czwartek, 7 listopada 2013

Pierwsze na świecie nagranie uderzenia meteorytu w ziemię. Udało się przez przypadek

Karol Wójcicki
 Drukuj
Screen z nagrania uderzenia meteorytu w ziemię
Screen z nagrania uderzenia meteorytu w ziemię (Fot. Youtube)
Chcielibyście zobaczyć upadek meteoru tunguskiego? Kto by nie chciał! Jednak do niedawna wydawało się, że nikomu nie udało się nigdy zarejestrować upadku żadnego meteorytu. Aż do teraz. Prawdopodobnie pierwszy raz w historii takie zjawisko zostało uwiecznione na filmie. Udało się przez przypadek. Film pokazuje, jak w ziemię (choć w zasadzie w jezioro) uderza meteoryt czelabiński.
Naukowcy są podekscytowani, ale zwykli śmiertelnicy prawdopodobnie nic nadzwyczajnego w tym nagraniu nie dostrzegą.

Pracę naukową Olgi Popovej z Rosyjskiej Akademii Nauk i Petera Jenniskensa pracującego w NASA i Seti Instiute opublikował magazyn "Science". Dostarcza ona nieznanych do tej pory materiałów dotyczących wydarzenia z Czelabińska. Naukowcy przejrzeli setki amatorskich nagrań zamieszczonych w internecie. Ich analiza pozwoliła poznać szczegóły jednego z najważniejszych zjawisk astronomicznych z ostatnich stu lat.


600-kilogramowy głaz na dnie jeziora

Praca, poza analizą dobrze znanych nagrań, ujawniła coś jeszcze. Naukowcy dotarli do nieznanego wcześniej filmu zarejestrowanego przez jedną z kamer monitoringu w mieście Chebarkul. To właśnie tu na tafli położonego nieopodal jeziora, w zaledwie kilka godzin po zaobserwowaniu meteoru, zlokalizowano dziurę o wymiarach 7x8 metrów. Od początku było jasne, że to miejsce upadku głównej bryły meteorytu. W połowie października udało się z dna jeziora podnieść ponad 600-kilogramowy kosmiczny głaz. Okazało się, że miejsce spadku było filmowane przez kamerę monitoringu należącą do niejakiego Nikolaja Mielnikowa.

Na nagraniu ujawnionym przez zespół Popovej i Jenniskensa zarejestrowano upadek meteorytu czelabińskiego. - To prawdopodobnie pierwszy w historii przypadek zarejestrowania upadku meteorytu - komentuje to w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Przemysław Żołądek z Pracowni Komet i Meteorów.

Chmura śniegu wzniesiona przez meteoryt

Nagranie w portalu YouTube opublikował SETI Institute. Na filmie widać ośnieżone podwórko. W oddali można dostrzec zamarzniętą taflę jeziora Chebarkul. Na początku nagrania widzimy to co na większości filmów z tego wydarzenia - przemieszczające się szybko cienie będące efektem rozbłysku meteoru na niebie.

Od rozbłysku meteoru do upadku meteorytu minęło 62.52 sekundy. I tak w oddali na filmie można dostrzec nagłe wzbicie się w powietrze nad taflą jeziora sporej chmury śniegu, która następnie niesiona jest z wiatrem w prawo. Według pracy z "Science" do uderzenia meteorytu doszło dokładnie o 03:21:34.72 UT. Chmura śniegu wzniesiona przez uderzający w lód meteoryt była obserwowana przez kolejnych 5 sekund (film został spowolniony - na nagraniu trwa to dłużej).

Meteoryt przebił się przez lód o grubości 70 cm a następnie osiadł w mulistym dnie jeziora na głębokości kilku metrów.



*Karol Wójcicki, popularyzator astronomii, na co dzień pracuje w planetarium Centrum Nauki Kopernik


Źródło: Wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz