Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trybunał Stanu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Trybunał Stanu. Pokaż wszystkie posty

środa, 25 listopada 2015

PiS-owski smród wydany przez rzecznik Elżbietę Witek i wiceszefa Lipińskiego

ŚwiatoweMediaPiszą
Dzisiaj dwie osoby z PiS oświadczyły, iż Donalda Tuska należy postawić przed Trybunałem Stanu: Adam Lipiński (wiceszef PiS), najbliższy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego i rzecznik PiS, Elżbieta Witek.
Podjęły temat światowe media, bo to wiadomość nawyższego kalibru. Tj. najwyższej próby głupoty. Jak to inaczej nazwać?
Za polski kabaret PiS wzięły się najważniejsze globalne media. Napisał serwis internetowy brytyjskiej telewizji BBC, a następnie agencja Associated Press, na podstawie jej depeszy m.in. amerykański dziennik „New York Times”. BBC w swoim materiale pisze, że „Tusk znalazł się na celowniku nowego polskiego rządu”.
bbcNews
Kiedy PiS-owcy zauważyli, że gotuje im się koło tyłka, iż odstawili kabaret (nic innego nie potrafią), zaczęli się rakiem wycofywać.
PiS-owcy twierdzą, że to prywatna sprawa rzecznik PiS, Witek. Czy można mówić bardziej absurdalne rzeczy? Rzecznik mówi prywatnie. A kto to jest Witek? Kto chce jej prywatnie słuchać To ledwie szantrapa, kaszalot. Prywatnie to ona może wydawać smród, guzik mnie to obchodzi.. Pani Witek, nawet prywatnie majtki trzeba codziennie zmieniać, z gęby nie robić cholewy, myć się, bo śmierdzi głupotą.
Głupota polityczna śmierdzi.
Tak niszczą nam Polskę, wizerunek kraju i polityka, który zrobił najiększą karierę w historii Polski.
Dla jasności zacytuję słowa smrodówy Witek w TVN24, która się wycofuje:
– Póki co, jest wolność słowa i poglądów, oddzieliłam to od prywatnej wypowiedzi – i powiedziałam wyraźnie, że powinniśmy się tego trzymać, że jestem tutaj jako rzecznik rządu, więc jako rzecznik rządu informuję, że nikt na ten temat nie rozmawia, nie ma takiej dyskusji i w ogóle nie ma takiego problemu.

wtorek, 16 lipca 2013

Trybunał dla rządu Tuska


W Polsce mamy szereg spraw, w których umoczone są osoby z obozu władzy i które kwalifikują się do rzetelnego procesu sądowego. W sprawach gospodarczych jest tego mnóstwo, ale wystarczy to, co wiemy o kłamstwach, nadużyciach i zaniechaniach dotyczących śledztwa smoleńskiego. Tolerancja Polaków dla bylejakości i tandety, jakie nam serwuje władza, jest niestety zbyt duża – twierdzi Jan Pospieszalski. W najnowszym „Do Rzeczy” – wywiad z publicystą.
Ponadto w nowym „Do Rzeczy”: euforia w Prawie i Sprawiedliwości, pięć minut sławy proboszcza z Jasienicy, naród czy elektorat – rozmowa Terlikowskiego z Robertem Winnickim z Ruchu Narodowego oraz pierwszy rekord igrzysk olimpijskich w Soczi. W dodatku „Lato Do Rzeczy” – Kamieniec Podolski.
1. – Tusk zachowuje się jak syndyk masy upadłościowej. Podobnie jest w przemyśle. Bydgoski Zachem z rewelacyjną technologią – sprzedany! Azoty zagrożone. (…) A co z ochroną polskiej własności rolnej na ziemiach zachodnich? Brzmi to strasznie, ale powtarzam: ten rząd to syndyk masy upadłościowej. Wiele spraw przebiega według scenariusza ordynarnego przekrętu – mówi w rozmowie z „Do Rzeczy” Jan Pospieszalski.
Przypomina, że w czasie kampanii wyborczej premier obiecywał tanie państwo. Ale to, co ludzie widzą na co dzień, to demontaż instytucji dobra publicznego: likwidacja połączeń kolejowych, urzędów pocztowych, zamykanie często dobrze funkcjonujących szkół, niedługo pewnie upadłość i sprzedaż LOT, nieodpowiedzialna krytyka abonamentu, która pośrednio wpędziła w kłopoty TVP, likwidacja posterunków policji. – Ludzie są tym zmęczeni. Znieczuleni. Nie nadążają z rejestrowaniem wszystkich afer Tuska. To spływa jak woda w tunelu H.G.-W. – zauważa publicysta. Rozmowa z Janem Pospieszalskim w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
2. Na łamach „Do Rzeczy” także o euforii w Prawie i Sprawiedliwości. W przededniu lokalnych wyborów w Elblągu Jarosław Kaczyński, w ramach objazdu po Polsce, gościł w 12-tysięcznym Węgrowie na Mazowszu. Upał, brak klimatyzacji, sobotnie popołudnie, a mimo to kilkaset osób kłębiło się w oczekiwaniu na prezesa PiS. Dzień wcześniej TVN opublikował sondaż, w którym PiS osiągnął najlepszy od 2010 r. wynik (35 proc. poparcia, o 9 pkt proc. więcej niż Platforma). Rzeczywiście, PiS ma powody do satysfakcji. Wygrana w Elblągu, gdzie od 2001 r. wybory wygrywały SLD albo PO, to spory wyczyn. Politycy PiS popadli w lekką euforię. „Dziś Elbląg, jutro Warszawa. Idziemy po Hannę Gronkiewicz-Waltz” – triumfował Adam Hofman. Czy sukcesy w wyborach lokalnych przełożą się na sukces krajowy PiS w kolejnych wyborach? Czy lokalne porażki zapowiadają klęskę PO – o tym w „Do Rzeczy”.
3. W tygodniku również rozmowa z Adamem Hofmanem, który zapowiada marsz mieszkańców po Hannę Gronkiewicz-Waltz. – Idziemy po dobrą zmianę dla warszawiaków. (…) To nie tryumfalizm, lecz raczej zapowiedź, że jesteśmy gotowi na kolejną ciężką batalię. Kolejną trudną kampanię – zapowiada rzecznik PiS. I dodaje, że kampania w Elblągu była brutalna i brudna. Drużyna, która wygrywa tak ciężką kampanię, ma prawo do zatknięcia sztandaru i chwili tryumfu. To było potrzebne naszym ludziom. Jesteśmy pełni pokory i dalej ciężko pracujemy – mówi Hofman i opowiada o szczegółach kampanii w Elblągu, a także o możliwych scenariuszach dla Warszawy. Rozmowa z rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
4. W „Do Rzeczy” także sprawa, którą za pośrednictwem mediów od kilku dni żyje cała Polska. Lewicowe i liberalne media prześcigają się w cytowaniu kolejnych oskarżeń ks. Wojciecha Lemańskiego rzucanych pod adresem abp. Henryka Hosera. Jeśli uwierzyć wszystkim słowom zbuntowanego proboszcza, metropolita warszawsko-praski musi być potworem – odpowiada za ludobójstwo, rasizm i do tego jest lubieżnikiem. Sprawa ks. Lemańskiego to praktyczny przykład, jak media liberalne próbują zyskać status wielkiego kadrowego Kościoła katolickiego – komentuje Piotr Semka, pisząc o pięciu minutach sławy proboszcza z Jasienicy.
W konflikcie ksiądz – biskup, zakonnik – przełożony, syn – ojciec zawsze jest jakieś „drugie dno”, inny, ważniejszy fundament. Zwłaszcza jeśli trudności w ich wzajemnych relacjach są dłuższe. W wypadku konfliktu księdza z biskupem najczęściej problem tyczy wiary, mającej realne powiązanie z życiem lub oderwanej od sumienia – komentuje konflikt abp Józef Michalik w rozmowie z Ewą Czaczkowską. W jego ocenie, argumenty, które podaje prasa tzw. życzliwa ks. Lemańskiemu, obciążają jego. Są takie charaktery ludzi, którzy kochają być przed mikrofonem, na pierwszych stronach gazet i w telewizji. (…) To jest nie tylko nietakt, ale przekroczenie praktyki Kościoła. Ksiądz Lemański dobrze wie, jak powinien się zachować, bo Kościół reguluje tego rodzaju konflikty – mówi abp Michalik. Cała rozmowa – w najnowszym wydaniu tygodnika „Do Rzeczy”.
5. W „Do Rzeczy” również Robert Winnicki, jeden z liderów Ruch Narodowego, w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim. Jak podkreśla, nie interesują go wyborcze notowania RN. Te nie są wysokie. Ale Winnicki się nie zraża. – 1–2 proc.? Świetnie! Ja chcę mieć 1, może 2 proc. aktywnych Polaków, którzy stworzą masę krytyczną. I to dzięki niej będzie można coś w Polsce zmieniać. Zorganizowany naród, a nie bierny elektorat – to nas interesuje – mówi Winnicki.
Komentując sytuację na Bliskim Wschodzie i w Europie, krytykuje politykę Izraela i przyznaje, ze w niektórych kwestiach bliżej mu do Arabów. Ale w Europie by ich nie chciał. Bo nie chciałbym, żeby Europa poszła drogą Rzymu, który upadł, bo pozwolił na masowe wtargnięcie hord ludzi z zupełnie innego świata. My żyjemy w okresie, gdy muzułmanie już są w Europie bardzo liczni i szykują się do zniszczenia naszej cywilizacji – mówi. Rozmowa z Robertem Winnickim – w najnowszym „Do Rzeczy”.
6. W „Do Rzeczy” także o tym, że czeczeńscy rebelianci grożą, iż udaremnią zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi. To oznacza, że olimpiada będzie jeszcze droższa, niż planowano. A już teraz szacuje się, że Rosja wyda na nią aż 51 mld dolarów. Paradoksalnie sprawa zagrożenia terrorystycznego jest – przynajmniej na razie – korzystna dla władz. Przyćmiła bowiem nieco kwestię przekrętów wokół olimpiady, o których mówiono wcześniej. Autorzy opublikowanego kilka tygodni temu opozycyjnego raportu twierdzą, że podczas przygotowań do igrzysk znikają ogromne pieniądze. Swój dokument oparli na dwóch prostych założeniach. Pierwsze: skoro koszty przygotowań do olimpiady są co najmniej dwa razy wyższe niż przy podobnych imprezach w innych krajach, to oznacza, że co najmniej połowa środków zapewne została po prostu ukradziona. I drugie: główni inwestorzy, budujący stadiony i inne obiekty oraz wioski olimpijskie, to znajomi Putina – czyli to właśnie oni ukradli te pieniądze. A chodzi o 25–30 mld dolarów! O olimpijskim rekordzie przed igrzyskami – w najnowszym „Do Rzeczy”.

7. A w dodatku „Lato Do Rzeczy” – Kamieniec Podolski. Gdyby nie Henryk Sienkiewicz, a także Jerzy Hoffman, mało kto w Polsce słyszałby o tym mieście. I tak zresztą „Pan Wołodyjowski” – tak książka, jak i film – uchodzi teraz za ramotę, więc zanika i ta motywacja do zainteresowania się miastem na dalekim Podolu. Szkoda, bo każdy, kto tam pierwszy raz przyjeżdża, przeżywa osłupienie na widok zamku i miasta. O twierdzy Małego Rycerza pisze Piotr Gursztyn.
Źródło: dorzeczy.pl