Podsumowanie roku ze "Stanem Wyjątkowym". Część pierwsza: kulisy obozu władzy
26 grudnia 2025
o jest specjalne wydanie "Stanu Wyjątkowego". Wszyscy prowadzący — Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek — spotykają się razem w studiu, by politycznie podsumować mijający rok. W części pierwszej twórcy "Stanu Wyjątkowego" wchodzą za kulisy gabinetu Donalda Tuska i opowiadają o tajemnicach partii tworzących rząd.
To był dla koalicji w mijającym roku kluczowy egzamin — wybory prezydenckie. Prawda jest taka, że od przejęcia władzy pod koniec 2023 r. rząd dryfował, przepychając się z prezydentem Andrzejem Dudą. Premier był przekonany, że latem 2025 r. — po wyborach prezydenckich — nastąpi sielanka. To dlatego, że kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski był faworytem do wygranej.
Na początku roku rząd może stracić większość w Sejmie
Tyle że Trzaskowski poniósł klęskę. Twórcy "Stanu Wyjątkowego" wchodzą za kulisy tej kampanii, która będzie w podręcznikach opisywana jako jedna z największych katastrof wyborczych w historii polskiej polityki. Kluczowe było nawet nie to, że koalicja nie potrafiła wystawić wspólnego kandydata — do czego namawiało PSL, oczywiście mając na myśli Radka Sikorskiego, a nie Trzaskowskiego.
Ważniejsze okazało się to, że kandydaci koalicji w kampanii brutalnie okładali się po szczękach. W ten sposób Trzaskowski był atakowany zarówno przez Szymona Hołownię, jak i Magdalenę Biejat, nie wspominając o Adrianie Zandbergu, który z cichego koalicjanta stał się otwartym wrogiem rządu.
Do tego Trzaskowski musiał się bronić przed całym stadkiem kandydatów prawicy, na czele z Karolem Nawrockim, wspomaganym przez rumuńskich speców od kampanii w Internecie. Otoczony i ostrzeliwany z każdej strony Trzaskowski przegrał — do czego walnie przyczynili się jego sztabowcy, którzy nie mieli zupełnie pomysłu na kampanię.
Szczególną rolę w pozbawieniu go szans na prezydenturę odegrał Hołownia — o czym szeroko opowiadają twórcy "Stanu Wyjątkowego". Zauważają przy tym, że to był rok totalnego upadku Hołowni, który grzebiąc Trzaskowskiego, pogrzebał sam siebie — w finale wylądował w jadalni Bielana na kolacyjkach z Jarosławem Kaczyńskim, którego latami wyzywał od dyktatorów.
Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek nie rozwodzą się nad przyszłością Trzaskowskiego — którego uznają za polityka, który już nigdy nie zawalczy o najważniejsze stanowiska w państwie. Ważniejsze są skutki wyborów prezydenckich dla całej sceny politycznej, w tym dla Donalda Tuska i jego rządu.
Upadek Hołowni otwiera drogę do walki o władzę w Polsce 2050 — twórcy "Stanu Wyjątkowego" wieszczą rozłam w tej partii już w styczniu. A to znaczy, że na początku roku rząd może stracić większość w Sejmie.
Stabilny jest PSL, choć twórcy "Stanu Wyjątkowego" wiedzą, że chłopów odwiedzają emisariusze od Mateusza Morawieckiego, który już w przyszłym roku może zostać wyrzucony z PiS. Lojalna do bólu wobec Tuska jest Lewica, której lider Włodzimierz Czarzasty ograł partyjną młodzież jak dzieci i przedłużył swoje przywództwo.
Ale najważniejszym skutkiem wyborów jest to, że w Pałacu Prezydenckim zamieszkał polityk bez porównania brutalniejszy i znacznie bardziej zachłanny na władzę niż Duda. Karol Nawrocki nie jest wielkim politycznym kreatorem, za to kocha destrukcję — i właśnie taką postawę przyjął wobec rządu.
Aż 20 wet w ciągu pięciu miesięcy kadencji — tyle Duda nie zawetował przez całe swe rządy. Do tego odmowa nominacji ambasadorskich, sędziowskich i oficerskich, a także ciągłe wojny z rządem w polityce zagranicznej i w obszarze bezpieczeństwa.
Nawrocki zerwał nie tylko z polityką Dudy, ale przede wszystkim Lecha Kaczyńskiego — stąd jego antyukraińska retoryka i rezygnacja z tradycji zapalania w Pałacu Prezydenckim świec chanukowych. Prezes PiS woli udawać, że nie widzi, jak jego nominat niszczy tradycje jego brata.
Poniżej streszczenie artykułu:
- Twórcy "Stanu Wyjątkowego" podsumowują trudny rok dla koalicji rządowej, podkreślając kluczowe wybory prezydenckie.
- Rafał Trzaskowski, faworyt koalicji, przegrał wybory w wyniku wewnętrznych konfliktów i braku spójnej strategii kampanii.
- Szymon Hołownia, zamiast wspierać Trzaskowskiego, stał się jego przeciwnikiem, co przyczyniło się do jego upadku.
- Karol Nawrocki, nowy prezydent, wprowadza bardziej agresywną politykę niż jego poprzednik, Andrzej Duda.
- Zmiany w Pałacu Prezydenckim mogą prowadzić do utraty większości rządowej w Sejmie i destabilizacji koalicji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz