„Stop Trzaskowski”. Ujawniamy, kto płacił za reklamy uderzające w kandydata KO [RAPORT Z SIECI]
Dwa fanpage`e atakują Rafała Trzaskowskiego na Faceboku. Wykupują reklamy, zniechęcające do kandydata KO na prezydenta. Sprawdziliśmy, kto za nie płaci. Okazało się, że pierwszy promowany post opłacono z konta Janusza Kowalskiego, posła PiS.
Chociaż kampania w sieci rozkręca się powoli, PiS już stosuje czarny PR w kampanii wobec Rafała Trzaskowskiego. Widać to zarówno w oficjalnym spocie Nawrockiego, rozpowszechnianym płatnie, jak i w „anonimowych” reklamach na Facebooku. Za te ostatnie płacili dwaj posłowie PiS oraz członek pisowskiej młodzieżówki. Najwięcej rolek anty-Trzaskowski nagrał natomiast Oskar Szafarowicz, kolejny działacz młodzieżówki PiS, znany już wcześniej z kontrowersyjnej aktywności publicznej.
Odkryliśmy także, że na Facebooku działa siatka stron i grup, rozpowszechniających czarny PR na temat rządzących i Trzaskowskiego, oraz pozytywne wpisy dotyczące PiS. Siatka prowadzi do właścicieli clickbaitowego portalu newspol.pl.
To drugi raport z serii cotygodniowych raportów zawierających bieżące informacje na temat kampanii prezydenckiej w sieci. Analizujemy aktywność w mediach społecznościowych, związaną z czterema kandydatami, którzy zyskują dziś najwyższe wyniki w sondażach opinii publicznej. Są to: Rafał Trzaskowski, Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen i Szymon Hołownia. Jeśli nastąpią zmiany w czołówce prezydenckiego wyścigu, zaktualizujemy nazwiska.
Sieciową aktywność kandydatów opisujemy przede wszystkim na podstawie danych z dwóch platform: Facebooka i Instagrama, nie zapominając o YouTube i TikToku. Platforma X, ze względu na utrudnienia w dostępie do danych oraz brak przejrzystości, została pominięta. Korzystamy także z innych narzędzi monitoringu internetu (szczegóły metodologiczne na końcu raportu) oraz z zestawień reklam politycznych.
Najważniejsze nie są dla nas liczby na kontach polityków, bo te są łatwe do zmanipulowania. Skupiamy się na zjawiskach nietypowych, rodzących podejrzenia o niedopuszczalną ingerencję. Analizujemy także wydatki na reklamy w internecie.
Trzaskowski wydał najwięcej
W tym raporcie skupiamy się na reklamach politycznych na platformach należących do firmy Meta (Instagram i Facebook) oraz Google. Zanim przejdziemy do czarnego PR-u, przyjrzyjmy się bieżącej sytuacji. Najwięcej na reklamy na Facebooku wydał w ostatnim miesiącu (dane za okres 15 lutego – 16 marca 2025 r.) Rafał Trzaskowski – ponad 235 tys. zł. Drugi z kandydatów, Karol Nawrocki, przeznaczył na ten cel ponad 83 tys. zł.
Trzaskowski reklamował wyłącznie swoje spotkania, podobnie jak Mentzen.
Sztab Nawrockiego promował też jego hasła programowe. Wydatki Szymona Hołowni na Facebooku w tym samym okresie to 62 tys. zł. Sławomir Mentzen przeznaczył na ten cel 22,5 tys. zł.
Nie wiemy natomiast, ile pieniędzy kandydaci wydali na reklamy na platformach firmy Alphabet (szerzej znanej pod marką Google). Chociaż zgodnie z unijnymi przepisami Google prowadzi otwarty rejestr reklam politycznych i tam można znaleźć wydatkowane kwoty, obecnie nie uwzględniono w nim części kampanijnych reklam, nie ma też informacji o ich kosztach. Możemy więc zobaczyć jedynie, jak reklamują się kandydaci i czekać na naprawienie błędu.
Spot Brauna dla antyszczepionkowców
W tej chwili większość promowanych materiałów to typowe prezentacje kandydatów – poza kilkoma wyjątkami. Oto Grzegorz Braun opublikował spot adresowany do antyszczepionkowców. Przedstawiono w nim innych kandydatów i partie w negatywnym świetle dlatego, że były i są za szczepieniami, także tymi przeciwko COVID-19.
Ze spotu dowiemy się, że Braun jest za „wolnością wyboru”.
Oglądając materiał nikt nie będzie miał wątpliwości, że tą „wolnością” ma być odmowa szczepienia.
Reklamowany jest też spot Karola Nawrockiego, który wykorzystuje pisowski przekaz z kilku poprzednich kampanii, czyli temat migrantów na granicy polsko-białoruskiej. „Środowisko Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego za nic ma bezpieczeństwo Polski” – słyszymy słowa czytane przez lektora. Dalej lektor podkreśla, że to „środowisko” miało działać w porozumieniu z „lewicowo-liberalnymi mediami” oraz „atakować mundurowych”.
Spot jest typowym czarnym PR-em.
PiS usiłuje po raz kolejny wykorzystać zgrany przekaz, najwyraźniej nie mając pomysłu na inny.
Znaczące jest łączenie Trzaskowskiego z Tuskiem – to próba wykorzystania dużej niechęci środowisk prawicowych do obecnego premiera przeciwko prezydentowi Warszawy. Ta zbitka personalna może być jednym z głównych chwytów czarnej kampanii Nawrockiego.
Trzaskowski za bezpieczną aborcją
Interesujący jest także jeden ze spotów Trzaskowskiego. Kandydat KO jest w nim zestawiony z Nawrockim, a tematem są prawa kobiet. Najpierw słyszymy wypowiedź Nawrockiego o tym, że nie podpisałby ustawy o powrocie do kompromisu aborcyjnego. A potem mówi Trzaskowski: „Podpiszę, a jeśli trzeba będzie, to sam złożę projekt o bezpiecznej, legalnej aborcji, bo to kobieta powinna decydować o swoim zdrowiu, o swoim życiu”.
Najwyraźniej kobiety, zwłaszcza młode i w średnim wieku, zostały uznane za ważną grupę docelową i do nich adresowana jest część kampanijnych reklam Trzaskowskiego. Najnowsza seria reklam tego kandydata w Google pokazuje to dobitnie. Trzaskowski ma na nich hasła: „Legalna aborcja to prawo człowieka” oraz „Bezpieczna, legalna, dostępna aborcja”.
To jedna linia tematyczna reklam kandydata KO. Jest też druga, w której Trzaskowski zapewnia, że nie wyśle polskich żołnierzy do Ukrainy oraz że jest za tym, by przeznaczać 5 procent PKB na obronność. Te reklamy adresowane są do zupełnie innego odbiorcy – tego, który oczekuje od prezydenta przede wszystkim gwarancji bezpieczeństwa dla Polski.
„Obywatelska” inicjatywa?
Czarny PR wobec Trzaskowskiego uprawia nie tylko Nawrocki, ale również anonimowe fanpage`e na Facebooku. Na jeden z nich zwrócili uwagę analitycy Fundacji Batorego, monitorujący kampanię w mediach społecznościowych. To fanpage Stop Trzaskowski. Przyjrzałam się mu bliżej.
Strona powstała 26 listopada 2024 roku. To szerszy projekt, ma bowiem konta na kilku platformach społecznościowych: YouTube, Instagram, TikTok, X. Ma nawet stronę internetową, tyle że nic istotnego na niej nie znajdziemy. Całość funkcjonuje jako „inicjatywa obywatelska”, przy czym jest to inicjatywa anonimowa. Ale anonimowości nie udało się zachować w pełni.
Wystarczy wejść na kanał Stop Trzaskowski na YouTube, by zobaczyć film z posłem PiS Januszem Kowalskim.
„Stop Trzaskowski – obywatelski społeczny kanał. Cała prawda całą dobę o Rafale Trzaskowskim, o jego kłamstwach. Dlaczego nie może zostać prezydentem – oglądaj nas, subskrybuj, komentuj. Stop Trzaskowski – nie pozwolimy, aby Trzaskowski wygrał wybory” – mówi Kowalski na nagraniu. (Kadr z tego nagrania ilustruje ten materiał.)
Kowalski, Płażyński i Szafarowicz
Poseł zachęcał jednak mało skutecznie, bo kanał ma niewiele ponad 4 tysiące subsybentów – i żadnych filmów poza tym z Kowalskim. Są jedynie shorty – filmiki w formacie krótkich rolek, nagrywane najczęściej przez członków PiS lub osoby związane z tą partią. Te same materiały publikowane są na innych platformach. Wszystkie służą do atakowania Trzaskowskiego. Wypowiadają się w nich między innymi:
- Oskar Szafarowicz, działacz pisowskiej młodzieżówki, który za czasów rządów PiS dostał posadę w państwowym PKO BP – 25 rolek
- Agnieszka Terczyńska, członkini PiS, startowała z list tej partii do Sejmu w 2023 r., podczas rządów PiS pracowała w Kancelarii Premiera – 13 rolek
- Piotr Ciepłucha, były wiceminister sprawiedliwości w ministerstwie Zbigniewa Ziobro oraz sekretarz generalny Suwerennej Polski – 7 rolek
- poseł PiS Janusz Kowalski – 6 rolek
- poseł PiS Kacper Płażyński – 5 rolek
- Patryk Horczak, działacz pisowskiej młodzieżówki – 4 rolki.
Mamy więc do czynienia z inicjatywą typowo polityczną, a nie obywatelską.
Wiemy, kto płacił
Sprawdzamy dalej. Kto wydawał pieniądze na reklamy, które wykupiono za pośrednictwem fanpage`a Stop Trzaskowski na Facebooku? Było ich tylko pięć, jedna jest nadal aktywna (w momencie pisania tego artykułu). W sumie wydano na nie około dwóch tysięcy złotych. Na wszystkich widać twarz Trzaskowskiego oraz jedno z haseł: „Nie możemy pozwolić, żeby został prezydentem” albo „Nie pozwólmy mu wygrać!”.
Najnowsze reklamy opłacono w taki sposób, by nie było widać, jaka osoba dokonywała płatności. Jednak we wcześniejszych zarządzający kontem nie byli aż tak precyzyjni. Z raportu Facebooka dowiadujemy się więc, że
pierwszy promowany post opłacił w styczniu Janusz Kowalski. Wydał na ten cel 935 zł.
Natomiast dwie kolejne reklamy opłacił Patryk Horczak, wymieniany już wcześniej działacz pisowskiej młodzieżówki.
Nie ma wątpliwości, że finansujący reklamę z konta Stop Trzaskowski Janusz Kowalski to poseł PiS. Na oficjalnym fanpage`u posła znajdziemy bowiem identyczną reklamę, publikowaną tam nieco wcześniej, bo w grudniu 2024 roku. Żeby było zabawniej, tę akurat reklamę, widoczną na koncie Kowalskiego, opłacił… inny poseł PiS, Kacper Płażyński. On również pojawiał się w rolkach strony Stop Trzaskowski.
Wydaje się, że mamy do czynienia ze wspólną inicjatywą poselską Kowalskiego i Płażyńskiego. Do dziś na antyreklamy Trzaskowskiego wydali niewiele. Jednak kampania w internecie dopiero się rozkręca, a kolejne promowane posty mogą wykupić w każdej chwili.
Siatka stron anty-KO
Na Facebooku działa także drugi fanpage, nastawiony na zniechęcanie do kandydata KO. Nosi nazwę „Nie popieramy Rafała Trzaskowskiego”. Z niego także opłacano reklamy, na przykład post z twarzą Trzaskowskiego i napisem: „Jeśli nie oddasz swojego głosu na Niego, koniecznie kliknij przycisk polubienia strony”.
W tym przypadku w raporcie reklam nie podano nazwiska osoby, która opłaciła promocję, ale wskazano nazwę innego fanpage`a. Okazało się, że za reklamy gromadzące przeciwników Trzaskowskiego zapłaciły osoby prowadzące stronę „Głosuję na Karola Nawrockiego”. Tu także kupowano reklamy, na rzecz pisowskiego kandydata. Kto je opłacał? Jeszcze inny fanpage – „Popieramy protest rolników”.
Ten łańcuszek stron i reklam nie jest przypadkowy.
Mamy do czynienia z siatką wspierających PiS i atakujących KO stron.
Są wśród nich także fanpage`e: „Nie popieramy WOŚP” i „Nie popieramy Tuska”, oraz grupa „Karol Nawrocki Prezydentem Polski” (12,7 tysiąca członków). Na wszystkich tych stronach treści typowo polityczne przeplatają się z linkami prowadzącymi do portalu newspol.pl. To anonimowy, clickbaitowy portal. Nie wiemy, czy jest prowadzony przez osoby zaangażowane politycznie, czy też jego twórcy realizują zlecenia na rzecz PiS.
Nie zidentyfikowaliśmy stron uderzających w innych kandydatów na prezydenta.
Tyle że to dopiero początek negatywnej kampanii. Będzie ona najbardziej nasilona w ostatnich tygodniach przed wyborami i wówczas możemy spodziewać się wykorzystania czarnego PR-u przez różne podmioty na polskiej scenie politycznej.
METODOLOGIA
Konta kandydatów na prezydenta analizowane są za pomocą narzędzia Sotrender. Porównujemy dane czterech kandydatów: Rafała Trzaskowskiego, Karola Nawrockiego, Sławomira Mentzena i Szymona Hołowni.
Sotrender używa wskaźników aktywności na kontach:
– Interactivity Index (INI) to wskaźnik zliczający wszystkie aktywności dziejące się w obrębie fanpage’a na Facebooku. Każda z aktywności posiada inną wagę. Wszystkie są zliczane, a ich wartości przekładane na dane liczbowe.
– podobny wskaźnik na Instagramie to Activity Index – średnia ważona wszystkich aktywności wokół profilu
– Relative Interactivity (Rel InI) to wskaźnik, który bierze pod uwagę aktywności fanów (pomija aktywności marki) oraz wielkość fanpage’a. Umożliwia porównanie aktywności fanów na fanpage`ach różnej wielkości.
– Engagment Rate (ER) – wskaźnik, który określa poziom zaangażowania. Jest to suma wszystkich działań użytkowników podzieloną przez całkowitą liczbę obserwujących profil i pomnożoną przez 100 .
Analiza trendów z wyszukiwarki Google realizowana jest za pomocą narzędzia Google Trends.
Analiza monitoringu słów kluczowych i trendów przekazowych w sieci realizowana jest za pomocą narzędzia Newspoint.
Dane dotyczące reklam politycznych pochodzą z oficjalnych zestawień reklam firm Meta i Alphabet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz