Kto stoi za zamieszaniem wokół nominacji oficerskich. "Trochę bawicie się zapałkami", 11.11.2025


Ujawniamy, kto stoi za zamieszaniem wokół nominacji oficerskich. "Trochę bawicie się zapałkami"

Dominika Długosz 

10 listopada 2025


Po tym, jak prezydent odmówił w piątek podpisania nominacji oficerskich dla funkcjonariuszy ABW i wywiadu, w ostrych słowach skrytykował go w mediach społecznościowych premier. — Prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. To taki dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory — stwierdził Donald Tusk. Potem odpowiedział mu Karol Nawrocki, podkreślając, że Donald Tusk zabronił spotykania się z nim szefom służb. Przez kolejne dni obserwowaliśmy przerzucanie się argumentami.

Jednak jak się okazuje to bliski współpracownik Karola Nawrockiego stoi za zamieszaniem wokół nominacji oficerskich. Jak do tego doszło?

— Mieliśmy taką intuicję, którą potwierdzają przedstawiciele rządu, kiedy zaczęliśmy o te sprawy pytać. Otóż wygląda na to, że to jest wojna Sławomira Cenckiewicza. Spodziewaliśmy się tego. Sławomir Cenckiewicz to człowiek, który kocha służby i kocha spiski w służbach. To on wpłynął na to, że prezydent taką decyzję podjął — mówi Andrzej Stankiewicz.

"Oni wiedzieli, że uroczystość jest dzisiaj (...) To jest szok dla tych, co nie zostali oficerami i ich rodzin" — przekazał Andrzejowi Stankiewiczowi przedstawiciel rządu w wiadomości SMS.

Prowadzący zgadzają się, że jest to bardzo trudna sytuacja, która uderza bezpośrednio w ludzi, którzy chcą służyć Rzeczpospolitej.

— Nie rozumiem tego ruchu, bo to nie uderza w Tuska wprost. To uderza w ludzi, którzy mieli zostać oficerami wywiadu (...) Politycznie, to może być nawet korzystne dla Tuska, bo służby widzą co się dzieje, wojsko też to widzi — podkreśla Dominika Długosz.

Karol Nawrocki, Sławomir CenckiewiczPawel Wodzynski/East News / East News
Karol Nawrocki, Sławomir Cenckiewicz

Nawrocki buduje swoje wpływy w służbach i armii

— Co więcej, kadry ze służb dzwoniły do Kancelarii Prezydenta i dopiero wtedy uzyskały wiadomość, że nominacje nie są podpisane. Nawet formalnie nikt nie przesłał odmowy i nie ma żadnej argumentacji, dlaczego tak to zostało zrobione. Mówiliśmy nieraz — Nawrocki i jego otoczenie to są ludzie, którzy będą chcieli budować swoje wpływy w służbach i armii. I to się właśnie zaczyna dziać — podkreśla Andrzej Stankiewicz.

— Nie wiem tylko, co Cenckiewicz chce uzyskać. Chce, żeby jego ludzie dostali nominacje? Nie dostaną. Nie ma takiej możliwości w tej chwili — zastanawia się Dominika Długosz.

— Nie, bo też obóz prezydenta nie ma takiej formuły rekrutacji do służb — dodaje Stankiewicz. Może pan Sławek chce odzyskać certyfikat dostępu do informacji? Panie Sławomirze, trochę się bawicie zapałkami — przestrzega.

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz