Karol Nawrocki odpowiada na doniesienia Onetu w sprawie mieszkań, 05.05.2025


Karol Nawrocki odpowiada na doniesienia Onetu w sprawie mieszkań

— Opiekowałem się starym schorowanym człowiekiem, który był przez lata moim sąsiadem. Wspomagałem go. Jest na to masa dowodów, do których nie sięgacie — mówił do dziennikarzy kandydat PiS na prezydenta. W ten sposób odniósł się do ustaleń Onetu dotyczących ukrytego mieszkania i opieki nad schorowanym panem Jerzym, 80-latkiem, który przebywa w Domu Opieki Społecznej.

5 maja 2025 

  • Szef IPN zaczął odpowiedź od ataku na media publiczne. Odpowiadał przy wrzawie tłumu. Żywiołowe reakcje i skandowanie uczestników wydarzenia uniemożliwiały dziennikarzom spokojne zadawanie pytań
  • Karol Nawrocki wielokrotnie powtarzał, że według prawa jest właścicielem mieszkania, nie posiada do niego kluczy i nigdy z tego tytułu nie czerpał korzyści finansowych
  • Wszystkie kwestie prawne i własnościowe tego mieszkania zostały wyjaśnione w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, gdy otrzymywałem certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych UE — kontynuował kandydat PiS na prezydenta
  • Został także zapytany o fakt, że nie kontaktował się z panem Jerzym od grudnia. Jak stwierdził, uniemożliwia to fakt, że od 2021 r. był prezesem IPN i mieszkał w Warszawie
  • Na konferencji prasowej Karol Nawrocki powiedział, że pan Jerzy był jego sąsiadem. Tak jednak nie było — mieszkali w odległości 20 minut spaceru
  • Kandydat PiS zadeklarował także, że opublikuje swoje oświadczenie majątkowe

Swoją odpowiedź Karol Nawrocki zaczął od stwierdzenia, że "uczestniczymy w nierównych wyborach prezydenckich", a PiS pozbawiony jest środków na kampanię prezydencką. Atakował także Telewizją Publiczną.

— Ostatecznie skończyło się to tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dziś ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie. To jest 28-metrowa kawalerka — mówił Karol Nawrocki.

Karol Nawrocki odpowiada na doniesienia Onetu w sprawie mieszkań i opieki nad 80-latkiem

— Człowiek, któremu przez wiele lat pomagałem, jest teraz w DPS-ie. Ja tę informację także otrzymałem, tak jak otrzymały ją media. Wszystkie kwestie prawne i własnościowe tego mieszkania zostały wyjaśnione w czasie wielomiesięcznego postępowania ABW, gdy otrzymywałem certyfikat dostępu do informacji ściśle tajnych UE — kontynuował kandydat PiS na prezydenta.

Szef IPN odpowiadał przy wrzawie tłumu. Żywiołowe reakcje i skandowanie uczestników wydarzenia z udziałem Karola Nawrockiego uniemożliwiały spokojne zadawanie pytań.

Kandydat PiS został zapytany o fakt, że nie kontaktował się z panem Jerzym od grudnia. — Gdy zostałem prezesem IPN, a więc od roku 2021 mieszkam w Warszawie, co sprawia, że niezbyt często widzę swoją mamę i siostrę, które mieszkają w Gdańsku — odpowiadał.

Dziennikarze zapytali Karola Nawrockiego, dlaczego nie upublicznił swojego oświadczenia majątkowego. — Gwarantuję, że nie mam nic do ukrycia, ale procedura w IPN jest taka, że oświadczenie trafia do Sądu Najwyższego. Jeśli będzie taka możliwość, upublicznię oświadczenie — mówił kandydat PiS.

W dalszej części konferencji dziennikarze zwrócili mu uwagę, że europoseł PiS Adam Bielan zadeklarował dziś, że Nawrocki opublikuje oświadczenie majątkowe. Prezes IPN wówczas stwierdził, że to zrobi.

Ile Karol Nawrocki zapłacił za ukryte mieszkanie?

— Mieszkam w 59-metrowym mieszkaniu, za które płacę wciąż kredyt. Według ksiąg wieczystych jestem także właścicielem 28-metrowej kawalerki, do której nie posiadam kluczy. Nabyłem ją, bowiem pomagałem osobie starszej. Nigdy finansowo z tego mieszkania nie skorzystałem — powtórzył po raz kolejny kandydat PiS.

To jego mieszkanie przejął Karol Nawrocki. Znaleźliśmy 80-letniego pana Jerzego

Starszy mężczyzna, którego mieszkanie przejął Karol Nawrocki, trafił do państwowego Domu Opieki Społecznej — ustalił Onet. To Nawrocki miał się nim opiekować w zamian za przejęty wcześniej lokal. Kandydat PiS na prezydenta twierdzi, że nie mógł się opiekować schorowanym, 80-letnim panem Jerzym, bo od grudnia nie jest w stanie go znaleźć. Dziennikarze Onetu odnaleźli go w ciągu kilku godzin.

W ubiegłym tygodniu ujawniliśmy, że Karol Nawrocki powiedział nieprawdę w debacie prezydenckiej, mówiąc o swoim majątku. Stwierdził, że ma jedno mieszkanie, a tymczasem jest właścicielem dwóch mieszkań. Rzeczniczka sztabu kandydata PiS odpowiedziała w mediach społecznościowych na pytanie Jacka Harłukowicza dotyczące sposobu nabycia lokalu. Prezes IPN miał wejść w jego posiadanie w zamian za opiekę nad właścicielem.

Na konferencji prasowej Karol Nawrocki powiedział, że pan Jerzy był jego sąsiadem. Tak jednak nie było — mieszkali w odległości 20 minut spaceru. Nie ulega wątpliwości, że w tej chwili Nawrocki panem Jerzym się nie opiekuje ani mu nie pomaga. Ustaliliśmy, że mężczyzna został umieszczony w jednym z państwowych DPS-ów w Gdańsku i to pracownicy tej placówki się nim zajmują.

onet

Poważny kryzys wizerunkowy Karola Nawrockiego. "Oświadczenie pisane jak w panice"

Pasmo sukcesów sztabu Karola Nawrockiego — poparcie udzielone przez Andrzeja Dudę na konwencji w Łodzi, spotkanie z Trumpem w Gabinecie Owalnym — właśnie się skończyło. Zamiast konsumować sukces z Waszyngtonu, drużyna Nawrockiego musi teraz gasić pożar z gdańską kawalerką. A na razie robi to, dolewając oliwy do ognia.



Gdy w trakcie debaty "Super Expressu" Karol Nawrocki zapytany przez Magadalenę Biejat o podatek katastralny przekonywał: "mówię w imieniu Polek i Polaków zwykłych, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie" nikt chyba nie spodziewał się jakie konsekwencje będą mieć te słowa.

Na szczęście w Polsce mamy zdolne patrzyć politykom na ręce media. Onet szybko ustali, że Nawrocki wcale nie ma jednego mieszkania, tylko dwa. Drugie – kawalerkę w Gdańsku – przejął od starszego mężczyzny, pana Jerzego. Twierdzi, że w zamian za opiekę nad nim. Sposób przejęcia mieszkania i relacje Nawrockiego z byłym właścicielem budzą jednak szereg wątpliwości. A nowe ustalenia Onetu i działania sztabu kandydata jeszcze pogarszają sprawę.

Pogłębiło je jeszcze wydane w niedzielę wieczorem oświadczenie rzeczniczki Karola Nawrockiego, Emilii Wierzbicki. W napisanym w potwornie chaotyczny sposób – jakby w panice – dokumencie pojawia się informacja, że kontakt Nawrockiego z panem Jerzym urwał się w grudniu zeszłego roku. Kandydat PiS, choć próbował, nie był w stanie odnaleźć mężczyzny. Tyle że dziennikarze Onetu bez problemu odnaleźli pana Jerzego w jednym z trójmiejskich Domów Pomocy Społecznej.

Wszystko to oznacza co najmniej poważny kryzys kampanii kandydata PiS. Pasmo sukcesów sztabu — poparcie udzielone przez Andrzeja Dudę na konwencji w Łodzi, spotkanie z Trumpem w Gabinecie Owalnym — właśnie się skończyło. Zamiast konsumować sukces z Waszyngtonu, drużyna Nawrockiego musi teraz gasić pożar z gdańską kawalerką.

Dwie wątpliwości wokół mieszkania Nawrockiego

Nawet gdyby Nawrocki tylko rozminął się z prawdą w sprawie drugiego mieszkania, byłby to poważny problem. Co prawda, politycy PiS mogliby – jak próbował to robić Tobiasz Bocheński – tłumaczyć, że Nawrocki użył "figury retorycznej". Albo, że chciał tylko powiedzieć, że jest "zwykłym Polakiem", a nie, że ma drugie mieszkanie – jak przekonywał, zarzucając krytykom Nawrockiego brak znajomości interpunkcji, Marcin Horała. Artykuł Onetu nasuwa jednak znacznie trudniejsze dla sztabu PiS pytania niż to "gdzie w wypowiedzi Nawrockiego jest przecinek i jak zmienia on jego znaczenie".

Pierwsza wątpliwość dotyczy okoliczności nabycia mieszkania. W oświadczeniu Emilii Wierzbicki czytamy, że "Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc". Na jakiej zasadzie doszło do wykupu? Czy panu Jerzemu przysługiwała tu bonifikata jako lokatorowi lokalu komunalnego?

Jak zwróciła na portalu X posłanka lewicy Anna Maria Żukowska, jeśli tak faktycznie było, to oznaczałoby to, że Nawrocki wzbogacił się, wchodząc w posiadanie mieszkania z zasobu komunalnego, wykładając pieniądze na zakup lokalu – zapewne za ułamek wartości – osobie mającej uprawnienia do zniżki. Nie jest to działanie sprzeczne z prawem, ale można mieć poważne wątpliwości czy publiczny majątek powinien być przedmiotem podobnych operacji. Jest to pytanie zasadne zwłaszcza w wypadku kandydata nieustannie deklarującego "wrażliwość społeczną" i reprezentowanie interesów "zwykłych Polaków", cierpiących na głód mieszkaniowy.

Drugi problem dotyczy tego, jak realnie wyglądała opieka Nawrockiego nad panem Jerzym, w zamian za którą dostał mieszkanie. W oświadczeniu rzeczniczki kandydata PiS czytamy: "Kontakt z Panem Jerzym urwał się w grudniu 2024 r. Wówczas jak co roku Karol Nawrocki poszedł odwiedzić Pana Jerzego w okresie świąt Bożego Narodzenia. Mężczyzna nie otworzył drzwi i nie ma z nim od tej pory kontaktu. Karol Nawrocki próbował odnaleźć go poprzez sąsiadów i znajomych, jednak bezskutecznie".

Pojawia się tu jednak fundamentalne pytanie: dlaczego Nawrocki nie zgłosił zaginięcia pana Jerzego policji? Jeśli faktycznie — jak czytamy w oświadczeniu — od lat się nim opiekował, kupował mu leki, opłacał rachunki, to czemu nie wykonał tego oczywistego, jakby się wydawało w tej sytuacji kroku? Jak można zrozumieć z chaotycznego oświadczenia pani Wierzbicki, pan Jerzy był osobą samotną i z niepełnosprawnością. Nie miał w swoim życiu żadnej innej niż Karol Nawrocki osoby, która mogłaby się zatroszczyć o niego w takiej sytuacji. Biorąc pod uwagę, że pan Jerzy przekazał Nawrockiemu mieszkanie warte najpewniej ok. 400 tys. zł w zamian za pomoc i opiekę, można nawet uznać, że w sytuacji, gdy z mężczyzną urywa się kontakt, Nawrocki miał moralny obowiązek bardziej zainteresować się sprawą. Niezależnie od tego, że właśnie zaczął kampanię prezydencką.

Jeszcze większe wątpliwości budzi to, że dziennikarze bez trudu odnajdują starszego mężczyznę w jednym z DPS-ów. Czy wobec tego Nawrocki nieudolnie go szukał? Czy może nie chciał go znaleźć – a jeśli tak, to dlaczego? Czy może obawiał się – opinia publiczna będzie sobie zadawać takie pytania – co na jego temat może powiedzieć starszy mężczyzna i liczył, że do czerwca się nie znajdzie?

Rewelacje o mieszkaniu Nawrockiego. Kluczowa może być reakcja seniorów

W oświadczeniu rzeczniczki czytamy też, że Nawrocki miał "wielokrotnie pomagać" panu Jerzemu, gdy ten "wszedł w konflikt z prawem". Mamy więc kolejną osobę z problemami z prawem w otoczeniu prezesa IPN. Za chwilę zapewne poznamy szczegóły tych problemów, co może być kolejnym bólem głowy dla sztabu "kandydata obywatelskiego".

PiS próbuje utrącić całą sprawę, odpalając narrację o "zaangażowaniu służb w kampanię" przez "reżim Tuska". Taka opowieść bez wątpienia wystarczy betonowemu elektoratowi PiS, zmobilizuje go i skonsoliduje wokół Nawrockiego.

Pozostali wyborcy mogą mieć jednak wątpliwości czy to służby kazały Nawrockiemu skłamać o mieszkaniu i czy to one ukrywały pana Jerzego przed Nawrockim w jednym z trójmiejskich DPS-ów. Cała sytuacja – zwłaszcza brak powiadomienia policji o zaginięciu mężczyzny, którym Nawrocki miał się opiekować – będzie wyglądać podejrzanie nawet dla wielu wyborców prawicy.

Kluczowa dla wyniku wyborów może okazać się reakcja seniorów. Bo to na tej grupie opiera się obecnie poparcie PiS i Nawrockiego. Wiele z nich to osoby – podobnie jak pan Jerzy – samotne, schorowane, ale i dysponujące wiele wartym na rynku mieszkaniem. Wiele z nich nie należy do twardego elektoratu kandydata PiS, ale rozważa głosowanie na niego. Ilu z nich usłyszy do wyborów o dziwnej historii kawalerki z Gdańska? I ilu uzna, że Nawrocki po prostu w nieetyczny sposób wykorzystał samotność, chorobę i ciężką sytuację starszego mężczyzny? Być może na tyle nieetyczny, że dyskwalifikuje to go jako kandydata na prezydenta. To najważniejsze pytania dla sztabu obu kluczowych kandydatów.

onet

Nawrocki: Telewizję rządową bardziej zainteresowała sprawa kawalerki niż mojego spotkania z Trumpem

– Cieszę się, że dzisiaj telewizja rządowa kameruje to mieszkanie. Już sąsiedzi informują mnie o tym, że zainteresowała państwa bardziej sprawa tej kawalerki niż moje spotkanie z prezydentem Donaldem Trumpem, więc cieszę się, że państwo informujecie o mieszkaniu – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

Nawrocki: Instytucje państwa już od jakiegoś czasu działają właściwie w komitecie wyborczym mojego kontrkandydata


– Mieszkam szczęśliwie ze swoją rodziną w 59-metrowym mieszkaniu, za który wciąż spłacam, jak uczciwy Polak, kredyt, ale żeby odpowiedzieć wprost na pani redaktor, musiałbym narysować nieco szerszy krajobraz – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

– Otóż uczestniczymy w wyborach prezydenckich, w których z jednej strony jeden z kandydatów, kandydat obywatelski popierany przez PiS jest pozbawiony środków finansowych, tylko dzięki tym ludziom, którzy są tutaj i wpłacają na komitet, ta kampania może się toczyć. To niezgodne z prawem, bowiem w świecie demokratycznym tego typu zasady, w Polsce po 1989 roku, po raz pierwszy obowiązują, że partia jest w sposób bezpośredni pozbawiona subwencji – mówił dalej.

– Uczestniczymy w wyborach prezydenckich, w których instytucje państwa polskiego już od jakiegoś czasu działają właściwie w komitecie wyborczym mojego kontrkandydata. NIK, telewizja rządowa, jest w sztabie mojego głównego kandydata – powiedział Nawrocki.

Nawrocki: Telewizja rządowa wykonuje za nasze środki finansowe pewne zadania na korzyść mojego kontrkandydata

– Telewizja rządowa wykonuje za nasze środki finansowe pewne zadania na korzyść mojego kontrkandydata, z organizowaniem debaty kandydatów włącznie, co padło na waszej antenie – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

Nawrocki: Trwa regularny proces niszczenia jednego z kandydatów, ale ja sobie z tym poradzę i wygram te wybory

– Do tych instytucji państwa polskiego, które pomagają Rafałowi Trzaskowskiemu, w ostatnich dniach dołączyła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Trwa więc regularny proces niszczenia jednego z kandydatów, ale co najgorsze, bo ja sobie z tym poradzę, jak pani redaktor widzi, mi nie brakuję uśmiechu i wiary w zwycięstwo, to nie niszy kandydata Karola Nawrockiego, bo ja to przetrwam i ja te wybory wygram, to niszy instytucje państwa polskiego pani redaktor i to jest rzecz bardzo głęboko niepokojąca dla przyszłości państwa polskiego – stwierdził Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

„Są dowody na to, że tego człowieka przez wiele lat wspierałem”. Nawrocki o 28-metrowej kawalerce

– Opiekowałem się starym, schorowanym człowiekiem, który był przez lata moim sąsiadem, wspomagałem go, jest to na to masa dowodów, do których państwo nie sięgacie. To są dowody na to, że tego człowieka przez wiele lat wspierałem, mimo że nie miałem wówczas ani stabilnej pracy ani możliwości finansowych. Ostatecznie skończyło to się tym, że jestem według prawa właścicielem mieszkania, do którego nie mam kluczy, bo ten człowiek w tym mieszkaniu mieszkał, a ja z tego mieszkania nie czerpałem żadnych korzyści finansowych. Do dnia dzisiejszego ponoszę opłaty finansowe za to mieszkanie, to 28-metrowa kawalerka – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

„Sprawdzamy możliwości prawne”. Nawrocki zapowiada upublicznienie oświadczenia majątkowego

– Gwarantuję, że nie mam w swoim oświadczeniu majątkowym nic do ukrycia. Jestem skromnym człowiekiem, ale procedura w IPN jest taka, że moje oświadczenie majątkowe trafia do SN. Jeśli będzie taka możliwość, sprawdzamy możliwości prawne i upublicznię swoje oświadczenie majątkowe – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

„Moi współpracownicy kontaktują się z SN”. Nawrocki o oświadczeniu majątkowym

– Tak, opublikuję swoje oświadczenie majątkowe, jeśli będzie taka możliwość prawna. Wydaje mi się, że jest taka możliwość prawna. Dzisiaj moi współpracownicy kontaktują się z SN, aby to oświadczenie majątkowe pozyskać i opublikować – stwierdził Karol Nawrocki w Węgrowie.

,Niezależnie od wsparcia dla Ukrainy, nie zgadzam się na nieuczciwą konkurencję”. Nawrocki z apelem do premiera

– Wzywam rząd Donalda Tuska, aby poinformował, na czym stoją dzisiaj polskie gospodarstwa rolne. Gdy ja już zostanę dzięki państwa zaangażowaniu i państwa głosom prezydentem Polski to drodzy państwo być może okaże się, że my nie będziemy mieli możliwości działania na tym polu, co nie zmienia faktu, że wszyscy rolnicy w prezydencie Polski będą mieli wsparcie i ten temat będę podejmował – powiedział Karol Nawrocki na konferencji prasowej.

– Niezależnie od tego, że wspieramy Ukrainę w wojnie z Federacją Rosyjską, to jest nasz strategiczny i naturalny kierunek działania jako państwa polskiego, to nigdy nie zgodzę się na to, aby nieuczciwa konkurencja ze strony Ukraina niszczyła tych, którzy nas żywią i niszczyła także konsumentów – kontynuował.

300


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz