Polska 2050 postawi premierowi Tuskowi warunek? "Pojawił się taki wątek", 26.09.2025


Polska 2050 postawi premierowi Tuskowi warunek? "Pojawił się taki wątek"

W połowie listopada Szymon Hołownia ma ustąpić z fotela marszałka Sejmu, ale wciąż nie jest przesądzone, że w zamian Polska 2050 otrzyma stanowisko wicepremiera. W partii pojawiły się nawet głosy, że być może będzie trzeba uciec się do politycznego szantażu wobec Donalda Tuska. Ale politycy Polski 2050 też sami nie są przekonani, że wicepremierką powinna być ministra Katarzyna Pełczyńska Nałęcz. — Może nie trzeba by było teraz o to stanowisko walczyć, gdyby negocjując umowę koalicyjną ministra Pełczyńska-Nałęcz zadbała o taki zapis — słyszymy w partii.

26 września 2025 

 Pojawił się taki wątek, który uważam za zły i nieodpowiedzialny. Nie stawia się takich spraw na ostrzu noża i jestem przerażony takimi pomysłami — mówi Onetowi poseł Polski 2050 Ryszard Petru.

Polityk nawiązuje do głosów mających krążyć w partii na temat tego, jakich argumentów powinna użyć Polska 2050, walcząc o stanowisko wicepremiera. A tym argumentem — mówiąc wprost — miałby być polityczny szantaż: jeżeli premier Donald Tusk nie będzie skory w drugiej połowie listopada powołać wicepremiera z Polski 2050, ta powinna zagrozić opuszczeniem koalicji. Wówczas mielibyśmy rząd mniejszościowy, a to otworzyłoby drogę do przedterminowych wyborów. Petru nie chce jednak zdradzić, od kogo takie głosy pochodzą.

— Nie widzę perspektywy bycia poza koalicją, ale trzeba bardzo mocno walczyć o swoje sprawy, by kwestie programowe, z którymi przyszliśmy do Sejmu, były realizowane. Nie wyobrażam sobie wyjścia z koalicji, bo gdy wyszła z koalicji Unia Wolności, to straciła i ona i AWS. Polacy oczekują od nas roboty, a nie zrywania koalicji — podkreśla poseł.

Rozmawiam jednak także z politykiem Polski 2050, który jest zwolennikiem takiej gry.

"Nie będziemy się narzucać"

— Nasz klub liczy 30 posłów i zasługuje na to, by mieć swojego wicepremiera, gdy Szymon przestanie być marszałkiem — zaczyna. — Jeżeli ktoś nas w tej koalicji nie chce, nie będziemy się narzucać — podkreśla.

— Co to znaczy?

— Mamy 30 posłów — powtarza. — Wystarczy połączyć kropki.

Takie głosy w partii, jak słyszymy, należą do mniejszości, ale im bliżej rotacji na fotelu marszałka, tym częściej wraca pytanie, czy Polska 2050 "dostanie coś w zamian".

Pytanie wraca, bo Polska 2050 domagała się dla siebie stanowiska wicepremiera już w trakcie przygotowań do rekonstrukcji rządu na początku tegorocznego lata. Wówczas dyskusję na ten temat szybko ukrócił premier Donald Tusk, przekazując, że do tematu można wrócić jesienią, gdy wymieniany będzie marszałek. Stanowisko wicepremiera przy okazji rekonstrukcji dostał wówczas polityk Platformy Radosław Sikorski. Ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, będąca wiceprzewodniczącą Polski 2050, w lipcu komunikowała, że "Polska 2050 od listopada będzie miała wicepremiera".

Dziś w Polsce 2050 słowa premiera Tuska o powrocie do tematu jesienią są traktowane raczej jako obietnica. Politycy tej partii podkreślają, że wierzą w to, że "premier dotrzyma słowa".

— Nie wiem, dlaczego niektórzy politycy i dziennikarze podważają wiarygodność premiera. Jeżeli powiedział, że Polska 2050 będzie miała tekę wicepremiera, to liczę, że dotrzyma słowa. My jako najsilniejszy filar tej koalicji dotrzymujemy słowa i 13 listopada Szymon Hołownia przestanie być marszałkiem — mówi Onetowi poseł Polski 2050 Rafał Kasprzyk.

Szymon HołowniaPAP/Paweł Supernak
Szymon Hołownia

"Nie chodzi o to, by odpłacać pięknym za nadobne"

Polityk przy okazji przypomina, że tym, kto nie dotrzymał słowa w koalicji, była Lewica, gdy decydowano o przyjęciu projektu ustawy o składce zdrowotnej. Polsce 2050 bardzo na tych zapisach zależało, bo była to jedna z głównych obietnic tego ugrupowania wobec przedsiębiorców. — Lewica najpierw głosowała przeciw, a potem optowała u prezydenta Dudy, by tej ustawy nie podpisywał — wypomina poseł Kasprzyk.

Tę sytuację przypomina też posłanka Ewa Szymanowska, ale oboje parlamentarzyści zarzekają się, że to nie ma nic wspólnego z szukaniem odwetu na koalicjantach z Lewicy. — Nie chodzi o to, żeby się odpłacać pięknym za nadobne i z tego, co mi wiadomo, przy wyborze nowego marszałka będziemy głosować za wyborem Włodzimierza Czarzastego — mówią zgodnie poseł i posłanka.

Chociaż na dziś rotacja na stanowisku marszałka Sejmu zdaje się przesądzona, to w sejmowych kuluarach nie brakuje też głosów niezadowolenia. Padają tezy o tym, że w obecnej sytuacji geopolitycznej drugą osobą w państwie nie powinien zostawać polityk o przeszłości PZPR-owskiej.

— Bez względu na to, co się stanie 13 listopada, słońce 14 listopada wzejdzie. Myślę, że cała Polska i cały kraj nie czekają na to wydarzenie tak, jak jakaś grupa polityków — mówił o tych wątpliwościach w "Onet Rano." Włodzimierz Czarzasty.

Wątpliwości wobec kandydatury Pełczyńskiej-Nałęcz

Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-NałęczMarcin Obara / PAP
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Ale i w przypadku stanowiska wicepremiera dla Polski 2050 nie brakuje głosów odnoszących się stricte do personaliów. Latem mówiło się, że "naturalną kandydatką" Polski 2050 jest ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Ona sama podkreślała, że żadnej pracy się nie boi, ale zaznaczała też, że o wyborze na to stanowisko zdecyduje jej partia. Wiadomo, że do dziś ostateczna decyzja w tej sprawie nie została podjęta, ale samo nazwisko Pełczyńskiej-Nałęcz budzi mieszane uczucia.

— Nie ma przekonania, że to ona powinna być przez Polskę 2050 rekomendowana na stanowisko wicepremiera, ale na nią wskazuje Szymon Hołownia — słyszę od osoby z władz Polski 2050. Jak twierdzi mój rozmówca, w partii krążą już nazwiska innych kandydatów do tej rekomendacji.

Wątpliwości wobec tego, czy wicepremierem powinna być ministra Pełczyńska-Nałęcz wybrzmiewały już latem. Polityczka często nie gryzła się w język, krytykując koalicjantów lub działania całego rządu. Ale prawdziwie ciemne chmury zebrały się nad jej głową przy okazji afery związanej z wydatkowaniem środków z KPO (ministra nadzoruje ten program). Premier zażądał od niej wyjaśnień i pełnego raportu z tego, jak rozdzielone zostały środki dla branży hotelarsko-gastronomicznej.

Jak słyszymy w partii, relacje pomiędzy polityczką a premierem nadal są napięte. Pokazało to ostatnie posiedzenie rządu, podczas którego — jak najpierw ujawnili dziennikarze TVN24 — doszło do gorącej wymiany zdań pomiędzy Donaldem Tuskiem a ministrą Pełczyńską Nałęcz.

Wedle relacji uczestników spotkania gorąco zrobiło się przy okazji omawiania kwestii podatku od aut spalinowych, do którego rząd Mateusza Morawieckiego zobowiązał się przy negocjacjach Krajowego Planu Odbudowy. W ramach rewizji rząd Donalda Tuska usunął zapis o podatku dla obywateli. Ministra miała przygotować na posiedzenie rządu kompleksowy plan reformy, ale okazało się, że jest nieprzygotowana.

Do informacji podanych przez dziennikarzy odniosła się w portalu X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. "To jest wielka przykrość, że Rada Ministrów cieknie jak sito, wbrew zasadzie, że posiedzenia Rady są niejawne. Skoro ktoś to zobowiązanie złamał, to sprostuję zmanipulowane wycieki. Opinii publicznej należy się prawda" — napisała. Nie przekazała jednak, co dokładnie działo się na posiedzeniu rządu, tłumacząc to brakiem jawności obrad.

"Szymon się upiera"

W Polsce 2050 słyszę też: — Szymon upiera się przy Pełczyńskiej-Nałęcz, a przecież to także ona negocjowała zapisy umowy koalicyjnej. Czemu nie wpisała tam, że mamy po rotacji marszałka dostać tekę wicepremiera? Dziś nie byłoby problemu.

Nie brakuje w partii i takich głosów, że "za stanowisko wicepremiera nikt umierał nie będzie". — Wolałbym 7 proc. w sondażach zamiast stanowiska wicepremiera. Wyborcy chcą realizacji naszych postulatów przez rząd, a nie interesuje ich, kto i jakie stanowisko zajmuje — zaznacza jeden z posłów.

Ten "problem" z uzyskaniem stanowiska wicepremiera nie jest jednak jedynym, który w najbliższym czasie musi rozwiązać partia Szymona Hołowni. Jak słyszymy, jest on także ściśle powiązany ze zmianami, które do końca tego roku czekają Polskę 2050.

W sobotę zbierze się rada krajowa Polski 2050. Spotkanie ma być okazją do podjęcia propozycji programowych, dzięki którym partia chce złapać wiatr w żagle po ostatnich spadkach sondażowych. Ugrupowanie w ostatnim badaniu przeprowadzonym przez United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski mogło liczyć na 1 proc. poparcia wyborców.

W tym roku partię czekają także wybory władz lokalnych i zarządu krajowego. Wiadomo, że może dojść do mocnych przetasowań, ale wiele zależeć będzie także od aktywności samego Szymona Hołowni. Ten — jak słyszymy od parlamentarzystów Polski 2050 — nie sprecyzował jeszcze swoich politycznych planów, co zamierza robić po 13 listopada.

CZYTAJ: Przyszłość Szymona Hołowni pod znakiem zapytania. "Tusk trzyma dla niego miejsce"


Jakie zmiany czekają Polskę 2050 do końca roku?

Pamiętaj, że jako narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji czasem mogę się mylić.

Do końca roku 2025 Polska 2050 planuje kilka istotnych zmian i wydarzeń. W połowie listopada Szymon Hołownia ma ustąpić z funkcji marszałka Sejmu, a partia będzie dążyć do uzyskania stanowiska wicepremiera. W partii trwają dyskusje na temat tego, czy wicepremierką powinna zostać ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, jednak nie ma jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie.

Polska 2050 planuje także podjąć nowe propozycje programowe, które mają pomóc w poprawie wyników sondażowych. Partię czekają wybory władz lokalnych i zarządu krajowego, co może prowadzić do znaczących zmian w strukturze partii. Wiele zależy od aktywności Szymona Hołowni, który jeszcze nie określił swoich planów politycznych po 13 listopada.

Kiedy Szymon Hołownia przestanie być marszałkiem?

Pamiętaj, że jako narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji czasem mogę się mylić.

Szymon Hołownia ma ustąpić z funkcji marszałka Sejmu 13 listopada.

Jakie są wątpliwości dotyczące Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz?

Pamiętaj, że jako narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji czasem mogę się mylić.

Wątpliwości dotyczące Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, związanej z partią Polska 2050, wynikają z kilku kwestii. Po pierwsze, w partii nie ma pełnego przekonania, że powinna być ona rekomendowana na stanowisko wicepremiera, mimo że wskazuje na nią Szymon Hołownia. Po drugie, jej krytyczne uwagi wobec koalicjantów i działań rządu budzą mieszane uczucia. Dodatkowo, nad jej głową zebrały się ciemne chmury w związku z aferą dotyczącą wydatkowania środków z Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które nadzoruje. Premier Donald Tusk zażądał od niej wyjaśnień i pełnego raportu na temat rozdziału środków dla branży hotelarsko-gastronomicznej. Relacje między Pełczyńską-Nałęcz a premierem są napięte, co ujawniło się podczas ostatniego posiedzenia rządu, gdzie doszło do gorącej wymiany zdań.

Jakie stanowisko ma objąć Polska 2050?

Pamiętaj, że jako narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji czasem mogę się mylić.

Polska 2050, po ustąpieniu Szymona Hołowni z funkcji marszałka Sejmu w połowie listopada, dąży do objęcia stanowiska wicepremiera. W partii pojawiają się jednak różne opinie na temat tego, czy rzeczywiście powinni walczyć o to stanowisko. Niektórzy politycy sugerują nawet użycie politycznego szantażu wobec premiera Donalda Tuska, grożąc opuszczeniem koalicji, jeśli nie zostanie powołany wicepremier z Polski 2050. Jednak takie podejście budzi kontrowersje i nie wszyscy w partii je popierają.

Wśród potencjalnych kandydatów na stanowisko wicepremiera wymienia się ministrę Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, choć jej kandydatura budzi mieszane uczucia. W partii trwają dyskusje na temat tego, kto powinien zostać rekomendowany na to stanowisko. Polska 2050 liczy na to, że premier Tusk dotrzyma obietnicy i partia otrzyma stanowisko wicepremiera po rotacji na fotelu marszałka Sejmu.

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz