Szymon Hołownia jedzie do Końskich. "Nie pozwolę"
Marszałek Sejmu i kandydat na prezydenta Szymon Hołownia poinformował w mediach społecznościowych, że jedzie do Końskich, by wziąć udział w obu debatach, które mają zostać tam zorganizowane. "Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów" — napisał na platformie X.
11 kwietnia 2025
"Sytuacja się zmieniła. Nie pozwolę wykluczyć połowy Polski z wyborów. O ich wyniku mają rozstrzygać ludzie, nie kandydaci z TV na telefon. Telewizja publiczna ma obowiązek bronić zasad wolnych i uczciwych wyborów. Jadę dziś do Końskich, by wystąpić w debacie" — napisał Szymon Hołownia.
Swoje zamiary potwierdził również w rozmowie z dziennikarzami.
— Postanowiłem, że nie mogę na to dłużej spokojnie patrzeć. Będę dzisiaj w Końskich, żeby wziąć udział w obu zaplanowanych tam debatach. Z tego, co wiemy, kandydaci pokłócili się tak, że najpierw połowa Polski będzie patrzyła na jednego, który będzie stał tam sam, a później druga połowa Polski będzie patrzyła na kandydata, który będzie stał sam. Każdy z nich będzie stał tam sam — ze swoją połową Polski — mówił w rozmowie z dziennikarzami Szymon Hołownia.
"Wyrzucą mnie drzwiami, wejdę oknem". Szymon Hołownia zapowiada udział w debatach
— Dwa światy, dwa obozy, dwie podzielone Polski. Gdzie w tym wszystkim są ludzie? Gdzie jest to bezpieczeństwo? Gdzie jest to zjednoczenie i zakończenie wojny polsko-polskiej, która zwłaszcza tym dwóm kandydatom nie schodzi z ust? Postaram się dzisiaj przekonać ich obu, że musimy zacząć rozmawiać, nie o ich świętej wojnie PiS-PO, tylko o tym, czego ludzie naprawdę potrzebują. A potrzebują rozmowy o ich bezpieczeństwie, armii, o tym, że nie będzie wojny i że nasze dzieci mogą czuć się spokojnie — dodał.
— Kiedy słyszę i widzę to, co dzieje się na linii obu tych kandydatów, którzy skłócili się ze sobą i skłócili również telewizje, nie jestem w stanie dłużej się temu przyglądać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której na miejscu obu tych debat pojawi się zarejestrowany kandydat na prezydenta i nie zostanie wpuszczony. Chyba, że kandydaci się czegoś boją. Tchórzostwo jeżeli zostanie przez kogoś dzisiaj wykazane — zostanie surowo rozliczone przez Polaków — podkreślił Hołownia. — Jeżeli wyrzucą mnie drzwiami, to wejdę oknem — zapewnił.
Sztaby Trzaskowskiego i Nawrockiego nie mogły się dogadać
Dziś ma dojść do debaty między Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim. Pomiędzy sztabami od kilku dni trwa spór o to, jakie telewizje mają wziąć w niej udział. Kandydat KO wystąpił z propozycją debaty organizowanej przez TVP, TVN i Polsat w piątek o godz. 20. Nawrocki odparł, że jest gotowy. Postawił jednak warunek — zaproszone mają zostać także: Republika i wPolsce24. Nie zgadza się na to obóz Trzaskowskiego.
Tymczasem Republika odpowiedziała już na niedopuszczenie jej do współorganizowania debaty. Telewizja ogłosiła, że zorganizuje własną na rynku w Końskich, w piątek o 18:50. To w tej debacie prawdopodobnie weźmie udział Karol Nawrocki.
"Otrzymałem właśnie informacje od szefa kampanii marszałka Hołowni, że pan marszałek przyjeżdża do Końskich. Serdecznie zapraszamy na naszą debatę na rynku. Zmieniamy formułę i czekamy na trzech kandydatów" — zareagował na zapowiedź Hołowni Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Telewizji Republika.
Szymon Hołownia już wcześniej — w czwartek — krytykował fakt debaty, która nie uwzględnia innych niż Trzaskowski i Nawrocki kandydatów na prezydenta. Twierdził, że będzie ona złamaniem demokratycznych reguł. Kandydat Trzeciej Drogi przekazał także, że szef jego sztabu Jacek Cichocki skierował pismo do prezesa TVP Tomasza Syguta, w którym podnosi, że wykluczenie z debaty pozostałych osób będzie w jego opinii naruszeniem prawa wyborczego.
Tymczasem kolejni kandydaci zamieszczają swoje oświadczenia w tej sprawie.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chaos wokół debaty. Kolejni kandydaci jadą do Końskich [RELACJA NA ŻYWO]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz