Tak próbowano zamieść pod dywan śledztwo w sprawie syna Jacka Kurskiego. "Ciężkie gatunkowo naruszenia prawa"
9 grudnia 2024
Umorzenie sprawy Zdzisława Kurskiego — syna byłego prezesa TVP i europosła — zostało poddane audytowi. Wnioski z niego wskazują, że działania prokuratorów, podjęte w tej sprawie, stanowiły "ciężkie naruszenie prawa" — podaje poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza". Chodzi o podejrzenie wielokrotnych gwałtów na nieletniej dziewczynce.
- Chodzi o sprawę wykorzystania nieletniej, którego Zdzisław Kurski miał dopuścić się przed laty. Jego ojciec miał naciskać na "wyciszenie" sprawy
- W prokuraturze miało dochodzić do nieprawidłowości — w tym m.in. do oddalania prawidłowo złożonych wniosków oraz ich lekceważenia
- Sprawą Magdy zajmuje się obecnie prokuratura w Toruniu — śledztwo prowadzone jest pod kątem "obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15."
Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", chodzi o sprawę serii gwałtów, których Zdzisław Kurski w latach 2009-2012 miał dopuścić się na nieletniej wówczas Magdzie Nowakowskiej. Śledztwo w tej sprawie było dwukrotnie umarzane przez prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gdańsku — z powodu braku dowodów dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Jak podaje "Wyborcza", na "wyciszenie" sprawy miał naciskać Jacek Kurski. — Przekazał mi przez wspólnego znajomego sugestię, żebym wpłynął na córkę, by wycofała zeznania — mówił przed laty w reportażu ojciec Magdy, cytowany przez dziennik.
Nieprawidłowości w śledztwie
Jak z kolei ustaliła "Wyborcza", śledztwo prowadzone w Gdańsku było prowadzone w sposób nieprawidłowy. "Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, chodzi m.in. o oddalanie prawidłowo złożonych wniosków dowodowych pełnomocnika pokrzywdzonej" — podaje gazeta. Kolejnym przykładem zaniechań miało być również zlekceważenie złożonego przez Magdę — jako osobę pełnoletnią — zawiadomienia o kilkukrotnym gwałcie. Jak podaje dziennik, śledczy uzasadniali, że "śledztwo już się odbyło".
Kolejne dowody, które dokumentują chęć "ukręcenia" śledztwa, które zarzucają prokuraturze audytorzy, mają wskazywać na pomijanie niekorzystnych dla Zdzisława Kurskiego dowodów, a także manipulowanie oceną biegłego, który określił, że zeznania Magdy w sprawie są wiarygodne.
Ponadto w śledztwie pominięte miały zostać też wnioski, wypływające z treści wiadomości, jakie Monika Kurska (pierwsza żona Jacka Kurskiego i matka Zdzisława), pisała do rodziców Magdy. "Wyborcza" przypomina treść jednej z nich: "Zgłoście to jak najszybciej, ja nie chcę, by mój syn był dalej zagrożeniem dla innych. Przepraszam, nie wiem, czy mi kiedykolwiek wybaczycie".
"Wyborcza" podaje, że szef prokuratury regionalnej w Gdańsku, Paweł Pik potwierdza, że sprawa umorzenia śledztwa w sprawie, była badana. — Wnioski z analizy zawarto w notatce służbowej z 10 września 2024 r., którą przekazano do Naczelnika Wydziału Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej w Warszawie — informuje gazeta. Prokurator dodaje również, że nieprawidłowości, poddane audytowi należą do "ciężkich gatunkowo naruszeń prawa".
Dwie prokuratorki, których nazwiska wymieniane są w sprawie — referent umorzonej sprawy Grażyna Wawryniuk oraz jej przełożona w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy, Teresa Rutkowska-Szmydyńska — w związku z przeprowadzonym audytem, mogą mieć kłopoty. Ich sprawą zajął się Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej.
Jak przekazuje "Wyborcza", zbadaniem sprawy zajęła się Prokuratura Regionalna w Poznaniu, która — jak na razie nieprawomocnie — odmówiła jednak wszczęcia śledztwa. — 29 listopada br. prokurator Anna Kałuzińska-Bedryj wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa wobec stwierdzenia braku znamion czynu zabronionego — informuje "Gazetę Wyborczą" rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej, Łukasz Wawrzyniak. Jak jednak dodaje, wydana decyzja jest przedwczesna, w związku z czym jej konsekwencją "będzie wydanie decyzji o uchyleniu postanowienia z 29 listopada".
Po zmianie władzy, do której doszło w październiku 2023 r. Prokuratura Krajowa przyjęła od pełnomocnika Magdy Nowakowskiej kolejny wniosek o podjęcie śledztwa w sprawie czynów, których miał dopuścić się Zdzisław Kurski. Prowadzi je Prokuratura okręgowa w Toruniu z art. 200 par. 1, dotyczącego "obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15". Za czyn ten grozi do 15 lat więzienia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz