Kamil Dziubka: Karol Nawrocki odcina się od PiS i kluczy w sprawie swojej przeszłości
Karol Nawrocki powiedział wszystko, co Sławomir Mentzen chciał usłyszeć, a i tak nie daje mu to gwarancji, że zgarnie taką ilość głosów wyborców lidera Konfederacji, by zapewnić sobie wygraną w drugiej turze wyborów prezydenckich. Na dodatek znowu zaczął kluczyć w sprawie niewygodnych faktów ze swojego życia.
22 maja 2025
Sławomir Mentzen perfekcyjnie stara się dyskontować swój sukces w wyborach prezydenckich. Nie wszedł do drugiej tury, choć przez chwilę ten scenariusz był realny, ale teraz skupia się na budowaniu swojej pozycji na kolejną polityczną perspektywę – wybory parlamentarne, które najprawdopodobniej (jeśli nie będzie przedterminowych wyborów) odbędą się w 2027 r.
Jest jasne, że los prezydentury rozstrzygnie się m.in. wśród wyborców, którzy kilka dni temu wywindowali lidera Konfederacji na trzecią pozycję w wyścigu o najważniejszy fotel w państwie. Prawie 3 mln ludzi ma przed sobą wybór: za półtora tygodnia zostać w domu, poprzeć Karola Nawrockiego, zagłosować na Rafała Trzaskowskiego.
Nawrocki zawdzięcza karierę wyłącznie PiS
Nic więc dziwnego, że kandydat Prawa i Sprawiedliwości przyjechał do Torunia, gdzie Sławomir Mentzen zbudował swoje studio wideo, w roli petenta. Co ciekawe, polityk Konfederacji z rozbrajającą szczerością przyznał, że zbudował swój biznes – kancelarię doradcy podatkowego – głównie dzięki zmianom wprowadzanym przez PiS.
Przypomniał, że sam prezydent Andrzej Duda podpisał się pod ponad dwudziestoma podwyżkami podatków zaserwowanymi za czasów jego dwóch kadencji, które przypadały w zdecydowanej większości na rządy Prawa i Sprawiedliwości.
Zapewnił, że nie podżyruje żadnych podwyżek podatków, a jednocześnie nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy podpisze ustawę wprowadzającą podatek od posiadania kilkunastu mieszkań.
Karol Nawrocki nie ma jednak najmniejszego problemu z odcinaniem się od rządów PiS. Zadeklarował, że był przeciwnikiem unijnego Zielonego Ładu zaakceptowanego przez rząd Mateusza Morawieckiego, że zgrzytało mu prawodawstwo covidowe tego samego gabinetu, a nawet, że zły był tzw. Polski Ład wymyślony w gabinecie Morawieckiego. Odciął się też od tzw. piątki dla zwierząt, dla której Jarosław Kaczyński był gotów na rozłam w klubie PiS jesienią 2020 r. i dla której rzucił na szalę swój autorytet.
Wyborcy Sławomira Mentzena mieli więc odnieść wrażenie, że ich oczom ukazał się nie kandydat wskazany palcem przez Jarosława Kaczyńskiego, tylko w istocie konfederata, który jakimś cudem przechodził jesienią ubiegłego roku w okolicach Nowogrodzkiej, zapukał do drzwi prezesa PiS, a ten uwiedziony jego wdziękiem osobistym uznał, iż będzie on najlepszym reprezentantem partii sprawującej przez osiem lat władzę utraconą – zapewne przez przypadek – zaledwie półtora roku temu.
Nie jest do końca jasne, dlaczego Karol Nawrocki nie zapukał wtedy do drzwi Konfederacji. Może dlatego, że karierę zawdzięcza wyłącznie Prawu i Sprawiedliwości, które najpierw zrobiło z niego dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, a potem prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Jego opowieść o obywatelskiej kandydaturze, którą w przypływie wspaniałomyślności postanowił poprze Jarosław Kaczyński, włóżmy między bajki. Sam Nawrocki mówił zresztą niedawno, że jest "decyzją" prezesa PiS.
W tym momencie Nawrocki popłynął. Zaczął nerwowo rozglądać się po studiu
Jednak nawet udawana "obywatelskość" ma swoje walory z punktu widzenia wyborczej strategii Nowogrodzkiej. Nawrocki nie był członkiem rządu, o którym PiS najwyraźniej chciałoby zapomnieć. Nie był posłem, nie głosował w Sejmie nad najbardziej kontrowersyjnymi ustawami i uchwałami, nie podpisywał się pod niczym, co formalnie można byłoby mu dziś wyciągnąć, a co dziś z dla wyborców Konfederacji byłoby całkowicie niestrawne.
Dla ugrupowania Mentzena gabinet Mateusza Morawieckiego i on sam to wcielenie wszelkiego zła. Nie jest przypadkiem, że były premier nie miał szans na prezydencką nominację, o czym kilka razy publicznie wprost mówił Jarosław Kaczyński.
Jednocześnie prezes IPN wiedział, w którą strunę uderzyć, by zanęcić część tych, którzy swój głos oddali w minioną niedzielę na Sławomira Mentzena. Wspomniał np. o tym, że ma pozwolenie na broń, co dla części konfederatów jest symbolem wolności osobistej.
Nie zaprzeczył też, że brał udział w kibolskich ustawkach, co być na niektórych konfederatach może robić wrażenie, ale jednocześnie rysuje perspektywę, że uczestnik niezgodnego z prawem mordobicia będzie wręczać akty mianowania na stopnie generalskie oficerom Policji.
Jednocześnie przekreślił politykę PiS w sprawie Ukrainy, przekonując, że nie podpisze ustawy ratyfikującej przystąpienie Ukrainy do NATO (Lech Kaczyński przewraca się w grobie). Zdezawuował tym samym wypowiedzi Mateusza Morawieckiego i Andrzeja Dudy, którzy w ostatnich latach podkreślali, że dołączenie naszego wschodniego sąsiada do Paktu Północnoatlantyckiego to nasza racja stanu.
Jednak najmocniej Karol Nawrocki kolejny raz popłynął, gdy Sławomir Mentzen zadał mu pytania dotyczące słynnej już kawalerki przejętej przez niego od staruszka. Gdy tylko lider Konfederacji poruszył ten wątek, Nawrocki zaczął nerwowo rozglądać się po studiu. Pośrednio przyznał, że skłamał przed notariuszem, zaświadczając, że zapłacił Jerzemu Ż. 120 tys. zł za mieszkanie, choć jest jasne, że tak się nie stało. Nie przekonał Mentzena, że sprawa jest czysta.
Nie wiadomo, czy wizyta w Toruniu przekona wyborców Konfederacji do głosowania na Karola Nawrockiego. Wiele będzie zależało od tego, co wydarzy się w sobotni wieczór. Wtedy Sławomira Mentzena w jego studiu ma odwiedzić Rafał Trzaskowski, który od razu zadeklarował, że nie podpisze się pod wszystkimi punktami zaproponowanej deklaracji.
Nowe fakty w sprawie kibolskiej ustawki z udziałem Karola Nawrockiego. "Był już pracownikiem IPN-u"
— Karol Nawrocki, jako członek bojówki Lechii Gdańsk, bił się z kibolami Lecha Poznań w 2009 r. Walczył po stronie "Chuliganów Wolnego Miasta", bojówki, w której byli ludzie z półświatka i bramkarze z dyskotek — mówi źródło Onetu związane z kibolami Lecha Poznań. W 2009 r., gdy Nawrocki miał bić się po stronie bojówki Lechii Gdańsk, był początkującym pracownikiem IPN-u. Nasze źródło wskazuje również, że kandydat PiS na prezydenta Polski, wśród swoich licznych tatuaży na ciele, ma symbole grupy chuligańskiej Lechii Gdańsk "Chuligani Wolnego Miasta" i jest ściśle związany ze środowiskiem pseudokibiców.
Po czwartkowej rozmowie Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim wrócił temat niechlubnej przeszłości kandydata PiS na prezydenta. Polityk Konfederacji zapytał go o udział w "ustawce", czyli bójce pseudokibiców zwaśnionych drużyn piłkarskich. Kandydat PiS dopytywany o tę sprawę unikał kontynuowania tego wątku. Na zakończenie lider Konfederacji stwierdził, że jego gość przed laty miał uczestniczyć w "ustawce" 70 na 70. — Mamy wspólnych znajomych — dodał.
— Chciałbym pana poznać jako człowieka z krwi i kości, żeby pan opowiedział, jak na ustawki jeździł. Przecież to jest niesamowicie ciekawe (...) Jestem przekonany, że jakby pan o tym opowiedział, to trafiłby dużo bardziej do młodszych ludzi — zagaił Mentzen.
— Jeśli chodzi o formy szlachetnej, męskiej walki wręcz, to w moim życiu tego było dużo. To jest rzecz naturalna, przez tyle lat boksowałem jako zawodnik Gdańskiego Stoczniowca, byłem mistrzem Pomorza wagi ciężkiej. Do dziś czuję zapach tej sali, na której trenowałem — oznajmił Nawrocki, unikając szczegółów swojej nietypowej aktywności.
Więcej mówią źródła Onetu związane z kibolami piłkarskimi.
Nowe ustalenia w sprawie ustawki z udziałem Karola Nawrockiego. "W drodze dostali telefon"
— Formy szlachetnej walki? Przecież ustawki są nielegalne. Gdybym ja, albo któryś z moich kumpli, powiedział tak na sali sądowej, zostalibyśmy wyśmiani — podkreśla źródło Onetu z Wielkopolski związane z kibolami Lecha Poznań.
Opowiada o kulisach zdarzenia z 2009 r. i bójce kiboli Lechii Gdańsk z przedstawicielami Lecha Poznań.
— Poznańscy kibole jechali wtedy na mecz do Gdańska, nie mieli najmocniejszej ekipy, lecz można powiedzieć, że taki drugi skład, w tym sporo młodych chłopaków. W drodze dostali telefon od przedstawicieli Lechii, czyli od bojówki "Chuligani Wolnego Miasta", z zaproszeniem na ustawkę. Zgodzili się, a na miejscu okazało, że po stronie Lechii stoją naprawdę mocne zakapiory, ludzie związani z półświatkiem i sporych rozmiarów bramkarze z trójmiejskich dyskotek. Wśród nich był Karol Nawrocki, wtedy człowiek szerzej nieznany. Gdańsk wygrał tamtą "ustawkę", ale poznaniacy walczyli przez prawie siedem minut — opowiada źródło Onetu.
— Nawrocki bił się, na milion procent — mówi nasze źródło.
Nawrocki i tatuaż z symbolami "Chuligani Wolnego Miasta"
W 2009 r., gdy Nawrocki miał bić się po stronie bojówki Lechii Gdańsk, był początkującym pracownikiem IPN-u. Nasze źródło wskazuje również, że kandydat PiS na prezydenta Polski, wśród swoich licznych tatuaży na ciele ma również symbole grupy chuligańskiej Lechii Gdańsk "Chuligani Wolnego Miasta".
O "ustawkach", w których brał udział Karol Nawrocki, mówił także publicznie premier Donald Tusk.
— Zapytajcie [Karola Nawrockiego] o ustawkę z kibicami Odry Opole i o jego działania w tym czasie. Czy to była szlachetna walka? Niech spróbuje odpowiedzieć, patrząc wam w oczy, na czym polegała jego aktywność"? — powiedział Donald Tusk na antenie TVN24.
Zadaliśmy pytania sztabowi Karola Nawrockiego o jego udział w ustawkach, o to, jaki jest bilans jego walk — ile ma wygranych i przegranych, czy chciałby, aby nielegalne bójki kiboli zostały zalegalizowane oraz o to, czy wśród tatuaży na jego ciele znajduje się odniesienie do nazwy bojówki Lechii — do "Chuliganów Wolnego Miasta".
Czekamy na odpowiedź ze sztabu.
Ustawki z udziałem Karola Nawrockiego. Brali w nich udział znani przestępcy
Wirtualna Polska ustaliła, że w ustawce brali udział ludzie skazani za handel narkotykami czy oczekujący na wyroki za zabójstwo.
Po stronie Lecha Poznań walczyli członkowie bojówki Young Freaks oraz sympatycy Arki Gdynia. Grupie przewodził Mirosław "Olaf" O., a jego zastępcą był Przemysław "Żaba" Ż. Obaj mężczyźni zostali później skazani za działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która zajmowała się organizowaniem bójek oraz handlem narkotykami.
Według źródeł portalu w grupie kiboli Lechii Gdański znalazł się Daniel U., ps. "Dzidek", legenda środowiska. W 2023 r. mężczyzna został skazany na 15 lat więzienia za brutalne zabójstwo maczetą.
Sztab Karola Nawrockiego w nieoficjalnych rozmowach potwierdził udział swojego kandydata w bójce. Mimo zapewnień Wirtualna Polska nie otrzymała jednak oficjalnego stanowiska od rzeczniczki Karola Nawrockiego Emilii Wierzbicki, które miało zawierać odpowiedzi na przesłane pytania.
Nowy sondaż prezydencki. Zacięta rywalizacja przed II turą wyborów
Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki mogą liczyć na takie samo poparcie w II turze wyborów prezydenckich, która odbędzie się 1 czerwca — wynika z badania przeprowadzonego przez Ipsos dla "19:30" i TVP Info. Z sondażu wynika także, jak może wyglądać frekwencja.
Zarówno na Rafała Trzaskowskiego, jak i na Karola Nawrockiego chciałoby głosować po 47 proc. wyborców — wynika z sondażu Ipsos. 6 proc. ankietowanych wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
II tura wyborów prezydenckich. Odpowiedzi ws. frekwencji
Jednocześnie tylko 53 proc. pytanych osób wyraziło "zdecydowaną chęć udziału" w II turze wyborów. "Raczej tak" odpowiedziało 13 proc. badanych.
"Zdecydowanie nie" wybrało 14 proc. osób, a 12 proc. — "raczej nie". Niezdecydowanych jest 8 proc.
Badanie (metodami CATI i CAWI) zrealizowano w dniach 20-22 maja na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1 tys. Polaków.
ZOBACZ TAKŻE OSTATNIE SONDAŻE:
- Pierwszy taki sondaż. Zwrot w sprawie drugiej tury wyborów
- Kampania zmieniła decyzje wyborców. Nowy sondaż pokazuje skalę
- Kluczowe pytanie przed II turą. Jak zagłosują wyborcy Sławomira Mentzena i Adriana Zandberga? Mamy sondaż
- Jak rozłożą się głosy wyborców Grzegorza Brauna i Szymona Hołowni. Znamy odpowiedź [SONDAŻ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz