Marszałek Sejmu o "zamachu stanu". Fala komentarzy zalała media społecznościowe
Szymon Hołownia powiedział w piątek wieczorem na antenie Polsat News, że był namawiany do podjęcia działań, które można by uznać za zamach stanu. Lider Polski 2050 nie zdradził żadnych nazwisk. Mimo to wypowiedź ta rozgrzała polityków i publicystów w piątkowy wieczór. "Czy kolejny Polak poleciał w kosmos?" — pytał Tomasz Zimoch, poseł zawieszony w prawach członka klubu Polski 2050. Bardzo poważnie do sprawy podchodzili natomiast politycy opozycji. "Wiedza o planowanym zamachu stanu nie jest sprawą do opisywania w pamiętnikach" — pisała była premier Beata Szydło.
25 lipca 2025
— Wielokrotnie proponowano, czy sugerowano mi, czy byłbym gotowy przeprowadzić zamach stanu. Ale zamachu stanu się ze mną nie zrobi. Jako marszałek Sejmu jestem zobowiązany uszanować wolę większości wyborców — powiedział Szymon Hołownia w rozmowie z Polsat News, pytany o pojawiające się w przestrzeni publicznej sugestie, by nie dokonywać zaplanowanego na 6 sierpnia zaprzysiężenia prezydenta elekta Karola Nawrockiego.
Wypowiedź marszałka Sejmu rozgrzała wieczorem media społecznościowe. "Chcą zamydlić oczy wyssanymi z palca zarzutami, a jednocześnie planowali zamach stanu, o czym głośno mówi Marszałek Hołownia" — tak wypowiedź marszałka Sejmu skomentował były premier Mateusz Morawiecki, nawiązując do dzisiejszej decyzji Sejmu o postawieniu przed Trybunałem Stany szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego.
"Namawiali Pana Marszałka, żeby Pan Marszałek wziął i przeprowadził zamach stanu. Ale Pan Marszałek, na nasze szczęście, nie przeprowadził zamachu stanu" — podsumował słowa Hołowni europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz.
"Panie Marszałku! Wiedza o planowanym zamachu stanu nie jest sprawą do opisywania w pamiętnikach. Kwestia nacisków na Pana musi zostać jak najszybciej w pełni ujawniona i wyjaśniona" — pisała inna była premier z Prawa i Sprawiedliwości, a aktualnie europosłanka Beata Szydło.
"Czy kolejny Polak poleciał w kosmos?" — pytał Tomasz Zimoch, były komentator sportowy, a obecnie poseł zawieszony w prawach członka klubu Polski 2050, nawiązując do lotu w kosmos Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.
"Ależ to jest grube! Prokuratura Krajowa powinna w trybie natychmiastowym wszcząć śledztwo i przesłuchać Marszałka Hołownię jako pierwszego świadka" — ocenił Michał Dworczyk, szef w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów za czasów rządów Mateusza Morawieckiego, a obecnie europoseł Prawa i Sprawiedliwości.
"Prezenterem był niezłym, politykiem jest marnym, a Marszałkiem jest tragicznym. Tylko tyle i aż tyle" — Tomasz Trela z Lewicy nie szczędził Hołowni słów krytyki.
"Panie Marszałku Szymonie Hołownia! To jest bardzo poważna sprawa. Jeżeli posiada Pan wiedzę o czynionych przygotowaniach do zamachu stanu na konstytucyjny porządek Państwa Polskiego, to Pańskim obowiązkiem, zarówno jako obywatela, ale tym bardziej jako organu, jest złożenie zawiadomienia do Prokuratury Krajowej o podejrzeniu popełnienia tego czynu karalnego. Jeżeli Pan tego nie zrobi, oznaczać to będzie, że albo jest to li tylko zagalopowana szarża retoryczna, albo jest to swoisty szantaż i zawoalowana groźba" — alarmowała szefowa klubu Lewicy w Sejmie Anna Maria Żukowska.
"Brawo Marszałek Szymon Hołownia powiedział wprost to, czego się domyślaliśmy. Ludzie Platformy nie cofną się przed żadnym łajdactwem, żeby utrzymać władzę. Zobaczycie, Tusk trafi przed Trybunał Stanu" — snuł prognozy na przyszłość poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
"Tacy z nich właśnie demokraci. Przez 8 lat wycierali sobie mordy demokracją i konstytucją, a gdy przejęli władzę — i przegrali wybory w systemie bezpośredniej demokracji — namawiają drugą osobę w państwie do zamachu stanu" — napisał Konrad Berkowicz z Konfederacji.
"Kto czyni przygotowania do popełnienia przestępstwa określonego w § 1 (zamach stanu), podlega pozbawieniu wolności od lat 3 do 20. Dziecko w polityce albo totalny brak wiedzy, co to jest zamach stanu, gdzie karalne jest samo przygotowanie. Tak sobie pogaworzył w studio" — napisał z kolei Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy w latach 2005-2007.
"Pan marszałek chyba troszkę za bardzo poszedł na publicystykę. Albo ma wiedzę o planowanym zamachu stanu i idzie z tym do prokuratury, podając nazwiska albo uprawia opowiadanie bajek. Nie można być funkcjonariuszem publicznym i ukrywać takich informacji, bo to jest przestępstwo" — podkreślała Dominika Długosz z "Newsweeka".
"Skoro marszałek Hołownia był namawiany do zamachu stanu to: a) czy złożył już zawiadomienie do prokuratury? b) dlaczego nie podał jeszcze publicznie nazwisk namawiających go do tego osób? c) co jeszcze robi w tej koalicji?" — pyta dziennikarz Onetu Mateusz Baczyński.
Onet
Hołownia: Sprawa jest jasna. Nawrocki wygrał te wybory
– Nie no, sprawa jest jasna. Karol Nawrocki wygrał te wybory. Nie ma żadnego wiarygodnego dowodu, który by pojawił się, mimo prac prokuratury, mimo raportów, które prokuratura wydawała, mimo wszystkich sprawdzeń, nie ma wiarygodnego dowodu na to, że wybory prezydenckie wygrał ktoś inny niż Karol Nawrocki – stwierdził Szymon Hołownia w „Gościu Wydarzeń” w Polsat News, pytany o wynik wyborów prezydenckich.
– Czy były nadużycia i były niewłaściwe liczenia głosów w niektórych komisjach? Były. Natomiast nic nie wskazuje na to, bo nie ma żadnego dowodu na to, że skala ich była taka, żeby wypaczyć wynik, że ta skala przekracza 400 000 czy ile tam było głosów. A z wyborami prezydenckimi sprawa jest bardzo prosta od strony formalnej paradoksalnie. Wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności, a więc one są ważne od momentu ogłoszenia wyniku przez Państwową Komisję Wyborczą, o ile ktoś nie stwierdzi ich nieważności. A ponieważ nie nastąpiło stwierdzenie nieważności, w związku z powyższym należy zaprzysiąc prezydenta – mówił dalej marszałek Sejmu.
„Mam nadzieję, że Trybunał Stanu po prostu zacznie działać”. Hołownia o Świrskim
– Nie podejmuję takich decyzji i też nie uważam, że to jest rozwiązanie, które dzisiaj powinno być, mieć zastosowanie. Przede wszystkim czekamy teraz, ja dzisiaj podpisałem jeszcze przed przyjazdem tutaj wszystkie dokumenty – stwierdził Szymon Hołownia w „Gościu Wydarzeń” Polsat News, pytany o postawienie Macieja Świrskiego przed TS.
Wysłałem korespondencję i do pana Świrskiego, i do pani przewodniczącej Trybunału Stanu, pani sędzi Manowskiej, czyli Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, bo ona z urzędu jest przewodniczącą Trybunału Stanu. Cała dokumentacja wyjdzie z Sejmu, no pewnie jeszcze dzisiaj, pewnie fizycznie dotrze w poniedziałek. To są wszystkie sprawozdania komisji, wszystkie materiały. Dostanie je też oczywiście pan Świrski. No mam nadzieję, że po prostu Trybunał Stanu zacznie działać – powiedział.
– W naszej ocenie tak. Natomiast, natomiast, no i ona też się opiera o analizy prawne, które wykonaliśmy – mówił dalej Hołownia, pytany o czy Maciej Świrski powinien zostać zawieszony w pracy w KRRiT.
„Jeżeli ktokolwiek z naszego ugrupowania insynuowałby cokolwiek Nowackiej, to wyleciałby z partii natychmiast”. Hołownia o słowach Ćwika
– Wie pan, zabrakło mi w tej wypowiedzi posła Ćwika i zwróciłem mu na to uwagę, doprecyzowania, o co mu chodzi z tymi kropkami. Jak ja z nim rozmawiałem i też rozmawialiśmy w gronie klubu, no to jasno powiedział, o co mu chodzi – stwierdził Szymon Hołownia w „Gościu wydarzeń” w Polsat News, pytany o wypowiedź posła Ćwika z Polski 2050, który oświadczył, że „Barbara Nowacka została na stanowisku, bo każdy, kto łączy kropki, wie, dlaczego została, i tyle”.
– Naprawdę nie wiem, skąd tym chorym ludziom przyszło do głowy jakieś snucie jakichś chorych absolutnie skojarzeń, które zaczęli nakręcać po prawej stronie w internecie. Dzisiaj też niektórzy posłowie z posłem Kanthakiem zaczęli to podbijać. Ja nie wiem, skąd im się to w głowach bierze. To znaczy, facet mówi o kropkach, a ci o jednym – mówił dalej marszałek Sejmu.
– Rrozumiem, że czuje się dotknięta, bo zalała ją fala hejtu. Ale nikt, jeżeli ktokolwiek z naszego ugrupowania insynuowałby cokolwiek pani minister Nowackiej, to wyleciałby z partii natychmiast […] Mam nadzieję, że poseł Ćwik jeszcze wielokrotnie w najbliższych dniach precyzyjnie i jasno i bez wątpliwości wyjaśni, o co mu chodziło. A pani minister Nowackiej ja szczerze współczuję – podsumował Hołownia.
„Jestem tym bardzo zainteresowany”. Hołownia cytuje Nawrockiego ws. nowej ustawy o mediach publicznych
– Tu jest wielu interesariuszy, którzy się muszą spotkać we wspólnej pracy. Bo tu z jednej strony jest minister Wróbel z Platformy, który po ministrze Wyrobcu prowadzi te sprawy medialne w Ministerstwie Kultury i on od dłuższego czasu już pracuje. To jest bardzo fajny gość i były dziennikarz, on prowadzi cały ten sektor ustawy medialnej – stwierdził Szymon Hołownia w „Gościu wydarzeń” w Polsat News, pytany o zakres swobody w kształtowaniu przyszłości mediów publicznych.
– My mamy swój bardzo jasny pomysł. Jestem w stałym kontakcie z przewodniczącym Rady Mediów Narodowych, panem Królem, z którym mi się bardzo dobrze współpracuje. No i jest jeszcze prezydent. Bo my sobie możemy uchwalić dowolną ustawę, ale na koniec jest prezydent. Więc ja wczoraj też rozmawiałem z nim i on mówi: „Jestem tym bardzo zainteresowany”. Ja mówię: „Dobra, no to w takim razie my tutaj po tej stronie rządowej wypracowujemy rozwiązanie wspólnie, no bo przecież wy se nie uchwalimy tej ustawy, tak? Musimy ją uchwalić wspólnymi siłami, ale już na etapie, bo to czasem się robiło i to było skuteczne, już na etapie prac legislacyjnych w Sejmie jest kontakt z prezydentem, z jego kancelarią tak, żeby wypuścić coś, co będzie też dla niego do zaakceptowania” – cytował Hołownia.
– Sytuację w mediach publicznych trzeba uzdrowić. Trzeba doprowadzić do tego, że niezależnie od tego, kto rządzi, to nie jest, to nie są media partyjne, to nie jest przekaz partyjny jednej partii – mówił dalej Hołownia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz