Drukuj
Szkoła baletowa nie poddaje się w sporze z poznańską kurią. Uczniowie i nauczyciele wysłali list do papieża Franciszka. A dziś przed mszą św. w farze rozdawali ulotki, w których przedstawili wiernym kulisy sprawy i ostro zaatakowali Kościół
Spór szkoły baletowej z kurią trwa od lat. Dotyczy siedziby placówki. W największym skrócie: szkoła od kilkudziesięciu lat mieści się w budynku przy ul. Gołębiej, który jednak należy do Kościoła. Strony nie dogadały się w sprawie czynszu lub sprzedaży budynku. Kuria chce 11 mln zł zaległego czynszu za ostatnich 15 lat.
Ulotki poszły w ruch: "Czy Kuria postępuje moralnie...?"
Szkoła się nie poddaje. Parę dni temu na budynku zawisł transparent: "S.O.S. dla Szkoły Baletowej. Kurio!zalny czynsz". A w oknach pojawiła się odezwa do mieszkańców: "Jesteśmy z Wami ponad 60 lat! Uczestniczymy w życiu kulturalnym Poznania i Wielkopolski. Uczymy i wychowujemy. Nie wiemy tylko jak długo!".
Tuż obok szkoły jest fara. Dziś przed mszą św. o godz. 11 ludzie związani ze szkołą rozdawali wiernym ulotki informujące, czego dotyczy spór. Opisali w nich krótko losy budynku po wojnie, zaznaczając, że "część szkoły znajduje się na działce należącej do Kościoła" i że Ministerstwo Kultury (to jemu podlega szkoła) chce płacić czynsz. Ale zamieścili też na ulotce kilka ostrych pytań, m.in.:
"Czy Kuria postępuje uczciwie, żądając czynszu kilkadziesiąt razy wyższego, niż sama płaci za wynajmowane od miasta budynki?".
"Czy Kuria postępuje moralnie, żądając tak wysokiego czynszu, który oznacza likwidację szkoły?".
"Czy Kuria postępuje zgodnie z etyką chrześcijańską, budując własne plany na krzywdzie innych?".
Autorzy ulotek przypomnieli też, że swoje siedziby postanowiły zmienić VIII LO i szkoła muzyczna przy ul. Głogowskiej. Właśnie z powodu wysokich czynszów podyktowanych przez kurię. "My nie mamy dokąd się wyprowadzić!" - podkreślili.
Jednym z wiernych na mszy był Tomasz Szolc. Po wyjściu z kościoła z zaciekawieniem przeczytał ulotkę. Jest studentem spoza Poznania, na msze do fary chodzi od niedawna, a o sporze szkoły z kurią wcześniej nie słyszał: - To, co jest napisane na ulotce, brzmi bardzo oskarżycielsko. Tak jakby kuria chciała przyciąć na szkole. Z drugiej strony skoro to budynek należący do Kościoła... Wydaje mi się, że to bardzo delikatna sprawa. Kościół ma prawo do swojej własności. Za to szkoła na pewno ma tradycję i też mogłaby tu zostać.
Księża podczas mszy w farze nie odnieśli się w żaden sposób do sporu i ulotek rozdawanych przez ludzi ze szkoły baletowej.
Jak po pomoc, to do papieża
Okazuje się, że uczniowie i nauczyciele postanowili nagłośnić sprawę nie tylko wśród poznaniaków, ale również w Watykanie. Na stronie internetowej szkoły można przeczytać list wysłany do papieża Franciszka. Rozpoczyna się od słów: "Drogi Ojcze Święty, zwracamy się do Ciebie o pomoc, my - uczniowie, rodzice, nauczyciele, absolwenci, artyści, cała społeczność Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu, w Polsce".
Autorzy listu opisują historię i skomplikowaną sytuację siedziby szkoły. "Od naszej szkoły i Ministerstwa Kultury Kuria żąda wielomilionowych spłat (około 3 mln euro) i rocznego czynszu w wysokości 250 tys. euro. To ogromne sumy. W Polsce Ministerstwo Kultury to najmniejsze ministerstwo i nie będzie w stanie płacić takiej kwoty. To oznacza, że szkoła, która ma już ponad 60 lat, zostanie zlikwidowana" - wyrażają swoje obawy.
Przypominają, że chodzi o jedną z zaledwie pięciu szkół baletowych w kraju. A jej absolwenci to "wybitni artyści tańczący na scenach wielu polskich teatrów operowych i muzycznych, a także dyrektorzy teatrów, choreografowie, artyści znani w całej Polsce i za granicą".
Sygnatariusze podkreślają, że nie są przeciw Kościołowi. Na koniec proszą papieża o pomoc: "Drogi Ojcze Święty! Prosimy Ciebie o wsparcie w tej trudnej sprawie, aby tam, gdzie chodzi o wartości, wiarę w dobro, pieniądze nie były najważniejsze".
To nie pierwszy raz, gdy obrońcy szkoły baletowej upatrują nadziei w naukach papieża Franciszka o skromnym stylu życia. Podczas jednej z ostatnich rozpraw prawnik reprezentujący skarb państwa pytał, jak mają się żądania kurii do nauk papieża Franciszka głoszącego tezy o ubogim Kościele.
Ulotki poszły w ruch: "Czy Kuria postępuje moralnie...?"
Szkoła się nie poddaje. Parę dni temu na budynku zawisł transparent: "S.O.S. dla Szkoły Baletowej. Kurio!zalny czynsz". A w oknach pojawiła się odezwa do mieszkańców: "Jesteśmy z Wami ponad 60 lat! Uczestniczymy w życiu kulturalnym Poznania i Wielkopolski. Uczymy i wychowujemy. Nie wiemy tylko jak długo!".
"Czy Kuria postępuje uczciwie, żądając czynszu kilkadziesiąt razy wyższego, niż sama płaci za wynajmowane od miasta budynki?".
"Czy Kuria postępuje moralnie, żądając tak wysokiego czynszu, który oznacza likwidację szkoły?".
"Czy Kuria postępuje zgodnie z etyką chrześcijańską, budując własne plany na krzywdzie innych?".
Autorzy ulotek przypomnieli też, że swoje siedziby postanowiły zmienić VIII LO i szkoła muzyczna przy ul. Głogowskiej. Właśnie z powodu wysokich czynszów podyktowanych przez kurię. "My nie mamy dokąd się wyprowadzić!" - podkreślili.
Jednym z wiernych na mszy był Tomasz Szolc. Po wyjściu z kościoła z zaciekawieniem przeczytał ulotkę. Jest studentem spoza Poznania, na msze do fary chodzi od niedawna, a o sporze szkoły z kurią wcześniej nie słyszał: - To, co jest napisane na ulotce, brzmi bardzo oskarżycielsko. Tak jakby kuria chciała przyciąć na szkole. Z drugiej strony skoro to budynek należący do Kościoła... Wydaje mi się, że to bardzo delikatna sprawa. Kościół ma prawo do swojej własności. Za to szkoła na pewno ma tradycję i też mogłaby tu zostać.
Księża podczas mszy w farze nie odnieśli się w żaden sposób do sporu i ulotek rozdawanych przez ludzi ze szkoły baletowej.
Jak po pomoc, to do papieża
Okazuje się, że uczniowie i nauczyciele postanowili nagłośnić sprawę nie tylko wśród poznaniaków, ale również w Watykanie. Na stronie internetowej szkoły można przeczytać list wysłany do papieża Franciszka. Rozpoczyna się od słów: "Drogi Ojcze Święty, zwracamy się do Ciebie o pomoc, my - uczniowie, rodzice, nauczyciele, absolwenci, artyści, cała społeczność Ogólnokształcącej Szkoły Baletowej w Poznaniu, w Polsce".
Autorzy listu opisują historię i skomplikowaną sytuację siedziby szkoły. "Od naszej szkoły i Ministerstwa Kultury Kuria żąda wielomilionowych spłat (około 3 mln euro) i rocznego czynszu w wysokości 250 tys. euro. To ogromne sumy. W Polsce Ministerstwo Kultury to najmniejsze ministerstwo i nie będzie w stanie płacić takiej kwoty. To oznacza, że szkoła, która ma już ponad 60 lat, zostanie zlikwidowana" - wyrażają swoje obawy.
Przypominają, że chodzi o jedną z zaledwie pięciu szkół baletowych w kraju. A jej absolwenci to "wybitni artyści tańczący na scenach wielu polskich teatrów operowych i muzycznych, a także dyrektorzy teatrów, choreografowie, artyści znani w całej Polsce i za granicą".
Sygnatariusze podkreślają, że nie są przeciw Kościołowi. Na koniec proszą papieża o pomoc: "Drogi Ojcze Święty! Prosimy Ciebie o wsparcie w tej trudnej sprawie, aby tam, gdzie chodzi o wartości, wiarę w dobro, pieniądze nie były najważniejsze".
To nie pierwszy raz, gdy obrońcy szkoły baletowej upatrują nadziei w naukach papieża Franciszka o skromnym stylu życia. Podczas jednej z ostatnich rozpraw prawnik reprezentujący skarb państwa pytał, jak mają się żądania kurii do nauk papieża Franciszka głoszącego tezy o ubogim Kościele.
Źródło: Wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz