Szymon Hołownia zakochał się w prezesie i nienawidzi Tuska. "Uwierzył tak, jak wielu innych", 29.07.2025


Szymon Hołownia zakochał się w prezesie i nienawidzi Tuska. "Uwierzył tak, jak wielu innych"

29 lipca 2025 

Prowadzący "Stanu Wyjątkowego" w ostatnim odcinku podcastu zastanawiają się nad przyszłymi losami Polskiego Stronnictwa Ludowego, a także wracają do sprawy nocnego spotkania Szymona Hołowni u Adama Bielana. — Oczywiście Kosiniak-Kamysz może mówić, że nie wiedział o spotkaniach Michała Kamińskiego z Hołownią, Kaczyńskim i Bielanem, natomiast jak rozmawiam z PSL-owcami, to część mówi mi, że Kamiński informował o pewnych kwestiach. Znaczy może nie informował, że tego i tego dnia u Bielana zjedzą pizzę, ale przekazał, że ma kontakt z Bielanem i Kaczyńskim. I powiem tak, że było lekkie przyzwolenie dla PSL-u na takie rozwiązanie. Wygodne było, że na tych spotkaniach pojawił się Kamiński, bo to jest człowiek, od którego łatwo się odciąć — uważa Stankiewicz.

Prowadzący podkreśla, że spotkania były ważniejsze, niż nam się wydaje.

— Na tę chwilę nie jest możliwe dogadanie się, bo ujawnienie tych spotkań wpłynęło na dynamikę polityczną. Była rekonstrukcja, Tusk ich wszystkich dopieścił, zwłaszcza PSL. W tym parlamencie nie da się rządzić bez PSL. Kaczyński, jeżeli chce rządzić, musi rządzić z PSL-em. Tusk, jeśli chce rządzić, musi rządzić z PSL-em — wymienia Stankiewicz. — Za dwa lata są wybory, a PSL-owcy nie wiedzą, co ze sobą zrobić. Oni naprawdę boją się tego, że nie dostaną się do Sejmu. Dla nich te 130 lat to jest naprawdę gigantyczne brzemię — dodaje.

Gdyby PSL przegrał wybory, to ludowcy poza raz pierwszy od 130 lat znaleźliby się poza Sejmem.

Jak podkreślają prowadzący, w takiej sytuacji Władysław Kosiniak-Kamysz przejdzie do historii ruchu ludowego jako ten człowiek, który skończył ruch ludowy.

Według Stankiewicza i Długosz dzisiejsza oferta fotela premiera dla Kosiniaka-Kamysza w rządzie PiS, jest o wiele lepsza niż w 2023 r. — Wtedy PiS rządził i miał całe państwo obsadzone. Wejście Kosiniaka do takiego pisowskiego państwa oznaczałoby, że byłby figurantem obudowanym przez wszystkie instytucje pisowskie. Dziś jest inaczej, jednak w wielu instytucjach już PiS-u nie ma. Gdyby on został premierem, to decydowałby, gdzie dopuściłby PiS i jednocześnie jako premier wizerunkowo i politycznie by zyskiwał — zauważa Andrzej Stankiewicz.

"Hołownia nienawidzi Tuska"

Prowadzący rozmawiają także o Szymonie Hołowni, który nie ma teraz najlepszego czasu od wyjścia na jaw nocnego spotkania oraz jego niektórych wypowiedziach np. o zamachu stanu.

— Hołownia nienawidzi Tuska. Naprawdę. On go klinicznie nienawidzi. Powiem więcej, on zakochał się w prezesie. Prezes potrafi rozkochać w sobie każdego. Hołownia uwierzył tak, jak wielu innych — mówi Andrzej Stankiewicz.

— Kaczyński rozkochał Kukiza, razem śpiewali piosenki. Teraz nie jest mu potrzebny, woli śpiewać z Hołownią. Hołownia uwierzył jak wielu innych. Zresztą Tusk też tak potrafi czarować — dodaje.

— Nie rozumieją, że ci goście prowadzą ich nad przepaść — stwierdza Dominika Długosz.

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz