"To największy sukces Putina". "New York Times" komentuje spotkanie na Alasce, 16.08.2025


"To największy sukces Putina". "New York Times" komentuje spotkanie na Alasce

Przywódca Rosji Władimir Putin osiągnął swój cel podczas spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem, ponieważ zdjął z siebie piętno pariasa i wrócił do grona polityków, z którymi rozmawia Zachód — ocenia amerykański dziennik "New York Times".

16 sierpnia 2025 

Nie spotkały go żadne konsekwencje, przed którymi wcześniej ostrzegał Trump — zauważa nowojorska gazeta.

"To największy sukces Putina". Amerykański dziennik komentuje spotkanie na Alasce

Największym sukcesem Putina było przywrócenie mu statusu partnera w rozmowach na najwyższym szczeblu, bez konieczności składania jakichkolwiek ustępstw — podkreśla "NYT" w komentarzu po piątkowym szczycie Trumpa z Putinem w Anchorage na Alasce.

Rozmowy, trwające niespełna trzy i pół godziny, zakończyły się bez przełomu w sprawie wojny w Ukrainie, a Trump nie uzyskał nawet tymczasowego rozejmu, choć jeszcze przed spotkaniem zapowiadał, że "nie będzie szczęśliwy" bez uzgodnienia zawieszenia broni.

Władimir Putin i Donald TrumpGavriil GRIGOROV / POOL / AFP / AFP
Władimir Putin i Donald Trump

Przeciwnie — Trump komplementował rosyjskiego przywódcę, mówiąc o nim, że "Władimir to ktoś, z kim moglibyśmy zrobić wiele dobrych rzeczy". Podczas rozmów miał też żalić się na to, że ich wcześniejszą współpracę utrudniały amerykańskie "fałszywe" oskarżenia o ingerencję Kremla w wybory prezydenckie w 2016 r., które wygrał Trump — zauważa "NYT".

Dziennik podkreślił, że nagle zniknęły wszystkie wcześniejsze groźby i odniesienia do terminów, stawianych wcześniej Rosji przez Trumpa. "Uśmiechem i uściskiem dłoni" prezydent USA zmył całą retorykę o "poważnych konsekwencjach", jeśli rozmowy zakończą się bez decyzji o zakończeniu działań wojennych — ocenia gazeta.

Putin wykorzystał spotkanie nie tylko do ocieplenia relacji z Białym Domem, ale też do symbolicznego powrotu na arenę międzynarodową. "W mniej niż cztery godziny kupił sobie czas, zdjął z siebie piętno pariasa i został przyjęty przez prezydenta USA jako potencjalny rozjemca, nie dając w zamian nic" – czytamy w "NYT".

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz