Tak wyglądało spotkanie Trumpa z Putinem. Postępu brak, jest "ogromny postęp". "Następnym razem w Moskwie"
tz
Szczyt na Alasce nie przyniósł przełomu. Wciąż też nie są znane szczegóły rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Spotkanie trwało krócej, niż planowano. Nie doszedł też do skutku wspólny lunch obu delegacji, który wcześniej zapowiadano.
Ciepłe powitanie Władimira Putina
Szczyt rozpoczął się od bardzo ciepłego powitania na lotnisku. Amerykańskie media zwróciły uwagę na to, że rosyjski dyktator został przyjęty z honorami jak lider zaprzyjaźnionego państwa, a nie kraju, który pozostaje od wielu lat w bardzo chłodnych stosunkach z Waszyngtonem. Przed rozmowami niektórzy amerykańscy dziennikarze będący blisko obu polityków krzyczeli w stronę Putina: "Kiedy skończysz wojnę?!" i "Kiedy skończysz zabijać?!". Rosyjski dyktator udawał, że nie słyszy tych pytań.
Zmiana planów podczas spotkania Trump-Putin
Po około trzech godzinach rozmowy zakończono, mimo wcześniejszych zapowiedzi, że spotkanie będzie trwać nawet 6-7 godzin. Wciąż nie znamy ich szczegółów poza tym, że określone zostały produktywnymi. Na konferencji prasowej ostatecznie przywódcy wygłosili tylko własne oświadczenia. Władimir Putin przemawiał ponad 8 minut, a Donald Trump nieznacznie ponad 3 minuty. Obaj liderzy nie ogłosili przełomu w kwestii zawieszania broni w wojnie na Ukrainie. Konferencja zakończyła się bez możliwości zadawania pytań. Gdy Trump zakończył swoje wystąpienie, dziękując Putinowi, prezydent Rosji powiedział po angielsku: "Następnym razem w Moskwie". Trump odparł, że taki komentarz "ściągnie na niego trochę krytyki", ale dodał, że rzeczywiście może do tego dojść.
Co mówił Donald Trump?
- Zrobiliśmy naprawdę duży krok naprzód. Ja od zawsze mam fantastyczne relacje z prezydentem Putinem - mówił Donald Trump po spotkaniu z Donaldem Trumpem. - Wiele punktów zostało uzgodnionych, jest raptem tylko kilka, które zostały. Niektóre nie są aż tak ważne, jeden jest prawdopodobnie najważniejszy - mówił prezydent USA. Dodał, że wraz z przywódcą Rosji osiągnęli "ogromny postęp". - Nie udało nam się zawrzeć porozumienia, ale są duże szanse na to, że to się uda - przekonywał. W wywiadzie dla Fox News Trump przekazał, że podczas rozmowy z Putinem jednym z omawianych tematów była wymiana terytoriów pomiędzy Rosją a Ukrainą. Na sugestie, że "więcej ziem przypadnie Rosji, a Ukraina otrzyma "gwarancje bezpieczeństwa niezwiązane z NATO", Trump potwierdził, że negocjacje dotyczyły tych kwestii. - To są punkty, które negocjowaliśmy i co do których w dużej mierze się zgodziliśmy. Właściwie myślę, że w wielu kwestiach osiągnęliśmy porozumienie - mówił. Zapowiedział również, że Rosja i Ukraina zorganizują spotkanie swoich przywódców, by omówić potencjalne zawieszenie broni. Jak przyznał, prawdopodobnie również będzie na nim obecny. Nie podał jednak informacji, kiedy taki szczyt mógłby się odbyć.
Trump ma radę dla Zełenskiego
Przekazał, że zadzwoni "do NATO za jakiś czas". - Zadzwonię do różnych ludzi, którzy myślę, że będą właściwi. Zadzwonię do prezydenta Zełenskiego, powiem mu o dzisiejszym spotkaniu. Ostatecznie to oni muszą się zgodzić - mówił. W wywiadzie dla Fox News Trump powiedział, że teraz, po szczycie na Alasce, wszystko zależy od Wołodymyra Zełenskiego. Doradził prezydentowi Ukrainy, aby zawarł porozumienie w sprawie zakończenia wojny. Zapytany o radę udzieloną Zełenskiemu, odpowiedział, że trzeba zawrzeć porozumienie, ponieważ Rosja jest bardzo dużym mocarstwem, a Ukraina nie.
Co mówił Władimir Putin?
- Nasze rozmowy odbyły się w konstruktywnej atmosferze i były bardzo korzystne - powiedział Władimir Putin po spotkaniu. Dyktator przekazał, że ustalenia, jakie padły podczas rozmowy z Trumpem, "utorują drogę do pokoju w Ukrainie". Putin mówił także o tym, że "sytuacja w Ukrainie jest związana z fundamentalnymi zagrożeniami dla bezpieczeństwa Rosji", co jest standardową tezą, po którą sięga kremlowska propaganda. Rosyjski prezydent stwierdził także, że aby osiągnąć trwałe porozumienie, trzeba usunąć "wszystkie podstawowe źródła, główne przyczyny tego konfliktu". Ten argument już wcześniej przez komentatorów był oceniany jako brak realnej chęci zawarcia porozumienia. Na spotkaniu z dziennikarzami Putin długo przekonywał o potrzebie poprawy kontaktów gospodarczych Rosji ze Stanami Zjednoczonymi. Wymieniał dziedziny i projekty, w których Moskwa mogłaby współpracować z Waszyngtonem. W sprawie uregulowania konfliktu na Ukrainie oświadczył, że winna jest Ukraina, jej zachodni sojusznicy, w tym administracja byłego prezydenta Joe Bidena. - Dziś słyszymy jak prezydent Trump mówi - gdybym ja był prezydentem, to nie byłoby wojny. Myślę, że tak by się stało. Potwierdzam, ponieważ z prezydentem Trumpem mamy dobry, roboczy kontakt. Mam podstawy, żeby przypuszczać, że idąc tą drogą dojdziemy - im szybciej, tym lepiej - do zakończenia konfliktu w Ukrainie - stwierdził Władimir Putin.
Czytaj także: "Niewygodne pytania do Putina, czerwony dywan i historyczny gest Trumpa. To działo się, zanim zamknięto drzwi".
Źródło:IAR, NBCNews
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz