wtorek, 16 lipca 2013

Trybunał dla rządu Tuska


W Polsce mamy szereg spraw, w których umoczone są osoby z obozu władzy i które kwalifikują się do rzetelnego procesu sądowego. W sprawach gospodarczych jest tego mnóstwo, ale wystarczy to, co wiemy o kłamstwach, nadużyciach i zaniechaniach dotyczących śledztwa smoleńskiego. Tolerancja Polaków dla bylejakości i tandety, jakie nam serwuje władza, jest niestety zbyt duża – twierdzi Jan Pospieszalski. W najnowszym „Do Rzeczy” – wywiad z publicystą.
Ponadto w nowym „Do Rzeczy”: euforia w Prawie i Sprawiedliwości, pięć minut sławy proboszcza z Jasienicy, naród czy elektorat – rozmowa Terlikowskiego z Robertem Winnickim z Ruchu Narodowego oraz pierwszy rekord igrzysk olimpijskich w Soczi. W dodatku „Lato Do Rzeczy” – Kamieniec Podolski.
1. – Tusk zachowuje się jak syndyk masy upadłościowej. Podobnie jest w przemyśle. Bydgoski Zachem z rewelacyjną technologią – sprzedany! Azoty zagrożone. (…) A co z ochroną polskiej własności rolnej na ziemiach zachodnich? Brzmi to strasznie, ale powtarzam: ten rząd to syndyk masy upadłościowej. Wiele spraw przebiega według scenariusza ordynarnego przekrętu – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.
Przypomina, że w czasie kampanii wyborczej premier obiecywał tanie państwo. Ale to, co ludzie widzą na co dzień, to demontaż instytucji dobra publicznego: likwidacja połączeń kolejowych, urzędów pocztowych, zamykanie często dobrze funkcjonujących szkół, niedługo pewnie upadłość i sprzedaż LOT, nieodpowiedzialna krytyka abonamentu, która pośrednio wpędziła w kłopoty TVP, likwidacja posterunków policji. – Ludzie są tym zmęczeni. Znieczuleni. Nie nadążają z rejestrowaniem wszystkich afer Tuska. To spływa jak woda w tunelu H.G.-W. – zauważa publicysta. Rozmowa z Janem Pospieszalskim w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
2. Na łamach „Do Rzeczy” także o euforii w Prawie i Sprawiedliwości. W przededniu lokalnych wyborów w Elblągu Jarosław Kaczyński, w ramach objazdu po Polsce, gościł w 12-tysięcznym Węgrowie na Mazowszu. Upał, brak klimatyzacji, sobotnie popołudnie, a mimo to kilkaset osób kłębiło się w oczekiwaniu na prezesa PiS. Dzień wcześniej TVN opublikował sondaż, w którym PiS osiągnął najlepszy od 2010 r. wynik (35 proc. poparcia, o 9 pkt proc. więcej niż Platforma). Rzeczywiście, PiS ma powody do satysfakcji. Wygrana w Elblągu, gdzie od 2001 r. wybory wygrywały SLD albo PO, to spory wyczyn. Politycy PiS popadli w lekką euforię. „Dziś Elbląg, jutro Warszawa. Idziemy po Hannę Gronkiewicz-Waltz” – triumfował Adam Hofman. Czy sukcesy w wyborach lokalnych przełożą się na sukces krajowy PiS w kolejnych wyborach? Czy lokalne porażki zapowiadają klęskę PO – o tym w „Do Rzeczy”.
3. W tygodniku również rozmowa z Adamem Hofmanem, który zapowiada marsz mieszkańców po Hannę Gronkiewicz-Waltz. – Idziemy po dobrą zmianę dla warszawiaków. (…) To nie tryumfalizm, lecz raczej zapowiedź, że jesteśmy gotowi na kolejną ciężką batalię. Kolejną trudną kampanię – zapowiada rzecznik PiS. I dodaje, że kampania w Elblągu była brutalna i brudna. Drużyna, która wygrywa tak ciężką kampanię, ma prawo do zatknięcia sztandaru i chwili tryumfu. To było potrzebne naszym ludziom. Jesteśmy pełni pokory i dalej ciężko pracujemy – mówi Hofman i opowiada o szczegółach kampanii w Elblągu, a także o możliwych scenariuszach dla Warszawy. Rozmowa z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
4. W „Do Rzeczy” także sprawa, którą za pośrednictwem mediów od kilku dni żyje cała Polska. Lewicowe i liberalne media prześcigają się w cytowaniu kolejnych oskarżeń ks. Wojciecha Lemańskiego rzucanych pod adresem abp. Henryka Hosera. Jeśli uwierzyć wszystkim słowom zbuntowanego proboszcza, metropolita warszawsko-praski musi być potworem – odpowiada za ludobójstwo, rasizm i do tego jest lubieżnikiem. Sprawa ks. Lemańskiego to praktyczny przykład, jak media liberalne próbują zyskać status wielkiego kadrowego Kościoła katolickiego – komentuje Piotr Semka, pisząc o pięciu minutach sławy proboszcza z Jasienicy.
W konflikcie ksiądz – biskup, zakonnik – przełożony, syn – ojciec zawsze jest jakieś „drugie dno”, inny, ważniejszy fundament. Zwłaszcza jeśli trudności w ich wzajemnych relacjach są dłuższe. W wypadku konfliktu księdza z biskupem najczęściej problem tyczy wiary, mającej realne powiązanie z życiem lub oderwanej od sumienia – komentuje konflikt abp Józef Michalik w rozmowie z Ewą Czaczkowską. W jego ocenie, argumenty, które podaje prasa tzw. życzliwa ks. Lemańskiemu, obciążają jego. Są takie charaktery ludzi, którzy kochają być przed mikrofonem, na pierwszych stronach gazet i w telewizji. (…) To jest nie tylko nietakt, ale przekroczenie praktyki Kościoła. Ksiądz Lemański dobrze wie, jak powinien się zachować, bo Kościół reguluje tego rodzaju konflikty – mówi abp Michalik. Cała rozmowa – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
5. W „Do Rzeczy” również Robert Winnicki, jeden z liderów Ruch Narodowego, w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim. Jak podkreśla, nie interesują go wyborcze notowania RN. Te nie są wysokie. Ale Winnicki się nie zraża. – 1–2 proc.? Świetnie! Ja chcę mieć 1, może 2 proc. aktywnych Polaków, którzy stworzą masę krytyczną. I to dzięki niej będzie można coś w Polsce zmieniać. Zorganizowany naród, a nie bierny elektorat – to nas interesuje – mówi Winnicki.
Komentując sytuację na Bliskim Wschodzie i w Europie, krytykuje politykę Izraela i przyznaje, ze w niektórych kwestiach bliżej mu do Arabów. Ale w Europie by ich nie chciał. Bo nie chciałbym, żeby Europa poszła drogą Rzymu, który upadł, bo pozwolił na masowe wtargnięcie hord ludzi z zupełnie innego świata. My żyjemy w okresie, gdy muzułmanie już są w Europie bardzo liczni i szykują się do zniszczenia naszej cywilizacji – mówi. Rozmowa z Robertem Winnickim – w najnowszym „Do Rzeczy”.
6. W „Do Rzeczy” także o tym, że czeczeńscy rebelianci grożą, iż udaremnią zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi. To oznacza, że olimpiada będzie jeszcze droższa, niż planowano. A już teraz szacuje się, że Rosja wyda na nią aż 51 mld dolarów. Paradoksalnie sprawa zagrożenia terrorystycznego jest – przynajmniej na razie – korzystna dla władz. Przyćmiła bowiem nieco kwestię przekrętów wokół olimpiady, o których mówiono wcześniej. Autorzy opublikowanego kilka tygodni temu opozycyjnego raportu twierdzą, że podczas przygotowań do igrzysk znikają ogromne pieniądze. Swój dokument oparli na dwóch prostych założeniach. Pierwsze: skoro koszty przygotowań do olimpiady są co najmniej dwa razy wyższe niż przy podobnych imprezach w innych krajach, to oznacza, że co najmniej połowa środków zapewne została po prostu ukradziona. I drugie: główni inwestorzy, budujący stadiony i inne obiekty oraz wioski olimpijskie, to znajomi Putina – czyli to właśnie oni ukradli te pieniądze. A chodzi o 25–30 mld dolarów! O olimpijskim rekordzie przed igrzyskami – w najnowszym „Do Rzeczy”.

7. A w dodatku „Lato Do Rzeczy” – Kamieniec Podolski. Gdyby nie Henryk Sienkiewicz, a także Jerzy Hoffman, mało kto w Polsce słyszałby o tym mieście. I tak zresztą „Pan Wołodyjowski” – tak książka, jak i film – uchodzi teraz za ramotę, więc zanika i ta motywacja do zainteresowania się miastem na dalekim Podolu. Szkoda, bo każdy, kto tam pierwszy raz przyjeżdża, przeżywa osłupienie na widok zamku i miasta. O twierdzy Małego Rycerza pisze Piotr Gursztyn.
Źródło: dorzeczy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz