Węglarczyk: Karol Nawrocki zobowiązał się dziś, że spełni najważniejsze żądanie Putina wobec Ukrainy, 22.05.2025


22 maja 2025,

Punkt 5. tzw. ośmiu punktów Mentzena, które podpisał dziś Karol Nawrocki, brzmi tak: "Nie podpiszę ustawy w sprawie ratyfikacji akcesji Ukrainy do NATO". Język tego punktu jest bardzo ważny. Mówi on o tym, że Karol Nawrocki, gdyby został prezydentem, a Ukraina w czasie jego prezydentury zakończyłaby negocjacje z Sojuszem i uzyskała zgodę wszystkich państw członkowskich NATO włącznie z Amerykanami, to Nawrocki i tak zablokuje wejście Ukrainy do tej organizacji.

Nawrocki mógł powiedzieć, że Ukraina nie jest dziś gotowa do wejścia do NATO, co jest oczywiste, bo Sojusz nie przyjmie nowego członka będącego w stanie wojny z innym państwem. Nawrocki mógł powiedzieć, że jako prezydent postawi Ukrainie wiele warunków, które ten kraj będzie musiał spełnić (choćby np. porozumienie z Polską w sprawie polityki historycznej), zanim prezydent RP zgodzi się na rozszerzenie Sojuszu.

Ale podpisując deklarację Mentzena Karol Nawrocki zrobił o wiele więcej. Prezydent USA dostanie ustawę o przyjęciu Ukrainy do NATO do ratyfikacji na samym końcu procesu rozszerzania Sojuszu, a więc już po tym, jak:

  • wojna z Rosją się skończy
  • Ukraina spełni wymogi dotyczące m.in. demokracji, przestrzegania praw człowieka i cywilnej kontroli na wojskiem
  • Kijów zakończy negocjacje z NATO, podczas których wszyscy sojusznicy zgodzą się, że Ukraina realnie poprawia zdolności obronne Sojuszu
  • Wszyscy decydenci państw członkowskich NATO, włączając w to np. Donalda Trumpa, Viktora Orbana, czy Roberta Fico (albo np. Marine Le Pen, jeśli wygra następne wybory prezydenckie we Francji), zgodzą się na wejście Ukrainy
  • Kijów otrzyma oficjalne zaproszenie od wszystkich państw członkowskich Sojuszu
  • Polski parlament większością głosów zgodzi się, że wejście Ukrainy do Sojuszu leży w interesie naszego kraju

Dopiero wówczas ustawa ratyfikacyjna trafi na biurko prezydenta. I wówczas — poinformował nas dziś o tym sam Karol Nawrocki — on zablokuje wejście Ukrainy do NATO.

Prezydent Nawrocki, jeśli będzie chciał dotrzymać tej obietnicy, postąpi więc wbrew woli parlamentu i rządu, wbrew woli wszystkich naszych sojuszników, w tym tak dla niego ważnych Amerykanów, za to stuprocentowo w zgodzie z Władimirem Putinem, który zablokowanie starań Ukrainy o wejście do Sojuszu stawia jako najważniejszy warunek przerwania mordowania Ukraińców.

onet

Rozmowa Mentzen–Nawrocki. Ekspertka zwraca uwagę na nieoczywisty aspekt. "To uderzyło"

— Poziom mojego rozczarowania wystąpieniem pana Nawrockiego jest bardzo duży. Był to człowiek, który się nie przygotował i został wywołany do odpowiedzi, myślący tylko o tym, jak się swojemu rozmówcy przypodobać – mówi Onetowi prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka. Tak komentuje swoje wrażenia po rozmowie Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim, która miała pomóc wyborcom Konfederacji zdecydować, czy poprzeć w II turze wyborów kandydata PiS, czy PO. Ekspertka zwraca też uwagę na, jej zdaniem, kluczową rzecz w zachowaniu Karola Nawrockiego. Spotkanie Mentzena z Rafałem Trzaskowskim zaplanowane jest na sobotni wieczór.

Po godz. 13 odbyła się rozmowa Sławomira Mentzena z Karolem Nawrockim. Ich spotkanie miało — w opinii tego pierwszego — pomóc jego wyborcom w podjęciu decyzji, kogo poprzeć w II turze. Kandydat PiS został zapytany przez Mentzena m.in., czy błędem było to, że Jarosław Kaczyński parę lat temu forsował "piątkę dla zwierząt". — Nie dla "piątki dla zwierząt" — odpowiedział Nawrocki.

Później prezes IPN podpisał ośmiopunktową deklarację programową przygotowaną przez lidera Konfederacji. Próbował też przekonać Sławomira Mentzena do swojej wersji ws. przejęcia kawalerki od seniora. "Bardzo mi przykro, ale nie czuję się przekonany" — odpowiedział polityk Konfederacji.

Ekspertka o Nawrockim: byle się rozmówcy przypodobać

— Poziom mojego rozczarowania wystąpieniem pana Nawrockiego jest bardzo duży. Był to człowiek, który się nie przygotował i został wywołany do odpowiedzi, myślący tylko o tym, jak się swojemu rozmówcy przypodobać – mówi Onetowi prof. Agnieszka Kasińska-Metryka, politolożka i ekspertka od marketingu i wizerunku politycznego.

— Nawrocki zdecydowanie nadużywał formy "pan doktor" w stosunku do Mentzena, co nie zadziałało w obie strony, bo kandydat Konfederacji jakoś tym tytułem Nawrockiego nie zaszczycił. Plus mowa ciała, ona była tu kluczowa. Widzieliśmy człowieka, który nie był ani naturalny, ani szczery. To jest jego słabością — wskazuje.

Karol Nawrocki podczas rozmowy ze Sławomirem MentzenemOnet
Karol Nawrocki podczas rozmowy ze Sławomirem Mentzenem

"Młodzi mają wyczulony radar na sztuczność"

— Wyborcy Mentzena to głównie ludzie młodzi i bardzo młodzi. A oni mają szczególnie wyczulony radar na tę sztuczność, myślę, że ją widzieli. Zwłaszcza w kontrze do kandydata Konfederacji, który był naturalny, swobodny i czuł się w swojej roli doskonale – podkreśla ekspertka.

— Natomiast u kandydata PiS to był populizm, a do tego nieatrakcyjnie opakowany. Na pewno nie miał komfortowej roli, bycie odpytywanym nigdy nie jest wymarzoną sytuacją. Ciekawe, jak w tej roli zaprezentuje się Trzaskowski. Zobaczymy, czy to udźwignie – zaznacza.

— Jednak tym, co uderzyło, było to, że Nawrocki w ogóle nie zaprezentował własnego stanowiska i własnych poglądów. Cokolwiek by Mentzen przywołał, to by się Nawrocki zgodził. Nawet się posunął do krytykowania swojego środowiska politycznego, czyli PiS. Wyparł się sztandarowych pomysłów, choćby prezesa Kaczyńskiego. To nijak nie koreluje z formatem prezydenckim – podsumowuje prof. Kasińska-Metryka.

onet

Aleksander Kwaśniewski: Mentzen nie jest rozgrywającym. "To nieporozumienie"

- To nieporozumienie - tak były prezydent Aleksander Kwaśniewski określił propozycje Sławomira Mentzena skierowane do kandydatów na prezydenta. Były kandydat Konfederacji chce, by Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki, którzy zmierzą się w drugiej turze wyborów prezydenckich w Polsce, podpisali się pod jego postulatami.


Kwaśniewski krytycznie o ruchu Mentzena

22 maja o 13:00 - rozmowa z Karolem Nawrockim i 24 maja o 19:00 - spotkanie z Rafałem Trzaskowskim. Takie plany wobec kandydatów na prezydenta ma Sławomir Mentzen. Polityk Konfederacji dostał trzeci wynik w I turze wyborów prezydenckich i chce to wykorzystać, by zyskać poparcie dla głoszonych przez siebie postulatów, w tym m.in. zapewnienia, że Ukraina nie wejdzie do NATO. - Podpisywanie tego rodzaju glejtów z kandydatem, który odpadł w I turze jest nieporozumieniem - ocenił Aleksander Kwaśniewski. W wywiadzie dla Radia Zet były prezydent dodał, że przystąpienie Kijowa do Sojuszu jest "dosyć teoretyczne". - Dziś wiemy, że przy tej administracji USA, Ukraina do NATO nie wejdzie. Ale gdy chodzi o interes Polski, to oczywiście, że w naszym interesie jest Ukraina w NATO. Granica NATO przesuwa się o prawie 1000 kilometrów na wschód, wchodzi do NATO ogromna armia ukraińska, która jest najbardziej doświadczona i zaprawiona w boju, która już jest w NATO, bo korzysta z informacji natowskich, sprzętu. Możliwość kontroli NATO nad wszystkim, co będzie się działo w układach militarnych, ukraińskich -  wyjaśniał Kwaśniewski. 

Kwaśniewski: Mentzen nie jest rozgrywającym

- Mentzen wykorzystał okazję i dalej prowadzi swoją kampanię. Nie jest rozgrywającym, utrzymuje się na powierzchni, a mógłby się już udać na urlop. Jest obecny, ma kapitał 15 proc. głosów, na który ma średni wpływ, ale ok - ocenił były prezydent. Kwaśniewski wytłumaczył, dlaczego jego zdaniem kluczowa będzie piątkowa debata między Trzaskowskim i Nawrockim. - To jest półtorej godziny rozmowy, gdzie każdy z nich będzie miał połowę tego czasu. To są dwie połowy meczu piłkarskiego. Można dużo bramek strzelić i dużo stracić - powiedział. Były prezydent porównał nadchodzącą dyskusję do debaty z 1995 roku, w której mierzył się z Lechem Wałęsą. To wtedy Wałęsa powiedział, że "ja panu nogę mogę podać".

Dwie kadencje Aleksandra Kwaśniewskiego

W 1995 roku kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej pokonał Lecha Wałęsę w II turze wyborów prezydenckich. Aleksander Kwaśniewski i zdobył 51,72 proc. głosów. Pięć lat później, jako urzędujący prezydent, Kwaśniewski wygrał w pierwszej turze głosowania. To do tej pory jedyny taki przypadek w historii III Rzeczpospolitej. Kwaśniewskiego poparło prawie 54 proc. głosujących wówczas Polaków - to prawie 9,5 miliona głosów. Drugi wynik uzyskał Andrzej Olechowski z wynikiem 17,3 proc. - nieco ponad 3 miliony głosów. 

Kampanię kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego analizuje Marta Nowak z Gazeta.pl w tekście "Jest ścieżka ratunkowa dla Trzaskowskiego. I to nie szantaż ani szukanie zdrajców". 

Źródła: Radio Zet, PKW

gazeta

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz