Co nam mówi lokalizacja rosyjskich dronów w Polsce? Ekspert nie ma wątpliwości
Szczątki rosyjskich dronów, które wtargnęły w przestrzeń powietrzną Polski, znajdywane były nie tylko przy wschodniej granicy, ale też w województwach świętokrzyskim, łódzkim, czy warmińsko-mazurskim. — Przypadków w tym nie ma — zaznacza w rozmowie z Onetem kpt. rez. Maciej Lisowski, ekspert do spraw dronów. I wskazuje na kilka kluczowych kierunków, które rysują się na mapie.
11 września 2025
Na terytorium Polski w nocy z wtorku na środę wleciało łącznie 19 rosyjskich dronów. Kilka z nich zostało zestrzelonych przez polskie lotnictwo, pozostałe same spadły na ziemię. Nikt nie odniósł obrażeń, ale w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim zniszczeniu uległ budynek mieszkalny.
Szczątki dronów były znajdywane kolejno w środę i w czwartek. Duża część z nich zlokalizowana była w woj. lubelskim w pobliżu granicy z Białorusią i Ukrainą. Rosyjskie maszyny znalazły się także dużo dalej: w pobliżu Oleśna pod Elblągiem, w Mniszkowie w woj. łódzkim, w mazowieckim Nowym Mieście nad Pilicą, czy w świętokrzyskich Smykowie i Czyżowie.
Rozmieszczenie znalezionych dronów pokazuje poniższa mapa.
Ekspert wskazuje na obiekty w pobliżu miejsc znalezienia dronów
Co można powiedzieć, patrząc na tę mapę miejsc, gdzie spadły rosyjskie drony? — Po pierwsze, znajdują się one mniej więcej na przedłużeniu linii granicy między Białorusią a Ukrainą. Patrząc na mapy przelotów dronów z ostatnich 48 godzin, pokrywa się to z ich głównym kierunkiem przemieszczania się między Kijowem a granicą ukraińsko-białoruską — mówi Onetowi kpt rez. Maciej Lisowski, ekspert zajmujący się dronami i obroną przeciwdronową.
Uwagę zwracają jednak miejsca położone bardziej na zachód. — Mamy drona w rejonie Warszawy, czyli w Nowym Mieście nad Pilicą. Mamy kolejnego w rejonie Bełchatowa. Tam znajduje się niezwykle ważna dla polskiego systemu energetycznego elektrownia i niewiele dalej wojskowa baza lotnicza — tłumaczy kpt Lisowski.
— Kolejny dron został znaleziony w rejonie Elbląga, gdzie znajduje się siedziba Międzynarodowej Dywizji Północ-Wschód, będącej częścią Korpusu Północ-Wschód, odpowiedzialnego za ten odcinek europejskiego teatru działań. To także kierunek Trójmiasta, gdzie znajduje się niezwykle ważna infrastruktura portowa. Przypadków w tym nie ma — ocenia.
Co z trzema dronami znalezionymi w woj. świętokrzyskim? — Tam jest skoncentrowany polski przemysł obronny. To tzw. Staropolski Okręg Przemysłowy — odpowiada ekspert. — Ten rejon jest niestety dla Rosjan niezwykle interesujący. Wielokrotnie mówiłem, że nasz przemysł zbrojeniowy powinien być odsunięty od naszych wschodnich rubieży i przeniesiony na ścianę zachodnią i południową.
"Rosjanie chcieli sprawdzić kluczowe kierunki"
Lisowski w rozmowie z Onetem podkreśla, że "drony nie miały ładunków wybuchowych, dzięki czemu szkody w Polsce są stosunkowo małe". — W ich miejsce były wstawiane jednak dodatkowe zbiorniki paliwa, dzięki czemu ich zasięg mógł zostać podwojony. Mogły dolecieć do nas z terenów kontrolowanych przez Rosję, ale patrząc na postawę Białorusi, nie można wykluczyć także, że startowały z jej terytorium — mówi.
Wojskowy wskazuje, że drony zostały użyte, "żeby sprawdzić nasze procedury operacyjne i sposób reagowania". — To, czy wykryjemy drony na tych kluczowych kierunkach, ile czasu zajmie nam reakcja. Czy zdecydujemy się na działania kinetyczne, czyli na zwalczanie — wyjaśnia.
— Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podjęło w końcu stosowne działania, ale moim zdaniem tylko ze względu na mnogość naruszeń. Po drugie Rosjanom chodziło o sprawdzenie reakcji naszych sojuszników. Czy padnie umowne hasło "nie chcemy umierać za Gdańsk", czy zachowają się jak prawdziwi sojusznicy — dodaje Lisowski.
Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: marcin.terlik@redakcjaonet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz