"Bo Stefan bardzo chciał". Kulisy wieczornego spotkania koalicji w sprawie rekonstrukcji, 22.07.2025


 

"Bo Stefan bardzo chciał". Kulisy wieczornego spotkania koalicji w sprawie rekonstrukcji

Ponad cztery godziny trwało spotkanie liderów koalicji przed środową rekonstrukcją rządu. Z naszych informacji wynika, że będzie nowy resort zamiast paru starych, a także kilka poważnych zmian personalnych. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła we wtorek rano, że "Polska 2050 będzie miała wicepremiera".

Najpoważniejsza zmiana, o której mówiło się w kuluarach od kilku tygodni, to powołanie nowego ministerstwa — miałoby się ono zająć energią. Taki resort już kiedyś był i można go dopisać do listy najważniejszych porażek PiS. Ministerstwo Energii nie wiedziało tak naprawdę, czym się zajmuje, i nigdy nie dostało poważnych kompetencji, bo resort gospodarki nie chciał oddać górnictwa.

Teraz ma powstać poważny resort z części ministerstw: klimatu i środowiska oraz przemysłu. Na jego czele stanąłby dotychczasowy wiceminister klimatu z ramienia PSL Miłosz Motyka.

— Do tej pory zajmował się w resorcie elektrowniami jądrowymi i właściwie nie ma chyba nikogo bardziej kompetentnego u ludowców, kto mógłby się tym zająć — komentują nasi rozmówcy z rządzącej koalicji.

Rekonstrukcja rządu. "Bo Stefan bardzo chciał"

Potwierdziła się także nasza informacja z początku lipca, że będzie zmiana na stanowisku ministra rolnictwa. Czesława Siekierskiego zastąpi jego dotychczasowy wiceminister Stefan Krajewski — też z PSL-u.

Premier Donald Tusk i dotychczasowy wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan KrajewskiPAP
Premier Donald Tusk i dotychczasowy wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski

— Po pierwsze, Stefan bardzo chciał. Od początku. A poza tym jest zdecydowanie bardziej w bieżącej polityce niż Czesław. Jest szefem struktur, ma zaplecze, jest młodszy, bardziej dynamiczny — wyliczają nasi rozmówcy.

Zmiana na tym stanowisku nie dokonuje się na wniosek premiera, chociaż między Tuskiem a Siekierskim nie było chemii. Minister rolnictwa dał o sobie znać, kiedy nagle w jednym z wywiadów powiedział, że jeśli premier chce, żeby mu każdy minister zdawał sprawę z tego, co do tej pory załatwił, to może premier sam by się rozliczył.

Później jego koledzy śmiali się, że minister udzielał wywiadu przez telefon i chyba nie do końca miał świadomość, że to do druku. Ale to ludowcy chcieli ministra rolnictwa wymienić na bardziej dynamicznego.

PSL zachowuje swoje, Lewica bardzo zadowolona

Zniknie natomiast Ministerstwo Rozwoju i Technologii, które zostanie przyłączone do innych resortów. Tym samym PSL zatrzymuje swój pakiet czterech ministerstw, ale ze zmianami personalnymi i strukturalnymi.

Lewica jest bardzo zadowolona po ostatecznych ustaleniach. Zachowała właściwie to, co miała, a w dodatku dostała gwarancję, że w mocy zostaje utrzymana umowa koalicyjna i rotacja na stanowisku marszałka Sejmu.

Jak już pisaliśmy na łamach "Newsweeka", Katarzyna Kotula straci stanowisko ministry w Kancelarii Premiera, bo jej urząd zostanie wcielony do resortu rodziny. Mimo wcześniejszych przymiarek nie zostanie zlikwidowany resort nauki, a Marcin Kulasek z Lewicy nadal będzie stał na jego czele.

Pełczyńska-Nałęcz: Polska 2050 będzie miała wicepremiera

Polska 2050 nadal walczy o stanowisko wicepremiera dla Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, ale Koalicja Obywatelska nieustannie powtarza, że ani nie zapisano tego w umowie koalicyjnej, ani nie przewidziano w nowej strukturze rządu.

— Ale oni bardzo by chcieli, żeby ją jeszcze wzmocnić. To jest nawet zrozumiałe, bo chcą pokazać, że też ugrali swoje, więc pewnie dostaną jakieś resztki z innych resortów. No i Paulina Hennig-Kloska ma zostać z okrojonym resortem, co pewnie sprzedadzą jako sukces — twierdzą nasi rozmówcy.

Ale we wtorek rano Pełczyńska-Nałęcz stwierdziła w Radiu ZET: — Premier ogłosi zmiany w rządzie. Mogę powiedzieć, że od listopada Polska 2050 będzie miała wicepremiera.

Radosław Sikorski wicepremierem?

Ponownie pojawiły się informacje o tece wicepremiera dla Radosława Sikorskiego, o której pisaliśmy w "Newsweeku" dwa tygodnie temu, ale z otoczenia ministra słyszymy, że na razie nie ma żadnych przesłanek, żeby zakładać, że taka propozycja padnie.

— Nie chcemy zapeszać. Takie pomysły są, ale wie pani, jakie to są trudne puzzle. Póki nie mamy papierów, to nie ma o czym mówić. Hołownia zrobił dużo, żeby wszystko skutecznie zamieszać, więc końcowy efekt może być zaskakujący — słyszymy.

Premier jeszcze we wtorek ma się spotkać z ministrami, którzy będą musieli odejść, żeby załatwić sprawę twarzą w twarz. Ogłoszenie efektów rekonstrukcji ma się odbyć w środę rano. Na czwartek zaplanowano zaprzysiężenie nowych ministrów, a na piątek — pierwsze posiedzenie rządu po wynegocjowanych roszadach.

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz