Kluczowe wnioski po rozmowie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, 29.12.2025



 

Witold Jurasz: kluczowe wnioski po rozmowie Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim

29 grudnia 2025

W PRL istniał niewyszukany dowcip o Leninie. Brzmiał on następująco: "Jaki jest dowód na to, że Lenin jest wielkim humanistą? Lenin dał otóż dziecku cukierek. A przecież mógł zabić". Dokładnie ten dowcip przypomniał mi się, kiedy słuchałem wypowiedzi Donalda Trumpa podczas wspólnej konferencji prasowej prezydentów Stanów Zjednoczonych i Ukrainy. Liczba komplementów pod adresem Władimira Putina ze strony przywódcy USA, w tym absurdalne stwierdzenia, że Putin chciałby zakończyć wojnę, a fakt, iż nie ostrzeliwuje Zaporoskiej Elektrowni Atomowej jest czymś, co należy docenić, przekraczała granice absurdu.

Tego rodzaju wypowiedzi Trumpa, świadczące o sympatii wobec Putina i Rosji, jeszcze kilka miesięcy temu brzmiały złowrogo. Na szczęście to, co sądzi Trump, dziś ma już zdecydowanie mniejsze znaczenie.

Tak jak napisałem w komentarzu opublikowanym jeszcze przed spotkaniem Trumpa i Zełenskiego, realny wpływ amerykańskiego prezydenta na rozwój wydarzeń jest teraz bowiem znacznie bardziej ograniczony.

Dzieje się tak dzięki aktywności państw europejskich, które zaczęły zdecydowanie aktywniej wspierać Ukrainę i których aktywność oznacza, że Trump nie może już traktować Zełenskiego tak, jak zrobił to w lutym, gdy na niego publicznie pokrzykiwał.

Oto dlaczego nie ma nas przy stole negocjacyjnym

Trump, gdyby mógł, zmusiłby oczywiście Ukrainę do kapitulacji. Nie robi tego tylko dlatego, że już nie może. Nie zmienia to faktu, że jeżeli wojna się skończy, to nie będzie to sprawiedliwy jej koniec. Wyraźną wskazówką były słowa prezydenta USA o tym, iż konieczne może być głosowanie w ukraińskim parlamencie lub referendum. Słowa te zwiastują, że Ukraina będzie musiała zaakceptować, jeśli nie dalsze ustępstwa terytorialne, to na pewno pogodzić się ze stratami już poniesionymi.

To, że tak będzie, było oczywiste od samego początku tej wojny. Jedynym krajem, który, sądząc po głosach wielu polityków oraz analityków tego nie zrozumiał, była Polska.

Dokładnie dlatego nie ma nas przy stole negocjacyjnym. Fakt, iż Donald Tusk uczestniczył w przygotowaniach do szczytu, a Karol Nawrocki rozmawiał z amerykańskim prezydentem i następnie uczestniczył w wideokonferencji z Trumpem i Zełenskim, tego nie zmienia. W kluczowych formatach Polski nie ma.

Odpowiadają za to wspólnie rząd, prezydent i opozycja.

Pożyczka dla Ukrainy

Po spotkaniu Trumpa i Zełenskiego tak naprawdę nie wiemy, czy wojna skończy się, jak sugerował Trump, za kilka tygodni, za kilka miesięcy, czy może za kilka lat.

Wołodymyr Zełenski i Donald Trump na FlorydzieUKRAINIAN PRESIDENTIAL PRESS SERVICE HANDOUT / PAP
Wołodymyr Zełenski i Donald Trump na Florydzie

Nie wiemy bowiem, jak głęboki jest kryzys rosyjskiej gospodarki. Nie wiemy też, czy powtarzane do znudzenia maksymalistyczne rosyjskie żądania to prawdziwe stanowisko negocjacyjne Moskwy, czy jedynie element presji i typowej dla Rosjan metody, której istotą jest to, że zawsze wysuwają maksymalne żądania.

Kluczowe z naszego punktu widzenia jest to, że Zełenski jadąc do Waszyngtonu wiedział, iż Unia Europejska udzieliła już Ukrainie wielomiliardowej pożyczki, dzięki której Kijów będzie w stanie kontynuować walkę.

Udzielenie tej pożyczki jest w polskim interesie, bo poza niestety nierealistycznym scenariuszem rosyjskiej klęski, jest nim trwały pokój, a nie rosyjskie zwycięstwo w wojnie. Dokładnie dlatego wszyscy ci w Polsce, którzy byli i są przeciwni pożyczce dla Ukrainy, są partią rosyjską, czyli stronnictwem zdrady narodowej.

Poniżej streszczenie artykułu:

  • Donald Trump podczas konferencji prasowej z Wołodymyrem Zełenskim składał kontrowersyjne komplementy pod adresem Władimira Putina, co było krytykowane.
  • Wpływ Trumpa na sytuację w Ukrainie jest obecnie ograniczony, głównie dzięki aktywności państw europejskich.
  • Trump mógłby zmusić Ukrainę do kapitulacji, ale nie ma już takiej mocy.
  • Prezydent USA zasugerował dodatkowe ustępstwa terytorialne dla Ukrainy w ramach zakończenia wojny.
  • Istotne jest, że Ukraina otrzymała wielomiliardową pożyczkę od UE, co jest korzystne dla Polski.

Wróć do artykułu


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz