Kulisy awantury w koalicji po sejmowych głosowaniach. "Tusk groził dymisjami"
26 września 2025
Premier Donald Tusk jest wściekły na Szymona Hołownię i jeszcze przed piątkowymi głosowaniami w Sejmie miał grozić ministrom partii koalicyjnych dymisjami, gdyby którykolwiek z nich poparł prezydencki projekt dotyczący CPK — wynika z informacji Onetu. Co ciekawe, szef rządu podejrzewał, że woltę mogą wykonać posłowie PSL. Tymczasem inicjatywa Karola Nawrockiego będzie nadal procedowana dzięki głosom Polski 2050. — Nastrój jest taki, że to może być początek końca koalicji — słyszymy od naszego informatora z rządu.
Ostrzeżenie od premiera
Wydawało się, że to jedynie formalność. Prezydencki projekt dotyczący budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego trafił do Sejmu zaraz po zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego. Jednak ponieważ rząd realizuje swoją wersję tego programu, było prawie pewne, że inicjatywa głowy państwa znajdzie się w koszu.
Stało się jednak inaczej, a część polityków obozu władzy przeżyła w piątek szok na Sali Plenarnej Sejmu. Okazało się, że siedmioro posłów Polski 2050 zagłosowało przeciwko wnioskowi Lewicy o odrzucenie projektu prezydenta w pierwszym czytaniu. Dzięki tym głosom projekt będzie dalej procedowany. Sam Karol Nawrocki, jak i politycy PiS nie kryli radości.
Za to szef rządu nie krył złości: — Nie akceptuję takiego głosowania posłów. I nie dlatego, że jest to projekt prezydencki, chociaż to powinno być oczywiste dla każdego, począwszy od marszałka Hołowni, że próba rządzenia poprzez projekty ustaw prezydenckich i równocześnie wetowanie wszystkiego, co przejmuje rząd, jest także jawnym pogwałceniem tego, co mówi konstytucja o tym, jak ma wyglądać ustrój w Polsce — mówił Donald Tusk po sejmowych głosowaniach.
I dodał: — Będę bardzo ciekaw wyjaśnień czy stanowiska, ale nie ukrywam, że to jest z mojego punktu widzenia zły znak ze strony Polski 2050 marszałka Hołowni, no bo nie ukrywam, że w sprawie ważnej, bo przecież CPK to jest coś, co budzi nieustanne emocje […]. Jest mi przykro, że marszałek Hołownia i tak duża grupa posłów z jego ugrupowania też stanęła w tej kwestii po stronie prezydenta Nawrockiego, bo to bardzo źle wróży na przyszłość.
Początek końca koalicji?
Wśród posłów, którzy poparli prezydencki projekt, był m.in. Szymon Hołownia. Wstrzymało się 12 osób. Przeciw projektowi było dziewięcioro posłów Polski 2050, w tym minister klimatu Paulina Hennig-Kloska i wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka. To nie przypadek. Z informacji Onetu wynika, że jeszcze przed dzisiejszymi głosowaniami premier miał uprzedzić ministrów, że jeśli ktokolwiek z nich zagłosuje za dalszymi pracami nad projektem Karola Nawrockiego, pożegna się z rządem.
Było jasne, że był to sygnał wysłany członkom rządu z partii koalicyjnych. Żaden z ministrów KO nie odważyłby się na taki ruch, Nowa Lewica sama złożyła wniosek o odrzucenie inicjatywy prezydenta w pierwszym czytaniu, a na czele Ministerstwa Infrastruktury, które pilotuje budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego, stoi polityk PSL Dariusz Klimczak [pełnomocnikiem rządu ds. budowy CPK jest jego zastępca Maciej Lasek].
Co ciekawe, szef rządu podejrzewał jednak, że woltę mogą wykonać właśnie posłowie PSL — wynika z naszych nieoficjalnych informacji.
— To było zaskakujące, bo akurat PSL twardo i oficjalnie krytykowało ustawę Nawrockiego. Premier przestrzelił — słyszymy od jednego z ministrów.
Okazało się, że zawiedli posłowie Polski 2050.
— Tak wściekłego Donalda dawno nie widziałem — mówi nam jeden z ministrów.
Inny dodaje: — Nastrój jest taki, że to może być początek końca koalicji.
Część naszych rozmówców z rządu twierdzi, że premier był o krok od tego, by ogłosić, że od dziś koalicja jest mniejsza o jedno ugrupowanie. Z informacji Onetu wynika, że już wiele tygodni temu Donald Tusk w nieoficjalnych rozmowach miał przestrzegać koalicjantów przed popieraniem prezydenckich inicjatyw, bo to skończy się dymisją rządu.
W obozie władzy przeważają opinie, iż Polska 2050 rozpoczęła grę o stanowisko wicepremiera dla tego ugrupowania.
Jest tajemnicą poliszynela, że minister funduszy i polityki regionalnej ma duże polityczne ambicje i chciała uzyskać awans na wicepremiera, ale Donald Tusk nie chce o tym słyszeć. Zresztą od miesięcy z Polski 2050 płynęły głosy, iż część posłów tego ugrupowania sprzeciwia się wzmacnianiu Pełczyńskiej-Nałęcz.
Jak się dowiadujemy, w trakcie sobotniego posiedzenia Rady Krajowej Polski 2050 miała wygłosić specjalne przemówienie. W piątek okazało się, że zostało ono skreślone z porządku obrad.
Szymon Hołownia tak tłumaczył głosowanie w sprawie CPK: — Jeszcze do wczoraj większość koalicyjna była za tym, żeby nie odrzucać tej ustawy. Ona jest niejako powieleniem ustawy obywatelskiej, nad którą pracowaliśmy, i powieleniem tych pomysłów, które przedstawił PiS. Pamiętajmy, że to było głosowanie proceduralne, my nie uchwaliliśmy tej ustawy. Trzeba ją skierować do pracy w komisji, żeby pokazać, ile tam jest absurdów — stwierdził Hołownia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz