Jan Urban selekcjonerem reprezentacji Polski! Były kapitan kadry nie gryzie się w język. "Równie dobrze można rzucić monetą", 16.07.2025


Były kapitan kadry nie gryzie się w język. "Równie dobrze można rzucić monetą"

Jan Urban selekcjonerem reprezentacji Polski! Jednym z jego pierwszych zadań będzie rozwiązanie problemu z kwestią kapitana. — Równie dobrze można by rzucić monetą i w ten sposób go wybrać. To nie jest najważniejsza kwestia do rozwiązania. My czasami przesadzamy. Kapitan to, kapitan tamto. A to nie on jest najważniejszy — mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet Jacek Bąk. 96-krotny reprezentant Polski nie ma wątpliwości, kto powinien nosić opaskę u nowego selekcjonera.

16 lipca 2025 

Nie dziwi pana, że tak długo czekaliśmy na nowego selekcjonera? Zwłaszcza że Jan Urban cały czas był dostępny.

Na pewno każdy chciał, żeby to było klepnięte jak najwcześniej, żeby trener mógł już zacząć budować to po swojemu. Trzeba spotkać się z zawodnikami, z niektórymi porozmawiać telefonicznie, skompletować sztab. To wszystko wymaga czasu. Najważniejsze, że mamy już selekcjonera. Jestem zadowolony, że został nim Jan Urban.

Miał pan okazję pracować z nim za kadencji Leo Beenhakkera, gdy Urban był jego asystentem w trakcie 10 meczów. Jak pan go wspomina?

Biła od niego aura wybitnego piłkarza. Przekazywał nam cenne wskazówki. Już wtedy mogliśmy poznać się na jego warsztacie szkoleniowym. Późniejsze osiągnięcia to potwierdziły. Dlatego jako selekcjoner jest to odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.

Nie jest to wybór w pewnym stopniu populistyczny? Urbana wszyscy lubią, większość jest za tym wyborem. Tylko że kiedyś Franciszek Smuda także był faworytem ludu, a skończyło się klapą.

Tylko że to całkiem inna klasa człowieka i inny trener. Nie ma co porównywać Smudy do Urbana, bo tego porównać się nie da. To są dwa zupełnie inne bieguny.

Urban to obecnie jeden z lepszych kandydatów. Sam myślałem o nim albo o Skorży. Skoro z Maćkiem się nie udało, to nie dziwię się, że Cezary Kulesza postawił na Janka.

Czego oczekuje pan od trenera Urbana już w kontekście tego wrześniowego zgrupowania?

Mam nadzieję, że pod jego wodzą kadra znowu w siebie uwierzy, że będzie grać innym systemem i że nie będzie żadnych kłótni. Zawodników mamy niezłych, chodzi więc tylko o to, by to wszystko poukładać. To jest największy problem.

Paradoks polega na tym, że w reprezentacji zastanie spaloną ziemię, więc jakakolwiek poprawa będzie dla niego wielkim plusem.

Podobnie było z Probierzem. Po Santosie miał co sprzątać, więc zaczął dobrze, ale w dłuższej perspektywie to nie wyszło. Zmiana kapitana odbiła się nam wszystkim wielką czkawką.

Jestem optymistą, bardzo mocno wierzę w trenera Urbana. Myślę, że zmieni taktykę. Chodzi o to, żeby pasowała do naszej reprezentacji, a nie żeby była to taktyka modna czy po prostu taka, w której nie potrafimy grać.

Czyli skłania się pan ku grze czwórką w obronie?

Na pewno tak. Nie chcę niczego narzucać trenerowi, tylko wyrażam swoje zdanie. Selekcjoner Urban będzie wiedział, co z tym trzeba zrobić. Jako trener liznął też zachodniej piłki, więc ma odpowiednie papiery na tę posadę. Wierzę w niego i w to, że kadra pójdzie w dobrym kierunku. Nam wszystkim na tym zależy, bo to reprezentacja nie tylko selekcjonera, ale całej Polski.

Jacek Bąk podczas meczu gwiazd
Jacek Bąk podczas meczu gwiazd (Foto: Marcin Bryja / newspix.pl)

Jak rozwiązałby pan kwestię opaski kapitana?

Kapitanem powinien być Robert Lewandowski. To nie ulega żadnej wątpliwości. Piotr Zieliński? Na pewno nie widziałbym go w tej roli. Nie, nie, nie. Przywróćmy opaskę Lewandowskiemu i nie będzie żadnego problemu.

Skupmy się na grze, na taktyce i na rozpracowywaniu rywali, a nie na tym, kto ma być kapitanem. Bo równie dobrze można by rzucić monetą i w ten sposób go wybrać. To nie jest najważniejsza kwestia do rozwiązania. My czasami przesadzamy. Kapitan to, kapitan tamto. A to nie on jest najważniejszy. Najważniejsze jest dobro zespołu, odpowiednia taktyka i podejście do meczu, wygrywanie i awans na turniej.

Za bramkarzy w sztabie Jana Urbana będzie odpowiadał Józef Młynarczyk. Co pan na to?

To "gruby" fachowiec. Bardzo się cieszę, że została mu zaoferowana taka posada. To kawał historii polskiej piłki. Tacy ludzie powinni pracować w reprezentacji Polski. Kogoś o takim doświadczeniu trudno byłoby znaleźć. Mówię o doświadczeniu praktycznym, a nie teoretycznym. Dzisiaj mamy dużo teoretyków, wszyscy pięknie rozrysowują wszystko na planszach, a zielona murawa później to weryfikuje.

Kamil Grosicki
Kamil Grosicki (Foto: Kamil Wolny / newspix.pl)

Jak zapatruje się pan na możliwy powrót do kadry Kamila Grosickiego?

Nie chciałbym nikogo sugerować selekcjonerowi, bo on będzie wiedział najlepiej. Kamil ma już swoje lata, ale ostatnio dobrze wygląda, więc pod względem piłkarskim pewnie by się nadał. Nie rozumiem tylko tego, że dopiero co pożegnał się z kadrą, a znów chce w niej grać.

Może ten pożegnalny mecz tak mu się spodobał, że w przyszłości chętnie pożegna się jeszcze raz.

(śmiech) Wesołe miasteczko. Może chce dograć do stu meczów w reprezentacji. Jak jest forma i chęć, to musi zadzwonić do selekcjonera Urbana.

Pan mi kiedyś opowiadał, że nie chciał na siłę ciągnąć reprezentacyjnej kariery i licznik zatrzymał się na 96 meczach.

Jakbym chciał, to teraz tylko Lewandowski miałby więcej występów ode mnie. Ale chyba nie o to chodzi, żeby nabijać mecze w reprezentacji dla samego nabijania. Powinni w niej grać najlepsi zawodnicy, a nie ci, którzy chcą dobić do setki. To tak nie działa.

Ale jeśli Kamil będzie w odpowiedniej formie, a trener będzie widział go w kadrze, to nie widzę problemu. Bo to selekcjoner będzie rozliczany z wyników, więc powinien samodzielnie dobierać sobie zawodników.

Po zatrudnieniu trenera Urbana odżyły pańskie nadzieje na awans na mundial?

Nie określałbym tego w ten sposób. Z prostego względu: ta kadra ma obowiązek awansować na mistrzostwa. Wiadomo, że musiała nastąpić zmiana trenera, bo nie było innego wyjścia. Cieszę się, że mamy już nowego selekcjonera. Trzymam za niego kciuki.

przegladsportowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz