Maciej Świrski, niespotykanie skromny człowiek,26.07.2025


 

Sejm zdecydował - Maciej Świrski powinien ponieść odpowiedzialność konstytucyjną za swoją niekonstytucyjną pracę jako szef organu konstytucyjnego.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji dostała w Konstytucji RP jedno tylko zdanie. Mówi ono o jej obowiązkach. Ale obowiązki te dotyczą fundamentów demokratycznego państwa prawa.

W art. 213 konstytucja powiada: "KRRiT stoi na straży wolności słowa, prawa do informacji oraz interesu publicznego w radiofonii i telewizji".

Sęk w tym, że Świrski stał na straży czegoś przeciwnego, czegoś, co konstytucja zabrania – jedne słowa cenzurował, inne nagradzał. A ponieważ to PiS go w KRRiT umieścił i ponieważ Świrski sam uwielbia się przechwalać, że jest "talibem PiS", karał za słowa wobec PiS krytyczne, nagradzał krytyczne wobec PiS-owskich przeciwników.

Czy PiS rządził, czy jest w opozycji jak teraz, zawsze mógł liczyć na Świrskiego. Bo szef KRRiT nakładał ciężkie grzywny na tych, którzy się PiS nie podobali, wybaczał błędy tym, którzy PiS nadskakiwali. Sam te kary wymierzał, sam decydował, komu odpuścić. Choć KRRiT to organ kolegialny, Świrski lubił karać sam. To on przedłużał procesy koncesyjne stacjom, które Jarosław Kaczyński najchętniej by zamknął, i przyspieszał tam, gdzie chodziło o pupilków prezesa PiS.

- Tu nie chodzi o mnie - mówi teraz Świrski. - Ja tam w tym wszystkim jestem nieważny.

Tylko że jest ustrojowo ustanowiony regulator, który ma umocowanie w konstytucji. Taki regulator chroni wolność słowa, ale także zapewnia równość na rynku medialnym, a rynek medialny jest niezwykle wrażliwy z tego względu, że ma wpływ na obywateli i ich decyzje polityczne – twierdzi.

Zablokowanie 300 mln zł z abonamentu to niesłychany skandal – to pieniądze nas wszystkich, płacimy je na określony cel. Świrski uznał, że to on może decydować, kto nie może tych pieniędzy wydawać.

Świrski więc nie "chronił" i nie "zapewniał". Nie jest to moja opinia. NIK złapał Świrskiego na łamaniu prawa, sądy podważały jego decyzje.

Świrski to niespotykanie skromny człowiek. On nie tylko karał i nagradzał nadawców wedle widzimisię. On chciał decydować, np. jak mają pracować członkowie Rady, do jakich analiz mają dostęp, czy na posiedzeniu mogą mieć przy sobie telefony. Świrski chciał ich traktować jako podwładnych, choć wedle prawa są równi.

Nie, panie Macieju Świrski, tu chodzi właśnie o pana - to pan to wszystko robił tak, jak chciał. PiS miał panu zapewnić bezkarność.

Nawet próbował, zapomniał, że niszcząc niezależność Trybunału Konstytucyjnego, nie zagwarantuje panu bezkarności.

O tak, tu chodzi o karę właśnie dla pana.

wyborcza


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz