Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ludwik Dorn. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ludwik Dorn. Pokaż wszystkie posty

środa, 1 maja 2013

PO: Budzące obrzydzenie dzieło wielkiego artysty



Czyżby Jan Rokita wracał do polityki? Jeżeli tak, to do PiS (choć szczerze wątpię). Coś na prawicy jest szykowane. Co? PSL, PJN, Roman Giertych, Jan Rokita, Jarosław Gowin? Za dużo liderów.

Rokita wystąpił w "Kawa na ławę". Oto jego słowa o Donaldzie Tusku: - Fenomen Donalda Tuska wart jest opisywania. Skuteczną intrygą polityczną osiągnął swoje cele - ma władzę. To człowiek, który z polityki pozbawionej jakiegokolwiek celu merytorycznego i programu, i z czystej, spersonalizowanej żądzy władzy, potrafił zbudować wielki sukces w demokratycznym społeczeństwie, którego nikt mu nigdy nie odbierze i przejdzie do historii.

Z kolei Ludwik Dorn dorzucił: - Tusk zbudował pewien fenomen, jakim jest Platforma Obywatelska. Budzące obrzydzenie dzieło wybitnego artysty.

środa, 3 kwietnia 2013

Dorna anatomia słabości



To trzecia książka, która w ostatnim czasie ukazała się w wydawnictwie Roberta Krasowskiego Czerwone i Czarne.

Wszystkie rozmowy przeprowadził właściciel, bardzo ciekawy eseista prawicowy. Poprzednie to wywiad z Leszkiem Millerem " Anatomia siły" i "Anatomia przypadku" Jana Rokity.

"Anatomia słabości" to rozmowa z Ludwikiem Dornem. Ludwik Dorn to jeden z najbarwniejszych polityków ostatnich 20 lat. Ostrym językiem i bezkompromisowymi sądami zaskarbił sobie miłość jednych, a nienawiść drugich. Bez wątpienia jednak w wielu miejscach historii Polski widać wpływ Dorna. Zaczynając od czasów PRL, kiedy działał w KOR i "Solidarności", przez Porozumienie Centrum, którego był wiceprezesem, aż po Prawo i Sprawiedliwość.

To właśnie aktywność Dorna w tym okresie budzi najwięcej emocji. Przez kilka lat "trzeci bliźniak" z niebagatelnym wpływem na politykę partii (później też rządu), po konfliktach z Jarosławem Kaczyńskim zostaje usunięty z partii i tworzy Polskę Plus. Później jednak wraca do politycznego matecznika, z którego listy dostaje się do Sejmu. Następnie znów jego drogi z Jarosławem Kaczyńskim się rozchodzą, a Dorn przyłącza się do Solidarnej Polski ze Zbigniewem Ziobrą na czele.

Dorn deklaruje, że to nie on i jego osiągnięcia są najważniejsze w książce, ale silna potrzeba zrozumienia tego, co decydowało o konkretnych elementach polskiej polityki. – "Anatomia słabości" to próba zrozumienia tego, w czym uczestniczyłem. Najmniej obchodzą mnie ja i moje osiągnięcia, ale bardziej to co robili politycy – i w czym ja też oczywiście uczestniczyłem – na przestrzeni dwudziestu lat.

Wszystkie trzy książki mają dwa obszary wspólne – jeden to okres, o którym opowiadają. Drugi to próba analizy tego okresu. Czasami są one mocno rozbieżne, czasami różnią się tylko niuansami, a czasami podobne, choć nie jednolite. Dla mnie to była ciekawa intelektualnie lektura, co nie często się zdarza – twierdzi Dorn.

Przeczytamy, zobaczymy.