Donald Tusk pewny zwycięstwa w wyborach. "Wiem, jak to zrobić i na pewno to zrobię"
10 listopada 2025
Premier Donald Tusk w wywiadzie dla poniedziałkowego wydania "Gazety Wyborczej" powiedział, że w wyborach będzie odpowiadał za wynik Koalicji Obywatelskiej. — Ja swoje zadanie wykonam i w 2027 roku wygramy. Wiem, jak to zrobić i na pewno to zrobię — podkreślił.
W wywiadzie Tusk podkreślił, że jako premier odpowiada za całą koalicję 15 października i "nasze działania, ze wszystkimi tego dla mnie negatywnymi konsekwencjami". Zaznaczył też, że w wyborach będzie odpowiadał za wynik Koalicji Obywatelskiej. — Więc ja swoje zadanie wykonam i w 2027 roku wygramy. Wiem, jak to zrobić i na pewno to zrobię — powiedział.
Dopytywany o to, co się stanie, gdy okaże się, że tak jak pokazują sondaże, jedynym możliwym partnerem do koalicji jest Konfederacja, Tusk powiedział, że słyszy, iż ludzie mówią: przegrali, wina Tuska, wina Trzaskowskiego. — Musimy ich przekonać, że warto spróbować jeszcze i jeszcze raz, że nie można się poddawać — dodał.
Zaznaczył też, że dotrą do ludzi z "tym prawdziwym, najgłębszym przekazem, że wybory mają znaczenie, bo tak naprawdę wybiera się nie te czy inne nazwiska, ale kraj, w jakim będzie się żyło".
"Ten wybór będzie wiele mówić o nas wszystkich"
Szef rządu ocenił, że za dwa lata znowu staniemy przed tym wyborem, "absolutnie fundamentalnym". — Jeśli ludzie wybiorą czterogłową konstelację Braun-Mentzen-Kaczyński-Nawrocki, to ten wybór będzie wiele mówić o nas wszystkich, nie tylko o wyborcach, również o nas, liderach, ministrach, politykach tej koalicji. Ale to nie jest przesądzone. Polek i Polaków, którzy widzą niedociągnięcia, są zniechęceni, ale gdy otworzą szerzej oczy, pomyślą: "nie, to będzie koszmar, nie chcemy Polski podzielonej między Brauna, Mentzena, Kaczyńskiego i Nawrockiego", jest więcej — powiedział.
Tusk podkreślił także, że wielki potencjał tych ludzi "trzeba dostrzec, nie zmarnować i zmobilizować w dniu wyborów". — Podejmuję się tego zadania — dodał.
Donald Tusk o współpracy z koalicjantami. "Sporo serdecznej cierpliwości"
Tusk odniósł się także do sytuacji w koalicji rządzącej. Zaznaczył, że siłą przodującą w rządzie jest Koalicja Obywatelska. — Co nie znaczy, że nie należy, tyle, ile się da, budować na wzajemnym zaufaniu i częściowej wspólnocie poglądów. I w naszej koalicji tak też się dzieje — powiedział.
— Moja współpraca z liderem partii, która jest bardzo różna od KO, mówię o Władysławie Kosiniaku-Kamyszu i PSL, opiera się właśnie na zaufaniu. Uważamy siebie za ludzi przyzwoitych, lojalnych, nigdy siebie nie oszukiwaliśmy. To rzadkość nie tylko w polskiej polityce. I przy pełnej świadomości konfliktu interesów, tradycji, metod postępowania, bo jesteśmy bardzo różni, mam wrażenie, że rozumiemy proporcje, hierarchię — zaznaczył w wywiadzie.
Dopytywany o Lewicę i Polskę 2050, Tusk wskazał, że Lewica w sensie politycznym okazała się bardzo dojrzałym i odpowiedzialnym partnerem. — Trudnym, wymagającym i czasami z pomysłami, od których mi włosy na głowie stają, kiedy myślę, ile by kosztowała ich realizacja, ale są obliczalni — dodał.
Z kolei Polska 2050 to, jak ocenił, środowisko po niełatwych przejściach. — Muszą się na nowo samookreślić, szukają pomysłu. To zrozumiałe — dodał. — Wiem, że współpraca z niektórymi jej reprezentantami wymaga z mojej strony sporo takiej serdecznej cierpliwości — przyznał premier.
Onet
-- TO NIE TRZASKOWSKI JEST NAJWIĘKSZYM PRZEGRANYM WYBORÓW PREZYDENCKICH, TYLKO KACZYŃSKI, NAWROCKI Z OCZYWISTYCH WZGLĘDÓW JEST BARDZIEJ PERSPEKTYWICZNY NIŻ JAREK - DONALD TUSK W ROZMOWIE Z BARTOSZEM T. WIELIŃSKIM W GW: “To nie Rafał Trzaskowski jest największym przegranym wyborów prezydenckich, tylko Jarosław Kaczyński. Mówię o tym nie dlatego, żeby komuś dokuczać, zasiać ferment u konkurencji, albo żeby się z czegoś cieszyć, bo wcale mi to nie ułatwia pracy. Prezydent Nawrocki z oczywistych względów jest bardziej perspektywiczny niż Jarek. Nie chodzi mi tylko o wiek, choć biologia ma znaczenie, ale o polityczny kalendarz”.
-- TO NIE BYŁ POLICZEK WYMIERZONY KACZYŃSKIEMU, TYLKO KOPNIAK. TYLKO GŁUPIEC ZLEKCEWAŻYŁBY NAWROCKIEGO - DALEJ TUSK U WIELIŃSKIEGO W GW: “Pamięta pan tę niedawną karczemną awanturę między Kaczyńskim a Mentzenem? Mentzen wyzwał Kaczyńskiego - a dzień później był u Nawrockiego rozmawiać o wspólnej liście senackiej. Wielu komentatorów opisywało ją w kategoriach żenującego spektaklu, a to było wydarzenie symboliczne. To nie był policzek wymierzony Kaczyńskiemu, tylko kopniak. Tylko głupiec zlekceważyłby Nawrockiego”.
-- JEŚLI COŚ UWAŻAM ZA MÓJ AUTENTYCZNY WKŁAD W UTRZYMANIE BALANSU POLITYCZNEGO W POLSCE, TO PRZEKONANIE LUDZI, ŻE WSZYSTKO, CO ZWIĄZANE Z BEZPIECZEŃSTWEM, STABILNOŚCIĄ, SIŁĄ, NIE MUSI BYĆ W RĘKACH TWARDEJ PRAWICY - MÓWI TUSK W GW: “Jeśli coś uważam za mój autentyczny wkład w utrzymanie balansu politycznego w Polsce, to przekonanie ludzi, że wszystko, co związane z bezpieczeństwem, stabilnością, siłą, nie musi być w rękach twardej prawicy”.
-- WOLNOŚCIOWCY, DEMOKRACI, LUDZIE KULTURY TEŻ MUSZĄ TEŻ SILNI. SŁUSZNOŚĆ, WYŻSZE WARTOŚCI NIC NIE ZNACZĄ W POLITYCE, JEŚLI NIE STOI ZA NIMI SIŁA - DALEJ TUSK W GW: “I że wolnościowcy, demokraci, ludzie kultury też muszą też silni. Słuszność, wyższe wartości nic nie znaczą w polityce, jeśli nie stoi za nimi siła, nie mają silnych obrońców gotowych o nie walczyć. To jest dzisiaj kluczowe wyzwanie dla wszystkich demokratów. Oni muszą wreszcie zrozumieć, że gdy przychodzi ten moment makiaweliczny, i to taki o wymiarze globalnym, trzeba sobie powiedzieć: jeśli dzisiaj siła decyduje, to ty też musisz być silny. Czy stoisz naprzeciw agresji rosyjskiej, czy para-agresji białoruskiej, naprzeciw Brauna czy Kaczyńskiego, bądź silny”.
-- TEŻ MAM SWOJĄ PRZESZŁOŚĆ KIBICOWSKĄ: CZASAMI ONI BĘDĄ GÓRĄ, CZASAMI MY, WAŻNE, ŻEBY NIE ODBIERAĆ PORAŻKI JAK OSTATECZNEJ KATASTROFY - JESZCZE TUSK W GW: “Jednak martwi i irytuje mnie to, że gdy tamta strona dostaje w zęby, to się otrzepuje i idzie dalej się nawalać. Może dlatego, że też mam swoją przeszłość kibicowską, trochę lepiej rozumiem, na czym dzisiaj polega istota tego problemu: czasami oni będą górą, czasami my, ważne, żeby nie odbierać porażki jak ostatecznej katastrofy, tylko natychmiast wstawać i dalej się bić”.
-- TAK JAK RUSCY MAJĄ SWOICH ŻDUNÓW W UKRAINIE, TAK PIS MA SWOICH ŻDUNÓW W WIELU MIEJSCACH W ADMINISTRACJI - MÓWI TUSK WIELIŃSKIEMU: “Ale to nie wina moja czy naszych koalicjantów, że po pierwsze, nie możemy przyjąć ustaw, bo prezydent je zawetuje. A po drugie, że tak wiele instytucji państwowych jest przeżartych żdunami. Ukraińcy tak nazywają ludzi żyjących w Ukrainie, którzy czekają na nadejście Rosjan. Tak jak Ruscy mają swoich żdunów w Ukrainie, tak PiS ma swoich żdunów w wielu miejscach w administracji państwowej czy wymiarze sprawiedliwości”.
-- PRZYGNIATAJĄCA WIĘKSZOŚĆ PREMIERÓW W EUROPIE MARZYŁABY O TAKICH NOTOWANIACH. NAPRAWDĘ - DALEJ TUSK U WIELIŃSKIEGO: “Przygniatająca większość premierów w Europie marzyłaby o takich notowaniach. Naprawdę. Wie pan, w ciągu paru lat, może dekady naprawdę sporo się zmieniło w obiegu informacji, w mechanizmach kształtowania się i szerzenia poglądów. Jeśli w dobie platform społecznościowych i wszechobecnych opinii, które każdy upublicznia, a algorytmy je zwielokrotniają, 30 procent obywateli poważa rząd, to dobry wynik. Ja się z tego cieszę, naprawdę”.
-- WŁADZA I POLITYKA SĄ DOMENĄ SIŁY - MÓWI TUSK W GW: “Regularnie, od lat, ostatnio też, czytam w różnych publikacjach, że wykańczam konkurencję. Metoda wydaje się dość prosta. A mówiąc zupełnie serio: władza i polityka są domeną siły. Jeśli polityk chce naprawdę coś zmienić, musi egzekwować własną wolę. Z szacunkiem, rozumiejąc potrzeby czy uwarunk”owania partnerów, ale skutecznie. A siłą wiodącą w rządzie jest Koalicja Obywatelska.
-- KONWENCJA JEST NIEADEKWATNA DO TEGO, CO SIĘ DZIEJE - DALEJ TUSK NA PYTANIE WIELIŃSKIEGO O KONWENCJĘ PRAW CZŁOWIEKA: “Bo konwencja jest nieadekwatna do tego, co się dzieje. Ostatnio rozmawiałem z premierką Danii Mette Friedriksen i belgijskim premierem Bartem De Weverem. Ona jest socjaldemokratką, on chrześcijańskim demokratą, a oboje opowiadali, że skrajna prawica w ich krajach wykorzystuje to, że nie można deportować terrorystów albo wielokrotnych gwałcicieli. Ze szczytnych powodów - bo mogą być źle potraktowani w krajach, do których zostaną odesłani. A tego zabrania prawo oparte na tej konwencji”.
-- CZĘSTO SŁYSZĘ, TU W POLSCE, ŻE UPODABNIAM SIĘ DO KONFEDERACJI, ŻE IMITUJĘ PRAWE SKRZYDŁO PIS, JA CHCĘ PRZERWAĆ TEN PONURY SPEKTAKL, W KTÓRYM TAK WIELU PORZĄDNYM LUDZIOM WYDAJE SIĘ, ŻE JEDYNĄ ODPOWIEDZIĄ NA NIELEGALNĄ MIGRACJĘ, ZAGROŻENIE WOJNĄ CZY TERRORYZM JEST RADYKALNA PRAWICA - MÓWI TUSK: “Często słyszę, tu w Polsce, że upodabniam się do Konfederacji, że imituję prawe skrzydło PiS i że nic z tego nie będzie, bo sympatycy Brauna czy Kaczyńskiego i tak wybiorą oryginał. Ale tu nie chodzi o to, że ja chcę się do nich upodobnić i w ten sposób uwieść ich wyborców. Ja chcę przerwać ten ponury spektakl, w którym tak wielu porządnym ludziom wydaje się, że jedyną odpowiedzią na nielegalną migrację, zagrożenie wojną czy terroryzm jest radykalna prawica z jej nienawistnym językiem i arbitralną przemocą”.
-- JA CHCĘ SKUTECZNIEJ NIŻ BOSAK, BRAUN CZY KACZYŃSKI ROZWIĄZAĆ PROBLEM BEZPIECZEŃSTWA W OBLICZU ZAGROŻEŃ NIELEGALNĄ MIGRACJĄ CZY WOJNĄ - MÓWI TUSK W GW: “Ja chcę skuteczniej niż Bosak, Braun czy Kaczyński rozwiązać problem bezpieczeństwa w obliczu zagrożeń nielegalną migracją czy wojną. A to wymaga przeformułowania języka oraz nowych przepisów. Ja wiem, że niektórym trudno to uznać, bo to jest trudne. Mnie samemu przychodzi z trudem powiedzieć o ludziach, którzy marzą o lepszym życiu, więc chcą nielegalnie przejść granicę, że stanowią zagrożenie”.
-- STRONA DEMOKRATYCZNA WYRAŹNIE ODZYSKUJE WIGOR. JEŚLI UTRZYMAMY KURS, SPLENDOR SPADNIE TAKŻE NA MNIEJSZYCH PARTNERÓW - WAŻNY POLITYK KO CYTOWANY PRZEZ IWONĘ SZPALĘ W GW: “- Najważniejsze, by partyjnymi wyborami nie zaburzyć fali, na którą właśnie się wspięliśmy - mówi nam ważny polityk KO. - Strona demokratyczna wyraźnie odzyskuje wigor. Na razie widać to głównie w notowaniach KO, ale spokojnie, jeśli utrzymamy kurs, splendor spadnie także na mniejszych partnerów. I taki mój apel – trzymajmy jedność, niech walczą ze sobą partie prawej strony - mówi. Twierdzi, że gdy rozmawia z ludowcami, czy ekipą od Czarzastego, są podobnego zdania. Jak będzie w Polsce 2050 - zależy od tego, która opcja wygra tam w partyjnych wyborach”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz