, co napisali. Zaprezentowali swoje puzzle, a nie szare komórki.

Można współczuć Beacie Szydło, politycznie wyraziła jej empatię Ewa Kopacz:

- Panią Szydło zapominano zaprosić na spotkanie, na którym ważyły się losy jej gabinetu. Szczerze jej współczuję.

PO zapowiada gabinet cieni:

- Platforma będzie miała swój gabinet cieni, swoich ministrów; mało tego, będziemy mieli swoich wiceministrów. Nie pozostawimy ani jednego wystąpienia ministra przyszłego rządu bez komentarza lub bez recenzji.

A Szydło spotka się szybko z Kazimierzem Marcinkiewiczem. Skądinąd podobnymi postaciami pod względem kompetencji i osobowości. Spotkanie nastąpi w znanych regionach antykaczystowskich.


Najbliższy los PO zdefiniował szef think tanku Instytutu Obywatelskiego, Jarosław Wałęsa:

Zgadzam się z tym, że jesteśmy tłustymi kotami. Pora, żebyśmy poszli na siłownię i trochę poćwiczyli. Platforma weźmie się teraz za łby. Dziennikarze będą mieli z tego pożywkę, ale to naturalne.

---

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz