poniedziałek, 4 listopada 2013

Kielczanka pozywa arcybiskupa Michalika. Za słowa o przyczynach pedofilii

Krzysztof Łakwa
 Drukuj
Abp Józef Michalik
Abp Józef Michalik (Fot. AG)
Kolejne echo wypowiedzi abp. Józefa Michalika na temat przyczyn pedofilii wśród księży. O pomówienie oskarżyła hierarchę Małgorzata Marenin, prezeska stowarzyszenia Stop Stereotypom. Pozew w tej sprawie skierowała do Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście.
"Oskarżam Józefa Michalika (...) o to, że (...) pomówił mnie, jako przedstawicielkę ruchu feministycznego oraz jako osobę po rozwodzie, wychowującą dziecko w niepełnej rodzinie, o takie postępowanie, które poniża mnie w opinii publicznej i naraża na utratę zaufania potrzebnego działalności społecznej" - czytamy w pozwie. Wnosi również o zapłatę przez arcybiskupa 2 tys. zł nawiązki na rzecz fundacji Centrum Praw Kobiet.

Wysłała go w czwartek Małgorzata Marenin, prezeska stowarzyszenia Stop Stereotypom i przewodnicząca Twojego Ruchu w regionie świętokrzyskim. Pozew ma trafić do Sądu Rejonowego Wrocław-Śródmieście. Chodzi bowiem o wypowiedzi przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski z 16 października, które wygłosił we wrocławskiej katedrze na kazaniu podczas mszy z okazji 90. urodzin kardynała Gulbinowicza, wieloletniego arcybiskupa archidiecezji wrocławskiej.


- Karygodne są nadużycia dorosłych wobec dzieci, o których wciąż mówią media. Jednak nikt nie zwraca uwagi na przyczyny tych zachowań - mówił wówczas arcybiskup i wymieniał: - Pornografia i fałszywa miłość w niej pokazywana, brak miłości rozwodzących się rodziców i promocja ideologii gender.

Tą wypowiedzią dotknięta poczuła się Marenin. "Zrzucanie winy za pedofilię w Kościele na dzieci z rozbitych rodzin to cios dla rodziców, którzy często decydują się na rozwód właśnie po to, aby uchronić dzieci przed patologiami występującymi w rodzinie. (...) Słowa arcybiskupa Michalika upokarzają mnie jako samotną matkę po rozwodzie, który odbył się z winy męża. W najmniejszym bowiem stopniu nie czuję się współodpowiedzialna za szerzenie się pedofilii w Kościele. Przerzucanie odpowiedzialności za tę plagę na rozpadające się rodziny jest dla mnie szczególnie bolesne" - napisała Małgorzata Marenin w uzasadnieniu pozwu.

Odnosi się również do słów arcybiskupa dotyczących feministek: "(...) po raz pierwszy spotkałam się z zarzutem, że działalność ruchów kobiecych w obronie praw kobiet jest przyczyną przestępczości pedofilskiej. Wypowiedź ta (...) poniża mnie w opinii publicznej jako przedstawicielkę tychże ruchów i naraża na utratę zaufania" - czytamy.

"Gazecie" autorka pozwu wyjaśnia, że przez skierowanie sprawy do sądu chce uświadomić hierarchom kościelnym, że nie stoją ponad prawem. - Jak każdy obywatel mogą być pociągnięci do odpowiedzialności za swoje słowa i czyny. Myślę, że przez sam fakt złożenia przeze mnie pozwu ludzie zaczną postępować podobnie. Jeśli urażają ich słowa księdza, to można to zgłosić, jak każdego innego obywatela - komentuje Marenin.

Podkreśla, że nie występuje w imieniu partii, ale stowarzyszenia. - Walczymy o uprawnienie i zaprzestanie dyskryminowania kobiet. Takie wypowiedzi hierarchy są niedopuszczalne - zaznacza.


Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz