Oficjalne wyniki wyborów prezydenckich 2025. PKW podała dane ze 100 proc. obwodów, 19.05.2025


Oficjalne wyniki wyborów prezydenckich 2025. PKW podała dane ze 100 proc. obwodów

Znamy oficjalne wyniki wyborów prezydenckich 2025. PKW podała dane ze 100 proc. obwodowych komisji wyborczych. Zwycięzcą pierwszej tury wyborów prezydenckich 2025 został Rafał Trzaskowski, który otrzymał 31,36 proc. Kandydat KO w drugiej turze zmierzy się z depczącym mu po piętach kandydatem PiS Karolem Nawrockim.

19 maja 2025 



Poniżej oficjalne, ostateczne wyniki I tury wyborów prezydenckich:

  • Rafał Trzaskowski - 31,36 proc
  • Karol Nawrocki 29,54 proc.
  • Sławomir Mentzen - 14,8 proc.
  • Grzegorz Braun - 6,34 proc.
  • Szymon Hołownia - 4,99 proc.
  • Adrian Zandberg - 4,86 proc.
  • Magdalena Biejat - 4,23 proc.
  • Krzysztof Stanowski - 1,24 proc.
  • Joanna Senyszyn - 1,09 proc.
  • Marek Jakubiak - 0,77 proc.
  • Artur Bartoszewicz - 0,44 proc.
  • Maciej Maciak - 0,19 proc.
  • Marek Woch - 0,09 proc.

Wybory 2025. Kiedy druga tura wyborów?

Żaden z kandydatów nie uzyskał bezwzględnej większości, tak więc w niedzielę, 1 czerwca, przeprowadzona zostanie druga tura wyborów. Tym razem wybierać będziemy już tylko między dwoma kandydatami, którzy w pierwszej turze uzyskali dwa najlepsze wyniki, czyli Rafałem Trzaskowskim i Karolem Nawrockim.

Wybory zwycięży ten, który otrzyma zwykłą większość głosów. Ważność wyboru prezydenta Rzeczypospolitej stwierdza Sąd Najwyższy.

CZYTAJ WIĘCEJ: Nietypowy wynik jednego z kandydatów. Zdobył 4 proc. w rodzinnej miejscowości [RELACJA NA ŻYWO]

Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki zmierzą się w debacie. Oto szczegóły

W środę o godz. 20 ma się odbyć debata organizowana przez TVP, TVN24 i Polsat przed drugą turą wyborów prezydenckich. Na poniedziałek stacje zaprosiły sztaby na spotkanie organizacyjne. Sztab Rafała Trzaskowskiego potwierdził udział w debacie, natomiast sztab Karola Nawrockiego poinformuje o decyzji w poniedziałek.

PRZECZYTAJ: Aleksander Kwaśniewski: dla mnie to największy szok tych wyborów


onet

Wybory prezydenckie 2025. Jest nowy sondaż w sprawie II tury

Rafał Trzaskowski może liczyć w II turze wyborów prezydenckich na 46 proc. głosów. Karol Nawrocki cieszy się poparciem 44 proc. — wynika z sondażu Opinia24 dla TVN24.


Pracownia "Opinia24" przeprowadziła sondaż poparcia w drugiej turze, zlecony dla "Faktów" TVN i TVN24. Wynika z niego, że kandydat KO Rafał Trzaskowski może w politycznej rozgrywce liczyć na 46 proc. poparcia. Z kolei na Karola Nawrockiego deklaruje poparcie 44 proc. ankietowanych.

6 proc. badanych odmówiło udzielenia odpowiedzi na pytanie. Z kolei 4 proc. odpowiedziało "nie wiem/trudno powiedzieć/jeszcze nie podjąłem decyzji".

Wybory prezydenckie 2025. Znamy wyniki PKW

Są wyniki PKW ze 100 proc. obwodów głosowania. Rafał Trzaskowski otrzymał 31,36 proc., a Karol Nawrocki 29,54 proc. głosów. Kandydaci KO i PiS zmierzą się w drugiej turze głosowania, które odbędzie się 1 czerwca. Trzecie miejsce zajął Sławomir Mentzen z poparciem 14,8 proc.

Kolejne miejsca zajęli: Grzegorz Braun — 6,34 proc., Szymon Hołownia — 4,99 proc., Adrian Zandberg — 4,86 proc., Magdalena Biejat — 4,23 proc., Krzysztof Stanowski — 1,24 proc., Joanna Senyszyn — 1,09 proc., Marek Jakubiak — 0,77 proc., Artur Bartoszewicz — 0,44 proc., Maciej Maciak — 0,19 proc. i Marek Woch — 0,09 proc.

onet

Rafał Trzaskowski pod ścianą. Projekt Tuska może się zawalić [ANALIZA]

Prezydent Warszawy znalazł się w niezwykle trudnym położeniu przed rozstrzygającą bitwą o Pałac Prezydencki. Głosy ludzi popierających pozostałych kandydatów obozu władzy nie wystarczą do zwycięstwa. Gra idzie nie tylko o prezydenturę, ale też o cały projekt koalicji 15 października.


Sztabowcy Rafała Trzaskowskiego w ostatnich dniach kampanii – w nieoficjalnych rozmowach – przyznawali, że w wewnętrznych sondażach różnica pomiędzy włodarzem stolicy a Karolem Nawrockim topnieje. Przekonywali, że taki scenariusz był do przewidzenia, ale jednocześnie czuć było obawę o spełnienie się czarnego scenariusza.

I ten czarny (choć nie najczarniejszy) scenariusz się spełnił.

Różnica pomiędzy Trzaskowskim i Nawrockim jest niewielka, dwupunktowa. Na dodatek trzeci w stawce Sławomir Mentzen zdobył blisko 15 proc. głosów, co oznacza wynik lepszy niż średnia sondażowa z finałowych dni kampanii przed pierwszą turą wyborów prezydenckich.

Braun i Mentzen zaskakują

Ponad 6 proc. Grzegorza Brauna to wynik, którego nikt się nie spodziewał. Teoretycznie więc to Karol Nawrocki ma potencjalnie większą niż Trzaskowski grupę wyborców do zgarnięcia. Sytuacja komplikuje się, gdy wgryziemy się w szczegółowe wyniki sondażu exit poll przeprowadzonego przez Ipsos.

Okazuje się, że Sławomir Mentzen zgarnął głosy aż 30 proc. tych, którzy nie głosowali w ostatnich wyborach parlamentarnych – nie popierali oni więc ani Konfederacji, ani KO, ani PiS. To ważna wskazówka dla sztabów obydwu kandydatów z II tury. Nie jest pewne, jak rozłożą się głosy tych, którzy pójdą za dwa tygodnie do urn, a którzy dziś poparli lidera Konfederacji.

Sławomir MentzenPAP/Leszek Szymański
Sławomir Mentzen

Pięć lat temu w II turze wyborcy ówczesnego kandydata tego ugrupowania, czyli Krzysztofa Bosaka, podzielili swoje głosy prawie równo na pół. Dziś oczywiście jesteśmy w innej rzeczywistości i trudno przykładać tamte miary do obecnych realiów.

Nowy sondaż. Sztab KO nie przywiązuje się do wyników

Mimo iż Rafał Trzaskowski kilka razy powtarzał ze sceny w trakcie wieczoru wyborczego, że idzie po zwycięstwo, w nieoficjalnych rozmowach politycy KO przyznają, że walka w drugiej turze będzie trudniejsza niż wydawało im się jeszcze w piątek. Nie przywiązują się też do pierwszego sondażu dotyczącego ostatecznej rozgrywki, który nocą opublikował TVN24.

Wynika z niego, że Trzaskowski ma dwupunktową przewagę nad Karolem Nawrockim. Jednak to badanie nie daje mu nawet 50 proc. poparcia – dostał 46 proc., co oznacza, że spora grupa wyborców nie wie, na kogo odda swój głos.

Prezydent Warszawy od razu chciał narzucić swoją narrację w kampanii przed drugą turą. Z Sandomierza, gdzie zorganizował swój wieczór wyborczy, pojechał do Tarnobrzega. Trasę na najbliższe dni ma w dużej mierze już zaplanowaną. We wtorek będzie w Sosnowcu, czyli bastionie lewicy. To nie przypadek. Jednak presja jest większa niż jeszcze 48 godzin temu.

Rafał TrzaskowskiPAP/Piotr Polak
Rafał Trzaskowski

Poparcie przed II turą. Pierwsze przymiarki

Sławomir Mentzen, który zajął trzecie miejsce w wyborach tajemniczo zapowiedział, że ułatwi wyborcom podjęcie decyzji przed drugą turą. W KO nie mają złudzeń, że lider Konfederacji wezwie do głosowania na Rafała Trzaskowskiego. Po cichu liczą jednak na to, że otwarcie nie poprze Karola Nawrockiego. Zresztą mają zamiar przypominać, że Mentzen nie zostawił na nim suchej nitki po wybuchu afery z kawalerką przejętą przez kandydata PiS od staruszka.

Swoje poparcie dla kandydata KO od razu zadeklarował Szymon Hołownia. To zaskoczenie, bo jeszcze w piątek marszałek Sejmu krytykował Trzaskowskiego. Poparcie PSL dla włodarza stolicy jest pewne. Magdalena Biejat na razie nie ogłosiła swojej decyzji, ale w partii Włodzimierza Czarzastego słychać, że nie ma opcji, by Nowa Lewica nie wezwała do głosowania na prezydenta Warszawy.

Duda do sześcianu. Obóz władzy może się rozpaść

Pytanie, czy w kampanię bezpośrednio zaangażuje się Donald Tusk. Premier do tej pory raczej unikał pokazywania się z Rafałem Trzaskowskim. Gdy kandydat Koalicji Obywatelskiej miał więc w Sopocie, gdzie premier mieszka, szef rządu stał pod sceną – nie zabrał głosu. Jest jednak jasne, że to kluczowe dwa tygodnie dla projektu koalicji 15 października.

Jeśli Rafał Trzaskowski przegra, obóz władzy może się rozpaść. Wśród rządzących panuje przekonanie, że Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim nie byłbym drugim Andrzejem Dudą, tylko Dudą do sześcianu. Żaden ważniejszy projekt koalicji rządzącej nie zyskałby poparcia – włącznie z reformą wymiaru sprawiedliwości, zmianami w składce zdrowotnej, uporządkowaniem sytuacji w mediach publicznych, czy liberalizacją prawa dotyczącego przerywania ciąży.

Koalicji pozostałoby jedynie administrowanie do kolejnych wyborów parlamentarnych, które są zaplanowane na jesień 2027 r. To byłoby dwa i pół roku wegetacji, których ten obóz mógłby nie przetrwać.

onet

Jak pokonać Karola Nawrockiego? Scenariusz dla Rafała Trzaskowskiego

Rafał Madajczak

Kac po zwycięstwie w I turze - na pewno wyborcy koalicji 15 października nie na taki finał liczyli. Przed Rafałem Trzaskowskim i całym obozem walka nie tylko o pałac, ale w ogóle o powstrzymanie powrotu PiS-u do władzy. Jak to zrobić?


Na początku najważniejsze: nie można się łudzić, że niewielka przewaga Rafała Trzaskowskiego nad Karolem Nawrockim oraz łączne 21 proc. Sławomira Mentzena i Grzegorza Brauna to tylko wypadek przy pracy. Dobrze, że 18 maja nie było w Polsce ładnej pogody, bo nie opędzilibyśmy się od teorii, że wyborcy KO byli na grillu na swoich "daczach". Żeby dobrze zareagować w obliczu kryzysu, trzeba się najpierw skonfrontować z rzeczywistością

A rzeczywistość jest taka, że naród przemówił i okazało się, że koalicja 15 października nie ma już większości w społeczeństwie, a Karol Nawrocki jest dziś bliżej pałacu prezydenckiego niż Rafał Trzaskowski. Z perspektywy liberalno-lewicowego wyborcy jest niedobrze, ale nic nie jest jeszcze przegrane. 

Co zrobią Mentzen i Braun?

Przedwczesne jest zakładanie, że głosy fanów Konfederacji przejdą w całości na Karola Nawrockiego. Grzegorz Braun już zdystansował się od obu kandydatów z drugiej tury. Z kolei jeśli Sławomir Mentzen poparłby któregokolwiek z pary Trzaskowski-Nawrocki, musiałby zerwać z credo swojej formacji, które streszcza hasło: "PiS-PO jedno zło". Najbardziej prawdopodobny jest scenariusz głosowania "zgodnie z własnym sumieniem". To niekoniecznie oznacza automatyczne poparcie kandydata PiS. Konfederacja jest konglomeratem od skrajnych konserwatystów (tym bliżej do Nawrockiego) po skrajnych liberałów, zwolenników minimalnego państwa (tym bliżej do Trzaskowskiego). Od oferty obu kandydatów będzie zależeć, którzy z nich zacisną zęby i pójdą do wyborów w II turze. Odebranie świadczeń niepracującym Ukraińcom - od tej niespodziewanej jak na kandydata liberalnego propozycji zaczynał swoją kampanię Rafał Trzaskowski - to będzie dla tego elektoratu o wiele za mało. I wiemy, że Trzaskowskiemu nie pomogło, a jedynie rozszerzyło mainstreamową dyskusję o słownik radykalnej prawicy. 

Co zrobią Zandberg i Biejat 

Adrian Zandberg zapowiedział, że "nie należy przekazywać poparcia wyborców w drugiej turze", Magda Biejat idzie za to ścieżką Szymona Hołowni z 2020 roku. Zanim cokolwiek zadeklaruje, chce się najpierw spotkać z Rafałem Trzaskowskim, żeby "przekonał wyborców lewicy, że traktuje ich poważnie". To niedobra wiadomość szczególnie dla Rafała Trzaskowskiego, który potrzebuje dobrej opowieści o dużym kalibrze w rodzaju powstrzymania powrotu PiS-u (z Konfederacją) do władzy. Skoro niebezpieczeństwo skrętu na prawo z piekłem kobiet, wojną z Unią i seansami nienawiści w TVP jest tak duże, dlaczego Magdalena Biejat chce o tym rozmawiać przy sojowym latte, zamiast od razu stanąć po właściwej stronie? Skoro to business as usual, po co wyborca lewicy ma się mobilizować?  

Co robić, a czego nie zrobić 

Bronisław Komorowski przegrał z Andrzejem Dudą w 2015, bo zaczął się miotać i dzień po I turze, którą z Dudą przegrał, zapowiedział ni z gruszki, ni z pietruszki referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych, czym chciał kupić wyborców Pawła Kukiza. W efekcie zamiast przejąć inicjatywę, ośmieszył się nie tylko w oczach wyborców muzyka (Kukiz dostał 20 proc. głosów), lecz także Andrzeja Dudy. Rafał Trzaskowski nie może pójść to drogą, choć już pojawiają się głosy, żeby zaczął sypać obietnicami na prawo i lewo z przyspieszeniem rozliczeń byłych PiS-owców, co podpowiada m.in. Roman Giertych. Sam też zaczął mnożyć obietnice w rodzaju uzdrowienia polskiego sądownictwa. Co więc robić?

Rafał Trzaskowski nie ucieknie od roli twarzy rządów KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Rachunek za ciepłą wodę w kranie, którą ponownie zaproponował Polsce Donald Tusk, ma teraz dla odmiany nazwisko prezydenta Warszawy i tak to będzie ustawiał sztab Nawrockiego. Trzaskowski nie może z tym walczyć, w dwa tygodnie nie zbuduje się jako główny krytyk koalicji lub nagle jej aktywny rozgrywający. Chyba że chce zostać drugim Bronisławem Komorowskim.

"Odwrócony Nawrocki"

W tej sytuacji Trzaskowskiemu pozostaje zastosowanie "odwróconego Nawrockiego". 1 czerwca wyborcy koalicji 15 października (i nie tylko oni) staną nie tylko do plebiscytu "czy chcesz mieć więcej polityki Tuska", lecz także "czy chcesz więcej polityki Jarosława Kaczyńskiego". Wybór Nawrockiego oznacza bowiem postępujący paraliż koalicji i ułatwioną kampanię "silnych ludzi" PiS (oraz Konfederacji) w wyborach do Sejmu w 2027 roku. Wizja Polski pod rządami Kaczyńskiego i Mentzena oraz pakiet pozytywnych działań, które Trzaskowski jako prezydent RP podejmie, żeby temu zapobiec, to najmocniejsze (oprócz prowadzenia kampanii dzień i noc), co może pokazać w kampanii w tak krótkim czasie. Na wszystko inne - jak wiarygodna zmiana rządu, mediów publicznych czy polityki społecznej - jest już za późno.

Nie wiadomo, czy Rafał Trzaskowski wygra z Karolem Nawrockim. Co może zrobić, to odbyć poważną rozmowę z Polakami i dać im wybór. Jeśli mimo to naród postanowi inaczej, następny rachunek będzie już na "jego" nazwisko. Tak samo jak tego wyboru konsekwencje.

gazeta

Wybory prezydenckie w Rumunii. Napływają kolejne wyniki. Rośnie przewaga

Po przeliczeniu głosów z 97,7 proc. komisji w powtórzonych wyborach prezydenckich w Rumunii proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan prowadzi z wynikiem 54,31 proc. Lider radykalnie prawicowej AUR George Simion uzyskał 45,69 proc. głosów.



Dan w niedzielę po zamknięciu głosowania podkreślił, że "nadszedł czas, by walczyć o jedną Rumunię".

— Wybory nie dotyczą polityków, wybory dotyczą społeczności, a w dzisiejszych wyborach wygrała społeczność Rumunów, którzy chcą głębokiej zmiany w Rumunii, którzy chcą sprawnego funkcjonowania instytucji państwowych, zmniejszenia korupcji, prosperującego środowiska gospodarczego dla Rumunów, a także społeczeństwa dialogu, a nie nienawiści — powiedział Dan.

Odniósł się także do zwolenników Simiona. — Jest społeczność, która przegrała dzisiejsze wybory. Społeczność, która słusznie jest oburzona sposobem, w jaki dotychczas prowadzono politykę w Rumunii — dodał.

Frekwencja wyniosła 64,72 proc. i była wyższa niż podczas wyborów w 2014 r., kiedy padł dotychczasowy rekord frekwencyjny.

Tymczasem Simion powiedział po ogłoszeniu pierwszych sondaży exit poll, że według jego szacunków otrzymał o 400 tys. więcej głosów niż burmistrz Bukaresztu Nicusor Dan.

— Jestem nowym prezydentem Rumunii. (...) Odniosłem zwycięstwo, jestem zadowolony z dzisiejszego głosowania – oświadczył Simion.

Powtórzone wybory prezydenckie w Rumunii

Obywatele Rumunii w niedzielę głosowali w II turze powtórzonych wyborów prezydenckich. Głosowanie odbywało się po tym, jak w grudniu ub. r. Sąd Konstytucyjny (SK) unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów – Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony "aktora zewnętrznego" (Rosji).

W niedzielę uprawnionych do głosowania było 19 mln osób, w tym ponad milion za granicą. Na terenie Rumunii utworzono 19440 lokali wyborczych, a za granicą — 965.

onet

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz