Lepsza kondycja polskiej gospodarki, większa efektywność urzędów pracy i uelastycznienie rynku pracy. To spowoduje, że za cztery lata bezrobocie w Polsce powinno spaść poniżej 12 proc. - wynika z najnowszego raportu firmy doradczej KPMG, do którego dotarła "Gazeta".
Bezrobocie w Polsce wciąż jest wysokie, choć - przynajmniej według danych GUS i Ministerstwa Pracy - ostatnio przestało rosnąć. Bez pracy na koniec czerwca było ponad 2,1 mln osób.
To oznacza, że stopa bezrobocia spadła do 13,2 proc. z 13,5 proc. w maju. - Okres kryzysu finansowego oraz kryzysu zadłużenia odcisnął znaczne piętno na gospodarkach poszczególnych krajów ( ), w takich warunkach wzrost bezrobocia jest nieuchronny - czytamy w najnowszym raporcie firmy doradczej KPMG. To jedno z nielicznych opracowań, w którym pojawia się długoterminowa prognoza bezrobocia. Prognoza - dodajmy - dla Polaków dość optymistyczna.
To oznacza, że stopa bezrobocia spadła do 13,2 proc. z 13,5 proc. w maju. - Okres kryzysu finansowego oraz kryzysu zadłużenia odcisnął znaczne piętno na gospodarkach poszczególnych krajów ( ), w takich warunkach wzrost bezrobocia jest nieuchronny - czytamy w najnowszym raporcie firmy doradczej KPMG. To jedno z nielicznych opracowań, w którym pojawia się długoterminowa prognoza bezrobocia. Prognoza - dodajmy - dla Polaków dość optymistyczna.
Według analityków na koniec 2013 r. wzrost gospodarczyy ma wynieść 1,5 proc. PKB, rok później nieco ponad 2 proc., w 2015 r. - 3,0 proc. i blisko 4 proc. w 2016 r. - Wielu ekonomistów uważa, iż dopiero 3- lub 4-procentowe tempo wzrostu gospodarczego daje podstawy do tworzenia znacznej liczby nowych miejsc pracy, co z kolei umożliwia zagospodarowywanie osób poszukujących zatrudnienia i stopniowe obniżanie poziomu bezrobocia - czytamy w raporcie.
Z analizy KPMG wynika, że najważniejszym celem powinno być teraz zwiększenie efektywności urzędów pracy i uelastycznienie rynku pracy. Jeśli to się uda, to w 2017 r. według KPMG bezrobocie spadnie nawet do 11,9 proc.
Inne kraje regionu mogą nam pozazdrościć. W Czechach bezrobocie ma rosnąć jeszcze aż do 2015 r. Powolny spadek rozpocznie się dopiero potrwa do 2017 r. Na Słowacji poprawa na rynku pracy również zacznie się od 2015 r. Jedynie na Węgrzech bezrobotnych ma zacząć ubywać - podobnie jak w Polsce - już w tym roku.
W ostatnich miesiącach spadek bezrobocia wynika głównie z uwolnienia dodatkowych środków z Funduszu Pracy. Urzędy pracy na walkę z bezrobociem dostały o 1,2 mld zł więcej niż przed rokiem. W sumie na ten cel w 2013 r. resort pracy zarezerwował aż 4,7 mld zł. - W najbliższych dniach wystąpię do ministra finansów o zwiększenie puli środków na wsparcie osób szukających pracy - zapowiada w rozmowie z "Gazetą" minister Kosiniak-Kamysz.
Co z pozostałymi rekomendacjami KPMG? - Ustawę uelastyczniającą czas pracy przyjął Sejm i wkrótce powinniśmy zobaczyć jej pozytywne efekty. Posłowie zajmują się już ustawą o ochronie miejsc pracy, a projekt reformy urzędów pracy zaakceptował rząd - mówi "Gazecie" minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
KPMG pozytywnie ocenia przygotowaną w Ministerstwie Pracy reformę pośredniaków, która ma wejść w życie z początkiem 2014 r. Co się zmieni? Wprowadzony zostanie model profilowania osób bezrobotnych, zalecany zresztą w raporcie KPMG. Każda osoba po rejestracji w urzędzie będzie przypisywana do jednego z trzech profili. W pierwszym - znajdą się bezrobotni aktywni, którzy potrzebują jedynie ofert pracy i z resztą sami sobie poradzą. W drugim - bezrobotni wymagający wsparcia, którzy najpierw muszą podnieść swoje kwalifikacje, np. na szkoleniu albo stażu. W ostatnim będą bezrobotni oddaleni od rynku pracy - czyli m.in. osoby długotrwale bezrobotne. Urzędy zajmą się nimi wspólnie z ośrodkami pomocy społecznej i prywatnymi agencjami zatrudnienia.
Każdy bezrobotny i poszukujący pracy zarejestrowany w urzędzie będzie od początku prowadzony przez tego samego doradcę, w oparciu o indywidualny plan działania, który będzie sukcesywnie dostosowywany do zmieniających się potrzeb i możliwości bezrobotnego. Zmienią się też warunki wynagradzania pracowników pośredniaków, którzy będą rozliczani z efektów swojej pracy. Od nich będzie zależała wysokość ich wynagrodzeń.
Urzędy pracy będą z kolei rozliczane z tego, jak pomagają poszczególnym grupom bezrobotnych. W ocenie ma pomóc specjalny ranking urzędów pracy publikowany raz do roku. Będzie on uwzględniał m.in., ile ofert pracy pozyskali pracownicy urzędów na jednego bezrobotnego, ilu długotrwale bezrobotnym pomogli, a także ile osób znalazło pracę po szkoleniach czy stażach.
Pojawią się nowe instrumenty wsparcia dla osób szukających pracy. To m.in. grant na telepracę, świadczenie aktywizacyjne, pożyczka na utworzenie stanowiska pracy lub podjęcie działalności gospodarczej, szkolenia organizowane w ramach trójstronnych umów szkoleniowych zawieranych pomiędzy starostą, pracodawcą i instytucją szkoleniową, dofinansowanie wynagrodzenia za zatrudnionego bezrobotnego w wieku 50+ oraz programy regionalne.
Częścią zmian jest pakiet dla młodych osób szukających pracy. - Zmieniamy definicję osoby młodej, która obejmie wszystkich do 30. roku życia. To konieczna zmiana, bo wielu młodych uczy się coraz dłużej i później wchodzą na rynek pracy - tłumaczy Kosiniak-Kamysz. Dzięki temu urzędy będą mogły pomóc większej grupie osób.
To nie koniec zmian dla młodych. - Skróci się z 6 do 4 miesięcy okres, w którym urzędy muszą przedstawić im ofertę pracy, stażu lub podniesienia kwalifikacja. Pracodawcy zatrudniający skierowanych przez urząd bezrobotnych w wieku do 30 lat zostaną zwolnieni z obowiązku opłacania składek na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Będą również mieli możliwość refundacji składki na ubezpieczenia społeczne i dofinansowania wynagrodzenia za zatrudnionego bezrobotnego - mówi Kosiniak-Kamysz.
Źródło: Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz