Dywersja na kolei. "Wszystko na to wskazuje, że to rosyjskie służby specjalne"
— Służby pracują. Funkcjonariusze ABW zabezpieczają ślady, zbierają informację, weryfikują informacje, które zebrali do tej pory. Zleceniodawcy [tych aktów dywersji], a wszystko na to wskazuje, że to rosyjskie służby specjalne, bardzo by chcieli wiedzieć, w którą stronę postępowanie zmierza, za które sznurki nasi funkcjonariusze ciągną, po których nitkach chcą dojść do kłębka — poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński. Rzecznik podkreślił, że nie może mówić o tym, nad czym obecnie pracują polskie służby. Około godz. 10 zakończyło się spotkanie rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego.
18 listopada 2025
— Te informacje bardzo chcą rosyjskie służby wiedzieć, gdzie nasi funkcjonariusze idą. Jest to rzeczą naturalną. Wy też jako dziennikarze docieracie do pewnych informacji. Zalecałbym większą powściągliwość. Te informacje, które z niewiadomych źródeł pochodzą, które potem są powielane, mogą być typową rosyjską dezinformacją — przestrzegł Dobrzyński w rozmowie z dziennikarzami.
— Rosyjskie służby chcą spowodować rozchwianie naszego społeczeństwa, chcą wystraszyć. Ja zapewniam, że nasi funkcjonariusze trzymają rękę na pulsie i sprawę do końca wyjaśnią — oznajmił rzecznik.
We wtorek rano odbyło się zapowiedziane przez Donalda Tuska posiedzenie rządowego Komitetu do spraw Bezpieczeństwa Narodowego. Jak mówił premier, udział wziąć w nim mieli także dowódcy wojskowi, szefowie służb i przedstawiciel prezydenta.
"Rosyjskie służby chcą zdestabilizować Polskę"
Dopytywany o to, czy akcja została przeprowadzona przez profesjonalistów, Dobrzyński podkreślił, że nie będzie oceniał tych, którzy podłożyli ładunek na torach. — Nie chcę oceniać sprawców, nie chcę oceniać bandytów — zaznaczył.
— Wszystko wskazuje na to, że ten zamach terrorystyczny był inicjowany przez służby specjalne Wschodu — mówił dalej rzecznik, dodając, że rosyjskie służby na pewno będą starały się "wbić jakieś mylne wątki i zrobić zamieszanie". — Nawet wskazując na wątki ukraińskie. Rosyjskie służby chcą zdestabilizować Polskę, Unię Europejską, skłócić nas z Ukrainą, stworzyć złą aurę. Nie dajmy się wpisywać w te działania służb rosyjskich — mówił Dobrzyński.
Akty dywersji na kolei
W niedzielę rano maszynista pociągu zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn pow. garwoliński, w pobliżu stacji PKP Mika. Na miejsce "niezwłocznie skierowano odpowiednie służby", w tym funkcjonariuszy policji, a wstępne oględziny miejsca "wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu".
Tory zostały zniszczone w wyniku wysadzenia materiału wybuchowego. W pobliżu miejsca uszkodzenia torów kolejowych we wsi Mika koło Garwolina (woj. mazowieckie) funkcjonariusze mieli znaleźć kamerę, a także drugi ładunek wybuchowy, który nie eksplodował.
W poniedziałek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie aktów dywersji o charakterze terrorystycznym, skierowanych przeciwko infrastrukturze kolejowej i popełnionych na rzecz obcego wywiadu.
W niedzielę doszło do jeszcze jednego incydentu na kolei. Jak ustalił Onet, pod Puławami uszkodzona została siec trakcyjna. Nie wiadomo, czy została ona zerwana, czy wycięta. W wyniku zdarzenia w pociągu została wybita szyba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz