"Wspólny wróg" to za mało. Najsłynniejsza koalicja w Polsce upadła z hukiem
Zanim stały się zaciekłymi wrogami, próbowały rządzić razem. Dwa ugrupowania polityczne, Platforma Obywatelska i Prawo i Sprawiedliwość, nie zawsze znajdowały się po przeciwnych stronach barykady. Mają za sobą krótki i mocny okres wspólnego "frontu", który jednak nie zakończył się zbudowaniem rządu.
Słynna koalicja PO z PiS (zwana w skrócie POPiS) zaczęła się od podpisania porozumienia w czerwcu 2002 r., które potwierdzało plan wspólnego tworzenia list kandydatów w wyborach samorządowych. Był to okres naturalnego przepływu ludzi między dwoma ugrupowaniami. Jak wspominała w TVN24 była minister pracy w rządzie PiS, a później minister edukacji w rządzie PO Joanna Kluzik-Rostkowska, zastanawiała się w 2004 r. czy "pójść do Tuska, czy do Kaczyńskiego", według niej był to "wybór czysto towarzyski".
Słynna koalicja PO z PiS (zwana w skrócie POPiS) zaczęła się od podpisania porozumienia w czerwcu 2002 r., które potwierdzało plan wspólnego tworzenia list kandydatów w wyborach samorządowych. Był to okres naturalnego przepływu ludzi między dwoma ugrupowaniami. Jak wspominała w TVN24 była minister pracy w rządzie PiS, a później minister edukacji w rządzie PO Joanna Kluzik-Rostkowska, zastanawiała się w 2004 r. czy "pójść do Tuska, czy do Kaczyńskiego", według niej był to "wybór czysto towarzyski".
Oba ugrupowania łączył rodowód postsolidarnościowy i orientacja centroprawicowa. Ich politycy uważali, że razem będą stanowić siłę przeciwko postkomunistom. Chodziło o to, by zapobiec kolejnemu zwycięstwu SLD — zarówno w wyborach samorządowych, jak i późniejszych parlamentarnych.
"Wróg był ważnym elementem jednoczącym wówczas działania PO i PiS" — powiedział TVN24 dr hab. Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak pokazały jednak późniejsze lata, wspólny przeciwnik nie wystarczył do tego, by stworzyć razem rząd. Wręcz przeciwnie — po trwających kilka lat próbach "dogadania się", koalicyjne wtedy ugrupowania stały się najbardziej zaciekłymi wrogami na polskiej scenie politycznej.
Jak wyglądały wspólne "rządy" PO i PiS? Przypominamy w naszej galerii.
Inauguracja wspólnej kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi, które odbyły się w październiku 2002 r. PO i PiS powołały wspólny komitet wyborczy. Na zdjęciu od lewej: Lech Kaczyński (PiS), Rafał Dutkiewicz (PO) i Maciej Płażyński (PO).
Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, oddaje głos w wyborach samorządowych w 2002 r.
W wyborach parlamentarnych w 2005 r. zwyciężyło PiS, zbierając 26,99 proc. głosów. Na drugim miejscu była PO z 24,14 proc. głosów. To był wstęp do rozmów koalicyjnych. Na zdjęciu: sztab wyborczy PiS po ogłoszeniu wyników.
Spotkanie przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości na temat powołania nowego rządu. Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński, Hanna Gronkiewicz — Waltz i Jan Maria Rokita
Spotkanie przedstawicieli Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości na temat powołania nowego rządu. Na zdjęciu: prezes PiS Jarosław Kaczyński i kandydat na premiera z ramienia PiS Kazimierz Marcinkiewicz w drodze na spotkanie.
19 października 2005 r. prezydent Aleksander Kwaśniewski desygnował na premiera Kazimierza Marcinkiewicza z ramienia PiS. Ugrupowania nie mogły dojść do porozumienia w sprawie utworzenia rządu.
Rozmowy koalicyjne były utrudnione z powodu zbliżających się wyborów prezydenckich, w których rywalizowali ze sobą Lech Kaczyński (PiS) i Donald Tusk (PO).
Nie wiadomo, co najbardziej wpłynęło na niepowodzenie rozmów koalicyjnych PO i PiS. Niektórzy politycy uważali, że kością niezgody stało się zaproponowanie na marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, który był wrogo nastawiony do PiS. Komorowski ostatecznie został wtedy wicemarszałkiem.
"Gwoździem do trumny" POPiS stało się podpisanie przez PiS umowy koalicyjnej z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin, a później powołanie liderów tych partii: Andrzeja Leppera i Romana Giertycha na wicepremierów.
Kopia "Białej księgi negocjacji koalicyjnych PiS-PO", w której zawarte są wszelkie dokumenty związane z przebiegiem prowadzonych przez obie partie negocjacji koalicyjnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz