"Powinniśmy dostać za to medal". Zbigniew Boniek nie brał jeńców. Oto kto stoi za aferą, 27.12.2025


"Powinniśmy dostać za to medal". Zbigniew Boniek nie brał jeńców. Oto kto stoi za aferą

— Czy się przejąłem? Każdy mężczyzna musi jeden dzień spędzić w więzieniu. Oczywiście nie ruszyło mnie to — przyznaje Zbigniew Boniek o akcie oskarżenia, jaki pojawił się wobec niego na początku tego roku. Były prezes PZPN idzie o krok dalej i mówi o tym, że powinien dostać medal. Chodzi o sponsora, który dał PZPN-owi 25 mln zł. I dodaje: było polityczne zamówienie, żeby Bońka ukuć.

26 grudnia 2025 

Na początku roku głośno było o akcie oskarżenia przeciwko m.in. Zbigniewowi Bońkowi Legendarnemu piłkarzowi i 13 innym osobom postawiono łącznie 23 zarzuty. Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Szczecinie podjął decyzję o przekazaniu sprawy dotyczącej prowizji od jednego ze sponsorów Polskiego Związku Piłki Nożnej do Sądu Okręgowego w Warszawie. To oznacza, że sprawa Bońka, Iwony i Jakuba Tabiszów, Macieja Sawickiego i Andrzeja Placzyńskiego nie jest powiązana z aferą melioracyjną. Więcej o sprawie pisaliśmy <<<<TUTAJ>>>>.

Były reprezentant Polski i prezes PZPN odniósł się w swoim stylu do całej sprawy i nie zostawił złudzeń, że była ona sterowana politycznie

Akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Bońkowi. "Polityczne zamówienie"

— Stan na ten moment jest taki, że odłączyli to od afery melioracyjnej. Nikt się nie chce tym specjalnie zająć. Poza tym, za to w każdym kraju powinniśmy dostać medal. Za to, że przyprowadziliśmy sponsora, który dał 25 mln zł Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej, a my pośrednikowi zapłaciliśmy legalnie siedem proc. Było polityczne zamówienie, żeby Bońka ukuć. Było dwóch prokuratorów w Szczecinie powołanych przez pana Ziobrę, którzy w ogóle nie powinni pełnić takich funkcji — opowiadał Boniek w rozmowie z Januszem Basałajem w programie "Dwa fotele" na kanale Meczyki.pl.

Były prezes PZPN dodał również, że w innej rzeczywistości politycznej sprawa mogła by mieć swój dalszy ciąg.

— Czy się przejąłem? Każdy mężczyzna musi jeden dzień spędzić w więzieniu. Oczywiście nie ruszyło mnie to. To jest bardziej niż pic i fotomontaż. Nawet nie wiem na jakim to jest etapie. Od roku nikt nie chce się tym zająć. Pewnie w innej rzeczywistości politycznej byłoby inaczej. Teraz nie jest już tak łatwo komuś dokuczyć, jak w czasach, gdy wymiar sprawiedliwości był w rękach jednego człowieka, który z każdym człowiekiem mógł zrobić, co chce. Sam czasem dzwonię do mojego adwokata i pytam, czy będzie jakaś rozprawa? — zakończył Zbigniew Boniek w rozmowie na kanale serwisu Meczyki.pl.

przegladsportowy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz