sobota, 20 lipca 2013

Pupa a sprawa kobieca


Skończyłaś uniwersytet Stanford - wysoko w intelekcie, nisko w seksowności? Masz przerąbane
Agnieszka Radwańska pokazała pupę! Odważny ów akt (choć zdjęcie akurat dość zachowawcze) tradycyjnie podzielił polską sferę publiczną, tym razem na tych, którym pupa i sesja bardzo się podobały, na tych, którzy pupę chwalą, acz jej otoczenie - basen, piłki, plastikowe krzesełko - uważają za dość tandetne, oraz na tych, którzy do meritum (czyli pupy) się nie odnoszą, za to bardzo, ale to bardzo nie podoba im się fakt, że zadeklarowana katoliczka epatuje nagim ciałem.
Żadna pupa - od czasu pokazania pośladków przez Joannę Szczepkowską na premierze spektaklu Krystiana Lupy dwa lata temu - nie wzbudziła nad Wisłą takich kontrowersji. Co więcej, o ile widownia happeningu aktorki była limitowana, o tyle zdanie o pupie tenisistki może sobie wyrobić każdy.

I wyrabia: jak pokazuje Google Trends, zainteresowanie hasłem "Agnieszka Radwańska" było w okolicach 11 lipca wyższe niż w trakcie Wimbledonu. Pupa a sprawa polska? Raczej pupa a sprawa kobieca.

Bo zasadniczo o co cały ten szum? Radwańska nie pokazała dużo więcej niż na korcie w króciutkiej, podwiewanej w trakcie ruchu spódniczce i obcisłym topie. Figurę ma taką, że daj matko naturo każdej, zgrabne nogi, brzuch, jak sama reklamuje, twardy jak skała, a do tego ładny uśmiech. Czemu miałaby się tym nie pochwalić?

Problem zaczyna się pojawiać, gdy nie wyglądasz jak Radwańska. I masz na przykład czelność wygrać Wimbledon. Albo robić karierę polityczną. Albo w ogóle w jakikolwiek sposób istniejesz w przestrzeni publicznej.

*** 

- Czy myślicie, że tata Bartoli powiedział jej, gdy była mała: "Nigdy nie będziesz ładna, nigdy nie będziesz Szarapową, więc musisz być twarda i walczyć"? - tą refleksją podzielił się ze słuchaczami komentator BBC John Inverdale tuż po tym, jak krępa i ciemnowłosa Marion Bartoli pokonała blond piękność Sabine Lisicki w finale Wimbledonu.

Sama Bartoli nieszczególnie się przejęła seksistowską uwagą dziennikarza (który, swoją drogą, też niezupełnie wygląda jak Brad Pitt) i stwierdziła: - To nie ma znaczenia, naprawdę. Tak, nie jestem blondynką. To fakt. Czy kiedykolwiek marzyłam o kontrakcie modelki? Nie. Czy kiedykolwiek marzyłam o wygraniu Wimbledonu? Absolutnie tak!

Dziś nie wystarczy pisać powieści na Nobla albo być czwartą tenisistką na świecie. Trzeba być hot


Brawa za dystans do siebie i miłosierdzie dla palanta, który zwyciężczynię najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego na świecie zredukował do roli uczestniczki jego prywatnego konkursu piękności. Tyle że komentarz, który wypsnął się radiowemu dziennikarzowi to tylko wierzchołek góry lodowej. W internecie, gdzie zwłaszcza w anonimowych wpisach nie trzeba się przejmować polityczną poprawnością, widać dużo lepiej, co jest naprawdę ważne dla przynajmniej części widzów Wimbledonu.

"Ktoś tak brzydki i nieatrakcyjny nie zasługuje na zwycięstwo" - zatweetował niejaki Will Showers po wygranej Bartoli. Kolejny komantarz: "Już nienawidzę Bartoli, pieprzona lesba. Dajesz, seksowna Lisicki!".

Jakoś nikt się w podobnie brutalny sposób nie czepiał odstających uszu Andy'ego Murraya, gdy wygrywał z Jerzym Janowiczem.

*** 

Krótki, niespełna dwuminutowy filmik przedstawia poranek bardzo zgrabnej blondynki. Dziewczyna najpierw wyleguje się w łóżku w samych majtkach, potem bierze prysznic, wskakuje w bikini i jedzie na plażę, a przez cały czas kamera w slow motion pieści każdy odsłonięty centymetr jej opalonej skóry. Nie, nie jest to reklama żelu pod prysznic ani soft porno - to promos... Roxy Pro Biarritz 2013, kobiecego turnieju dla surferek. Blondynka, której twarz zresztą nie jest pokazana, w ostatnich sekundach klipu wskakuje nawet na deskę, ale reżyser bardziej był zainteresowany jej pupą w skąpych majtkach niż pokazaniem, jak dziewczyna pokonuje fale.

Inny przykład: dlaczego gesty siatkarek, za pomocą których dają znaki koleżankom z drużyny, tak często są pokazywane przez kamery podczas meczów? Żeby widz miał wgląd do strategii zespołu? A może dlatego, że przy okazji można zrobić najazd na pupę siatkarki w bardzo skąpych spodenkach? Spodenkach, które, jak przyznają same zawodniczki, nie mają żadnego sportowego uzasadnienia - siatkarze noszą przecież dużo luźniejsze stroje - poza zwiększeniem oglądalności.

*** 

A jeśli nie jesteś piękna... to ile jesteś warta?

Niewiele. Choćbyś była najmądrzejsza, najzdolniejsza, najmilsza, napisała bestseller, zarobiła miliard przed 25. rokiem życia, wygrała wybory prezydenckie i właśnie kończyła przemówienie, które wygłosisz, odbierając jutro Pokojową Nagrodę Nobla. Przykłady?

"Najseksowniejsze, najmądrzejsze uniwersytety w kraju. Statystyki przemówiły - te szkoły łączą najwyższe intelektualne standardy z najgorętszymi studentami. Chwal się, jeśli możesz", radzi BuzzFeed. Jeśli jednak skończyłaś Stanford (wysoko w intelekcie, ale nisko w seksowności), masz przerąbane - możesz sobie powiesić na ścianie swój dyplom z wyróżnieniem i odkurzać go od czasu do czasu, w przerwach między oglądaniem komedii romantycznych z Meg Ryan i płakaniem w poduszkę.

"10 utalentowanych pisarek, których nie wyrzuciłbym z łóżka" - ten ranking zamieścił w kwietniu autor bloga Bookgasm. Znacie Tarę Moss, Tashę Alexander czy Lizabeth Zindel? Jest okazja poznać, jak nic tłoczą się w kolejce do łóżka wzmiankowanego blogera.




O Polskę wolną - od konkordatu! 
Jan Hartman: Też bym chciał być biskupem. Nie jestem i pytam: Dlaczego z górą setka panów ma w moim kraju większe prawa ode mnie?
Zgoda buduje, niezgoda rujnuje 
Gdyby nie tacy księża Lemańscy, to inkwizycję mielibyśmy do dziś, czarownice palilibyśmy na stosie. Rozmowa o konflikcie w Kościele z dr Ewą Woydyłło-Osiatyńską
Izraelskie kopie Dmowskiego 
Nie zgadzam się z poglądem, że to, co żydowskie, jest tylko religijne. Przeszkadzają mi izraelskie protesty wobec decyzji polskiego Sejmu. Rozmowa z Urim Huppertem
Śmierć rosyjskiej nauki 
Jak poradzić sobie z niepokornymi akademikami? Zamienić instytucję z 300-letnią historią na naukowy klub dyskusyjny
Nie poganiajmy Ukraińców do rozliczenia 
- Żeby zrozumieć rzeź wołyńską, musimy wyjść poza ramy narodowe. Nie można mieszać ofiar z historią. Dlatego boję się rocznic - mówił Timothy Snyder podczas rozmowy z ministrem Bartłomiejem Sienkiewiczem i Sławomirem Sierakowskim
Niesłyszany głos papieża 
Czy mamy prawo wiedzieć, jaki grzech uczynku i jaki grzech zaniechania Kościół w Rwandzie i w sprawie Rwandy popełnił? 
I co z tego, że poeta się nie klika? 
Napisanie wiersza jest jak zakochanie. Najgorzej to napisać za dużo. Rozmowa z Adamem Zagajewskim
Wróg nie ma nogi 
Kozak patrzy w ziemię, bo gdyby podniósł wzrok, zobaczyłby osieroconą dziewczynkę, owdowiałą kobietę i pozbawionych syna rodziców
Wygrywa interes urzędnika 
Budowę autostrad gwałtownie przyspieszono z powodu Euro2012. Zabrakło projektantów, budowlańców, nadzoru. Nie mogło się udać. Rozmowa z Jeremim Mordasewiczem, przedsiębiorcą, ekspertem Polskiej Konfederacji Pracodawców ''Lewiatan''
Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz