Putin z Łukaszenką knują u granic Polski. Mogą zaatakować w "najsłabszym punkcie". Cztery scenariusze [ANALIZA]
Wspólne strategiczne ćwiczenia sił zbrojnych Białorusi i Rosji "Zapad 2025" ("Zachód") odbędą się w dniach 12–16 września. Do Białorusi zaczęli już przybywać rosyjscy żołnierze i sprzęt wojskowy. Ostatnie wspólne manewry krajów zakończyły się inwazją Rosji na Ukrainę. Eksperci wyróżniają cztery możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń. Ćwiczenia armii mogą ograniczyć się jedynie do demonstracji siły, mogą jednak także prowadzić do akcji hybrydowych — a nawet ograniczonych prowokacji na terytorium państw NATO, w tym krajów bałtyckich i Polski. W każdym scenariuszu dojdzie do eskalacji napięć tuż na granicy Sojuszu Północnoatlantyckiego.
13 sierpnia 2025
Pod przykrywką manewrów "Zapad 2025" możliwa jest na przykład próba nagłego zajęcia kluczowych obszarów leżących na granicach NATO — przede wszystkim przesmyku suwalskiego. Rosja poprzez prowokacje na tym obszarze może wywierać presję w trakcie trwających obecnie kluczowych negocjacji pokojowych.
— W kwestiach wojskowych Łukaszenko całkowicie podąża śladami Putina — pisze białoruski politolog Wadim Możejko na łamach serwisu The Moscow Times.
Scenariusz pierwszy. Prowokacja Putina
Przesmyk suwalski to terytorium NATO na granicy polsko-litewskiej, które w najwęższym miejscu ma jedynie 65 km. Oddziela Białoruś od obwodu królewieckiego — z tego powodu według ekspertów nazywany jest "najsłabszym punktem NATO".
Teren ten ma kluczowe znaczenie dla połączeń transportowych krajów bałtyckich z pozostałą częścią NATO. Ograniczona operacja ofensywna przeciwko krajom bałtyckim lub Polsce zakładałaby wywołanie szoku politycznego na Zachodzie. Postawiłoby to Sojusz Północnoatlantycki przed następującym wyborem.
NATO mogłoby natychmiast aktywować art. 5 (mówiący o wzajemnej obronie sojuszniczej) i przystąpić do działań wojennych lub szukać kompromisu — ryzykując w ten sposób utratę reputacji.
Operacja sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej i Białorusi może być połączona z cyberatakami, kampaniami dezinformacyjnymi i prowokacjami na granicach.
Prawdopodobieństwo tego scenariusza jest obecnie niskie, ponieważ taki rozwój wydarzeń jest zbyt ryzykowny dla Kremla. Nie można jednak wykluczyć, że Putin będzie chciał podjąć zdecydowane kroki w celu osłabienia NATO i wpływów USA w Europie.
Ostatnie manewry "Zapad" odbyły się we wrześniu 2021 r. na dziewięciu poligonach w Rosji i pięciu w Białorusi. Oficjalnie ze strony białoruskiej wzięło w nich udział ok. 13 tys. żołnierzy, a ze strony rosyjskiej — ok. 200 tys.
Następnie zaostrzył się sztuczny kryzys migracyjny na granicy Białorusi z Unią Europejską. Potem, w grudniu, Putin wystosował ultimatum do NATO. 24 lutego 2022 r. nastąpiła pełnoskalowa rosyjska inwazja na Ukrainę.
Wojska Rosji wkroczyły do Ukrainy między innymi z terytorium Białorusi. Nic więc dziwnego, że kolejne ćwiczenia "Zapad" przyciągają tak wiele uwagi. Manewry mogą prowadzić do eskalacji, lecz równie dobrze mogą zakończyć się jedynie na prężeniu muskułów przez Putina i Łukaszenkę.
Scenariusz drugi. Demonstracja siły
Jest to najbardziej "bezpieczny" wariant, w którym manewry "Zapad 2025" pozostaną ograniczone do zadeklarowanych celów. W tym scenariuszu Rosja i Białoruś przećwiczą obronę przed hipotetycznym przeciwnikiem, sprawdzą współdziałanie sił zbrojnych, skoordynują logistykę, służby wywiadowcze oraz systemy dowodzenia.
Jednak nawet w takim przypadku ćwiczenia mogą być wykorzystane jako narzędzie wywierania strategicznej presji na:
- Ukrainę — poprzez stworzenie zagrożenia z północy;
- NATO — poprzez imitację przygotowań do zajęcia przesmyku suwalskiego;
- USA i UE — jako tło dla trwających negocjacji pokojowych w sprawie zakończenia inwazji na Ukrainę.
Prawdopodobieństwo tego scenariusza jest dość wysokie, jednak dalszy rozwój wydarzeń (po spotkaniu Trumpa i Putina) może zmienić kontekst strategiczny.
Scenariusz trzeci. Zakrojona na szeroką skalę eskalacja przeciwko Ukrainie
Rosja może wykorzystać manewry "Zapad 2025" do uruchomienia nowego frontu północnego. Uderzenia mogłyby nastąpić z terytorium Białorusi w kierunku Wołynia, a nawet Kijowa.
Taka operacja może mieć dwa główne cele:
- przełamanie frontu na terytorium Ukrainy i odcięcie Ukrainy od szlaków transportowych z Zachodu. Stworzyłoby to nowe zagrożenie dla Kijowa i innych północnych regionów Ukrainy;
- zmuszenie Sił Zbrojnych Ukrainy do przeniesienia znacznych sił z Donbasu i południa na północ. Zmniejszyłoby to zdolność bojową ukraińskiej armii na najważniejszych odcinkach frontu.
W obu przypadkach cel Kremla polegałby na rozciągnięciu zasobów Ukrainy i wywarciu presji na jak najdłuższym odcinku frontu.
Prawdopodobieństwo takiej operacji jest obecnie niskie, ponieważ do jej realizacji konieczne byłoby skoncentrowanie na terytorium Białorusi ok. 100-150 tys. żołnierzy. Wydaje się, że na ten moment Kreml nie dysponuje takimi siłami.
Scenariusz czwarty. Kompleksowa operacja hybrydowa
Ten wariant łączy elementy trzech poprzednich scenariuszy: demonstrację siły na dużą skalę, lokalne prowokacje na granicy z NATO, aktywizację działań bojowych na północnym froncie w Ukrainie, cyberataki oraz operacje informacyjne.
Celem takich działań Rosji mogłoby być stworzenie kilku punktów kryzysowych jednocześnie. Rozproszyłoby tu uwagę oraz zasoby Zachodu. Kraje położone w basenie Morza Bałtyckiego, w tym także Polska, zostałoby postawione w obliczu zagrożenia. Ukraina musiałaby utrzymywać rezerwy na północy kraju, przy granicy z Białorusią.
W przestrzeni medialnej nasilałyby się narracje o "nieuniknionej wojnie" między NATO a Rosją, co wywołałoby dodatkową presję w obliczu trwających negocjacji pokojowych.
Prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza jest stosunkowo wysokie. W połączeniu z cyberatakami, operacjami informacyjno-psychologicznymi oraz aktywizacją rosyjskiej agentury w krajach europejskich działania te mogą mieć na celu destabilizację europejskich krajów NATO i zniszczenie solidarności członków Sojuszu Północnoatlantyckiego, co mogłoby doprowadzić do osłabienia wsparcia dla Ukrainy.
Wydaje się, że manewry "Zapad 2025" są obecnie wykorzystywane przez Rosję jako wielofunkcyjne narzędzie służące do utrzymywania strategicznej niepewności na arenie międzynarodowej. Różnorodność scenariuszy stwarza szerokie pole manewru. Rosja podsyca strach przed powtórką wydarzeń z lutego 2022 r., aby zdestabilizować Ukrainę oraz NATO.
Jednak obecnie scenariusz ponownego ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi jest jednym z najmniej prawdopodobnych. Bardziej realistyczna jest opcja przeprowadzenia kompleksowej operacji hybrydowej, obejmującej aktywne działania informacyjno-psychologiczne zarówno przeciwko Ukrainie, jak i Zachodowi.
Nie należy lekceważyć zagrożeń militarnych wynikających ze strategicznych manewrów Rosji i Białorusi. Spotkanie Trumpa i Putina, które odbędzie się w piątek, 15 sierpnia, może wkrótce stworzyć nowe geopolityczne warunki, które mogą zmienić zarówno kontekst, jak i charakter manewrów "Zapad 2025".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz