Bunt w Sądzie Najwyższym w sprawie protestów wyborczych. Dwóch sędziów Izby Kontroli odsuniętych, 23.06.2025


Bunt w Sądzie Najwyższym. Sędzia Prusinowski ostro o rzeczniku SN

Sędziowie Leszek Bosek i Grzegorz Żmij domagali się, by status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN został uregulowany zgodnie z prawem europejskim i odmawiali orzekania w niej. W związku z tym zostali odsunięci od orzekania w sprawie protestów wyborczych. Sprawę ujawnił TVN24. Rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski stwierdził, że jeżeli tym sędziom nie pasują obecne ramy prawne, to "powinni złożyć urząd". Oburzenia tymi słowami nie kryje były prezes Izby Pracy SN prof. Piotr Prusinowski.

Dwóch sędziów Izby Kontroli odsuniętych

Zgodnie z wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest sądem. Sędziowie Bosek i Żmij domagali się, by status tej izby został uregulowany zgodnie z prawem europejskim.

Sędzia Leszek Bosek postulował też, aby o "ważności wyborów orzekał, tak jak w innych państwach UE, Sąd Najwyższy w pełnym składzie, a składy do rozpoznawania protestów wyborczych i innych spraw publicznych były losowane". "Zwiększałoby to maksymalnie publiczną wiarygodność procesu wyborczego i umacniało stabilność i ciągłość konstytucyjnych władz RP" — wskazał.

Według sędziego, zarządzenia prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Krzysztofa Wiaka w sprawie pominięcia niektórych sędziów w przydziale spraw wyborczych "mogą mieć wpływ na orzecznictwo Sądu Najwyższego, tak jak na orzecznictwo może mieć wpływ komponowanie składów "z klucza''.

Sędzia podkreślił, że takie zarządzenia są niezgodne między innymi z konstytucją i ustawą o Sądzie Najwyższym.

Rzecznik Sądu Najwyższego: powinni złożyć urząd

— Zależy nam na rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych i podjęciu uchwały w przedmiocie ważności wyboru prezydenta. Natomiast dwóch sędziów zawiesza regularnie postępowania, uniemożliwiając procedowanie w tych sprawach. (...) Ci sędziowie odmawiają orzekania, uznają, że izba nie powinna funkcjonować w takiej formie — mówił w poniedziałek rzecznik SN Aleksander Stępkowski.

— Jeżeli tym sędziom nie pasują ramy instytucjonalne i ramy prawne, w których funkcjonuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powinni złożyć urząd — dodał, cytowany przez TVN24. Podkreślił, że obecnie "nie ma innych ram prawnych" i wszyscy sędziowie powinni przestrzegać obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym.

Ostre słowa prof. Prusinowskiego: mentalność komunistyczna

— To na pewno nie jest mentalność sędziowska, to jest mentalność przypominająca czasy komunistyczne, rewolucyjna, gdzie każdy, kto reprezentował inny, niż jedynie słuszny sposób myślenia, miał być pozbawiony wszelkich praw — mówi w rozmowie z Onetem prof. Piotr Prusinowski, komentując słowa Aleksandra Stępkowskiego.

— Obaj sędziowie, Bosek i Żmij, zachowują się słusznie, właściwie, bo wykonują orzeczenia europejskich trybunałów. Ja ich decyzję całkowicie akceptuję — dodaje sędzia Sądu Najwyższego.

Sędzia Bohdan Bieniek z Izby Pracy SN dodaje: Decyzja panów Boska i Żmija pokazuje, że są w Izbie Kontroli prawnicy, którzy dostrzegają wadliwość tego tworu, jakim jest ta izba. Oni, odmawiając orzekania, stosują się do wyroków europejskich trybunałów, które stwierdziły, że to nie jest legalny sąd.

Onet

Bunt w Sądzie Najwyższym w sprawie protestów wyborczych. Dwóch sędziów Izby Kontroli odsuniętych

Dwóch sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zostało odsuniętych od orzekania w sprawie protestów wyborczych — poinformował TVN24. To sędziowie Leszek Bosek i Grzegorz Żmij, którzy domagali się uregulowania Izby Kontroli zgodnie z prawem europejskim i odmawiali orzekania w niej. Powoływali się na wyroki europejskich trybunałów, które wydały wyroki stwierdzające, iż Izba Kontroli nie jest legalnym sądem. Leszek Bosek postulował też, aby o "ważności wyborów orzekał tak jak w innych państwach UE, Sąd Najwyższy w pełnym składzie. — Nie rozumiem, co ci sędziowie robią jeszcze w Sądzie Najwyższym — stwierdził w poniedziałek rzecznik SN Aleksander Stępkowski. Dodał, że jeśli sędziom "nie pasują ramy prawne", to powinni "złożyć urząd".

W poniedziałek rzecznik Sądu Najwyższego Aleksander Stępkowski potwierdził informację o odsunięciu dwóch sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych od orzekania w sprawie protestów wyborczych. TVN24 podaje, że chodzi o sędziów Leszka Boska i Grzegorza Żmija.

Rzecznik SN: jeżeli im nie pasuje, powinni złożyć urząd

— Zależy nam na rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych i podjęciu uchwały w przedmiocie ważności wyboru prezydenta. Natomiast dwóch sędziów zawiesza regularnie postępowania, uniemożliwiając procedowanie w tych sprawach. (...) Ci sędziowie odmawiają orzekania, uznają, że izba nie powinna funkcjonować w takiej formie — mówił w poniedziałek rzecznik SN Aleksander Stępkowski.

— Jeżeli tym sędziom nie pasują ramy instytucjonalne i ramy prawne, w których funkcjonuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, powinni złożyć urząd — powiedział Stępkowski, cytowany przez TVN24. Podkreślił, że obecnie "nie ma innych ram prawnych" i wszyscy sędziowie powinni przestrzegać obowiązującej ustawy o Sądzie Najwyższym.

 — Jeżeli ci sędziowie wychodzą z założenia, że nie będą stosowali prawa obowiązującego, to nie rozumiem, co robią jeszcze w Sądzie Najwyższym — wskazał.

Sędzia Bosek: o ważności wyborów powinien orzekać Sąd Najwyższy w pełnym składzie

Sędzia Leszek Bosek postulował m.in., aby o "ważności wyborów orzekał, tak jak w innych państwach UE, Sąd Najwyższy w pełnym składzie, a składy do rozpoznawania protestów wyborczych i innych spraw publicznych były losowane". "Zwiększałoby to maksymalnie publiczną wiarygodność procesu wyborczego i umacniało stabilność i ciągłość konstytucyjnych władz RP" — wskazał.

Według sędziego, zarządzenia prezesa Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Krzysztofa Wiaka w sprawie pominięcia niektórych sędziów w przydziale spraw wyborczych "mogą mieć wpływ na orzecznictwo Sądu Najwyższego, tak jak na orzecznictwo może mieć wpływ komponowanie składów "z klucza'' - informuje TVN24.

Sędzia podkreślił, że takie zarządzenia są niezgodne między innymi z konstytucją i ustawą o Sądzie Najwyższym.

Prof. Piotr Prusinowski ostro o rzeczniku SN: to jest mentalność rewolucyjna

Były prezes Izby Pracy SN prof. Piotr Prusinowski w rozmowie z Onetem ostro skomentował słowa rzecznika SN.

— To na pewno nie jest mentalność sędziowska, to jest mentalność przypominająca czasy komunistyczne, rewolucyjna, gdzie każdy, kto reprezentował inny, niż jedynie słuszny sposób myślenia, miał być pozbawiony wszelkich praw — ocenił.

— Obaj sędziowie, Bosek i Żmij, zachowują się słusznie, właściwie, bo wykonują orzeczenia europejskich trybunałów. Ja ich decyzję całkowicie akceptują — dodał sędzia Sądu Najwyższego.

Tysiące protestów wyborczych będą bez rozpoznania

W Sądzie Najwyższym wciąż przybywa protestów wyborczych. Ich liczba już przekroczyła 50 tys. — Indywidualnych protestów jest kilkaset sztuk. Ponad 90 proc. to są protesty powielane, których wzór został udostępniony przez posła Giertycha. Pracownicy SN nazywają je "giertychówkami". Kilka tysięcy protestów to wzór udostępniony przez posła Wawrykiewicza — przekazała I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska w poniedziałek rano na antenie Radia Zet.

Sędzia Manowska dodała, że kilka tysięcy z nich pozostanie bez rozpoznania przez wady formalne. — Ludzie nie potrafili nawet wpisać swojego PESEL-u — przekazała.

CZYTAJ TEŻ:

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz