Chiny reagują na drony nad Polską. Sinolog tłumaczy ruch Pekinu. "Rosjanie mają przyzwolenie", 13.09.2025


 

Chiny reagują na drony nad Polską. Sinolog tłumaczy ruch Pekinu. "Rosjanie mają przyzwolenie"

Chiny odnotowały fakt naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony i liczą na "dialog i konsultacje". Kreml zapewnia, że Moskwa nie miała w planach ataku, o czym resort jest gotowy rozmawiać z Warszawą. Co mogło ośmielić Władimira Putina do prowokacji na terytorium Polski? — Kluczowe było zachowanie Donalda Trumpa na Alasce, a nie wizyta w Pekinie — ocenia Radosław Pyffel i dodaje, że Rosjanie "mają od dawna ze strony Chin przyzwolenie" na działania w Europie.

Pojedyncze incydenty z udziałem dronów, z którymi Polska borykała się przez ostatnie tygodnie, okazały się jedynie zwiastunem tego, co szykuje Rosja. W nocy z wtorku na środę, w trakcie ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona. Bezzałogowce, które stanowiły zagrożenie, zostały zestrzelone. Wciąż trwa poszukiwanie szczątków maszyn, których mogło być nawet kilkanaście.

Czarnek opowiedział o trudnym poranku na Lubelszczyźnie. Syn zadał mu pytanie

Chiny reagują na drony nad Polską. Sinolog mówi, co to oznacza

Na wydarzenia w Polsce zareagowali sojusznicy z NATO. Serię incydentów odnotowały też Chiny. Rzecznik tamtejszej dyplomacji Lin Jian przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że Pekin ma nadzieję, iż "strony będą w stanie rozwiązać spory poprzez dialog i konsultacje". PAP przypomina, że komunistyczne władze deklarują neutralną postawę wobec pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, jednocześnie zacieśniając m.in. militarne relacje z Moskwą.

W ostatnim czasie Władimir Putin spędził sporo czasu w Chinach. Na przełomie sierpnia i września rosyjski prezydent brał udział w szczycie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOW) w chińskim Tiencinie. Natomiast w Pekinie spotkał się z Xi Jinpingiem, który przewodniczył w Pekinie obchodom 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Azji, w których uczestniczył także przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Putin i Xi ostatnio podkreślili, że relacje między Rosją a Chinami osiągnęły "bezprecedensowy poziom" i mają charakter strategiczny.

Chiny obojętne działaniom Putina? "Rosjanie mają w tej kwestii przyzwolenie"

— Donald Trump prowadzi globalną grę z Chinami, Rosją i Indiami. Do tej rozgrywki próbują dołączyć także Unia Europejska i poszczególne państwa europejskie, ale zasadniczo przy stole siedzą cztery mocarstwa. Nie sądzę, by podczas wizyty Władimira Putina w Chinach zapadły ustalenia dotyczące jego działań w Europie. Rosjanie mają w tej kwestii swego rodzaju przyzwolenie ze strony Pekinu, a decyzja w tej sprawie zapadła już dawno — mówi Radosław Pyffel, znawca Chin, ekspert do spraw geopolityki.

W rozmowie z "Faktem" zwraca uwagę, że stanowisko, jakie w tej sprawie reprezentuje Pekin, potwierdza także oświadczenie chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które — jak podkreśla — nikogo nie zaskoczyło. — Można się było spodziewać, że Chiny wezwą wszystkie strony do rozwiązania konfliktu drogą dialogu i dyplomacji. To stanowisko, które Pekin niezmiennie powtarza — dodaje.

Dlaczego Władimir Putin wysłał drony na Polskę? "Kluczowe było zachowanie Donalda Trumpa"

Co więc mogło ośmielić Putina do prowokacji na terytorium Polski? — Kluczowe było zachowanie Donalda Trumpa na Alasce. Raz mówił o 24 godzinach, potem o 100 dniach, następnie stawiał ultimatum Rosji. Kiedy termin minął, zamiast wyciągnięcia konsekwencji zaprosił Kreml do normalizacji stosunków na Alasce. Rozmowy koncentrowały się tam głównie na globalnej agendzie i biznesie, a Ukraina była sprawą trzeciorzędną. To mogło zostać zinterpretowane przez Putina jako słabość USA i dobry moment na to, by sprawdzić, czy nie może posunąć się dalej — ocenia Pyffel.

W przeszłości pojawiały się opinie, że Putin, prowokując w Europie, może odwracać uwagę USA od Tajwanu. — To jeden ze scenariuszy. Z perspektywy Pekinu kluczowe jest jednak ukształtowanie nowego porządku światowego, w którym hegemonia amerykańska dobiegnie końca. Wówczas reunifikacja wyspy z Kontynentem mogłaby odbyć się w sposób pokojowy — poprzez negocjacje, a nie inwazję czy blokadę. To najbardziej pożądany scenariusz dla Pekinu — mówi nam sinolog.

Radosław Sikorski spotka się z z chińskim ministrem spraw zagranicznych

Ekspert przypomina, że w poniedziałek odbędzie się spotkanie wicepremiera i szefa MSZ Radosława Sikorskiego z chińskim ministrem spraw zagranicznych Wang Yi. Jednym z tematów może być sprawa zamkniętej granicy z Białorusią w związku z manewrami Zapad-2025. —W interesie Chin pozostaje, aby Nowy Jedwabny Szlak — prowadzący z Pacyfiku do Europy Zachodniej, głównie do Niemiec — przebiegał przez Polskę, a jego funkcjonowanie nie było zakłócane. To wciąż najpopularniejsza trasa. Choć wolumen przewozów spadł od czasu wojny w Ukrainie, kontenery nadal docierają do Niemiec przez Polskę. Jeśli Białoruś, czy Rosja zbyt mocno zdestabilizują tę trasę, będzie to niekorzystne także dla Chin. Ten temat na pewno pojawi się podczas rozmów — zaznacza.

Zdaniem eksperta w kwestii dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, stanowisko Pekinu raczej się nie zmieni. — Chiny będą powtarzać, że nie są stroną konfliktu. Skoro Trump nie chce lub nie potrafi wpłynąć na Rosję, to pozostaje pytanie, kto może to zrobić. A takim państwem bez wątpienia są Chiny — globalne zaplecze produkcyjne, kontrolujące łańcuchy dostaw. Ale na razie niewiele wskazuje na to, że będą chciały to zrobić, a przynajmniej, że będą chciały to zrobić w poniedziałek — podsumowuje ekspert.

Prokuratura podała nowe dane w sprawie dronów. "Czynności wciąż trwają"

Szef MSZ z pilnym apelem do Polaków. "Błagam, nie jedźcie tam"

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz