Tak służby zabezpieczyły dokumenty z podpisami Szymona Hołowni. Kulisy akcji
24 listopada 2025
W ramach śledztwa prowadzonego w sprawie Collegium Humanum śledczy zabezpieczyli dokumenty zawierające oryginalne podpisy byłego już marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Jak ustalił "Super Express", gdy prokurator najpierw zwrócił się z prośbą do Urzędu Miasta Otwocka o nadesłanie tych pism, prezydent odmówił. W związku z tym konieczna była interwencja CBA.
W czwartek 13 listopada br. do Urzędu Miasta Otwocka weszli funkcjonariusze CBA działający na polecenie Prokuratury Regionalnej w Katowicach. Śledczy zabezpieczyli wówczas dokumenty zawierające oryginalne podpisy Szymona Hołowni. Akcja miała związek ze śledztwem w sprawie Collegium Humanum.
- Zobacz także: Zaskakująca rada prof. Dudka dla Ziobry. "Powinien dać się zamknąć". Wspomina o Kaczyńskim
W toku postępowania ustalono, że w Collegium Humanum mogło dochodzić do fałszowania dokumentacji, w związku z czym zaszła konieczność zasięgnięcia opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego na okoliczność autentyczności podpisów nakreślonych na zabezpieczonych w śledztwie dokumentach, w tym autentyczności podpisów Szymona Hołowni
— przekazał wówczas rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak.
Tak wyglądało przejęcie dokumentów z podpisami Szymona Hołowni. Kulisy akcji
Jak ustalił "Super Express", najpierw prokurator zwrócił się z pismem do Urzędu Miasta Otwocka z prośbą o nadesłanie dokumentów zawierających oryginalne podpisy Szymona Hołowni. Polityk, jako mieszkaniec tejże gminy, podpisywał bowiem różne urzędowe pisma, takie jak np. wniosek o wydanie dowodu osobistego. Prezydent miasta Otwocka odmówił jednak przekazania dokumentów.
W związku z tym prokurator prowadzący śledztwo wydał postanowienie o żądaniu ich wydania. Na podstawie tej decyzji funkcjonariusze CBA udali się więc do urzędu miejskiego w Otwocku. Wtedy już prezydent miasta dobrowolnie oddał im dokumenty, bez konieczności przeprowadzenia przeszukania. Prokuratura zaznacza, że jest to standardowa procedura.
Afera w Collegium Humanum — o co chodzi?
O aferze w Collegium Humanum, które istnieje od 2018 r., jako pierwszy napisał w lutym br. "Newsweek". Według ustaleń dziennikarzy prywatna uczelnia za odpowiednią opłatą miała oferować błyskawiczne kursy (np. trzymiesięczne) kończące się uzyskaniem dyplomu MBA. W normalnym trybie studia te powinny trwać dwa lata. Tymczasem tytuł MBA był jednym z wymogów, które powinien spełniać kandydat na członka rady nadzorczej w spółce z udziałem Skarbu Państwa
Onet
Robert Biedroń wbija szpilę Szymonowi Hołowni. Nawiązał do słynnego nagrania
Europoseł Lewicy Robert Biedroń jednoznacznie wypowiedział się na temat zmiany na stanowisku marszałka polskiego Sejmu. Na pytanie w programie "Gość Radia Zet", czy Włodzimierz Czarzasty będzie lepszy w tej roli niż Szymon Hołownia, odpowiedział "Tak". Przy okazji wypomniał Hołowni nagranie, które pięć lat temu obiegło sieć. Polityk miał na nim łzy w oczach.
We wtorek 18 listopada na posiedzeniu Sejmu wybrano nowego marszałka. Został nim dotychczasowy wicemarszałek, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. — Będę strażnikiem praw parlamentu i demokratycznego ustroju państwa opisanego w naszej Konstytucji — powiedział w orędziu kilka dni później. Według niektórych sondaży (m.in. dla rp.pl) Polacy uważają, że będzie gorszym marszałkiem niż Szymon Hołownia. Podobne zdanie mieli głosujący w sondzie dla Radia Zet, gdzie 53 proc. głosujących opowiedziało się za Hołownią. Robert Biedroń stwierdził jednak inaczej. W programie Radia Zet podkreślił, że Czarzasty "jest gołąbkiem pokoju, ma bardzo dobre serce, chce dialogu, współpracy, ale przestrzegając reguł gry".
Biedroń uważa Czarzastego za "silnego marszałka"
Europoseł Lewicy, mówiąc o Szymonie Hołowni, stwierdził, że "czasy, w których płakaliśmy nad konstytucją, się skończyły". Nawiązał w ten sposób do słynnego nagrania, które stało się hitem sieci w 2020 r., kiedy Szymon Hołownia startował w wyborach na prezydenta Polski. Opublikował wtedy w mediach społecznościowych film, na którym ze łzami w oczach przemawiał do Polaków, trzymając w rękach konstytucję. Nagranie było szeroko komentowane w mediach.
— Zaczęły się czasy, w których będziemy konstytucji przestrzegali i wdrażali ją w życie — powiedział Biedroń w Radiu Zet. Podkreślił, że Włodzimierz Czarzasty będzie "silnym marszałkiem", który "będzie pilnował tego, żeby parlamentarzyści w końcu i nareszcie wzięli się do pracy, a nie uprawiali prorosyjską politykę czy politykę szkodzącą racji stanu Polski" — podsumował europoseł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz