Kulisy przygotowań do występu Karola Nawrockiego. “Prezes mógłby go przyćmić”
I w sztabie wyborczym, i w szeregach PiS czuć atmosferę wyczekiwania przed niedzielną konferencją programową Karola Nawrockiego. Politycy przyznają, że nie spodziewają się, by samo wydarzenie “doprowadziło kampanię do wrzenia”, ale traktują je też jak “ruch ostatniej szansy”. — Karol dostał dobre przemówienie i cóż… albo ustoi, albo nie ustoi — słyszę w sztabie kandydata PiS. W ostatnich dniach pod znakiem zapytania stanęło to, jaką rolę w niedzielę powinien odegrać prezes Jarosław Kaczyński. I czy jego potencjalny występ nie przyćmi Karola Nawrockiego.
— Czego podczas niedzielnej konferencji w Szeligach oczekujecie od prezesa Kaczyńskiego? — pytam sztabowców Karola Nawrockiego.
— Że się pojawi — odpowiada głos ze sztabu.
— I tyle? A co z płomiennym przemówieniem prezesa i mocnym głosem wsparcia dla kandydata PiS? — dopytuję.
“Przemówienie prezesa Kaczyńskiego mogłoby przyćmić Karola”
— Głównym mówcą ma być Karol Nawrocki. Wystąpienie jakiegokolwiek innego polityka PiS mogłoby odwrócić uwagę, a przemówienie prezesa Kaczyńskiego w ogóle mogłoby Karola przyćmić — słyszę w sztabie kandydata PiS.
Kwestia tego, jaką rolę ma w niedzielę odegrać prezes PiS, była w tym tygodniu dyskutowana w partii i w samym sztabie Karola Nawrockiego. To właśnie 2 marca w Szeligach, tuż za rogatkami Warszawy, odbędzie się zapowiadana już od kilku tygodni konferencja programowa kandydata PiS. Oczekiwania wobec tego wydarzenia w partii są spore, bo kampania w ostatnim czasie zdaje się buksować.
Politycy PiS, z którymi rozmawiamy, powtarzają, że potrzeba “przyspieszenia” i że właśnie duży event programowy może dać także im impuls do działania na rzecz kandydata. Część polityków przyznaje bowiem, że nie wie, co odpowiadać wyborcom, gdy pytają o program Karola Nawrockiego. Liczą więc, że w niedzielę kandydat im to powie.
Część PiS-u liczyła też, że mocny głos poparcia podczas konferencji popłynie do kandydata ze strony prezesa Kaczyńskiego. Ale to niesie ze sobą ryzyko, że w mediach po konferencji cytowany i pokazywany będzie prezes PiS, a nie prezes IPN.
— Nie ma takich obaw. Chodzi o to, że to konferencja organizowana przez komitet wyborczy Karola Nawrockiego i to on będzie głównym jej bohaterem — prostuje inny głos ze sztabu.
“Tak tanio jeszcze nie robiliśmy”
Konferencja nie będzie zrobiona z pompą, do jakiej PiS przyzwyczaił nas i siebie, gdy był u władzy. — Tak tanio jeszcze nie robiliśmy, ale też nie będzie to bieda konferencja. Będzie solidnie, choć musimy każdą złotówkę oglądać dwa razy — zastrzega jeden ze sztabowców. Kolejny przyznaje jednak, że o wyborze miejsca konferencji zdecydowała cena, najniższa z zaoferowanych. — Nie jest tajemnicą, że nie mamy pieniędzy na huczną kampanię. Pieniądze od darczyńców spływają, ale mogłyby spływać mocniej i może konferencja to zmieni — słyszę w PiS. Sam skarbnik partii poseł Henryk Kowalczyk na antenie radia RMF FM przyznawał też, że z partyjnej kasy na kampanię Nawrockiego nie poszła ani złotówka, bo kasa świeci pustkami.
Karol Nawrocki w niedzielę będzie prezentował swoją wizję prezydentury w hali Transcolor, gdzie PiS już kilkukrotnie organizował konwencje wyborcze (m.in. w 2018 i 2024 r.). Obiekt należy zresztą do zaprzyjaźnionego z partią Jarosława Kaczyńskiego Lucjana Siwczyka, zwanego także “darczyńcą prawicy”. Przedsiębiorca posiada udziały w spółce Wnet, do której należy prawicowe radio o tej samej nazwie. Wcześniej inwestował w projekty, za którymi stoi Tomasz Sakiewicz: w Telewizję Republika oraz spółkę Słowo Niezależne (powiązaną ze słynną spółką Srebrna). Przed laty Siwczyk w “Gościu Niedzielnym” przyznawał: “Postanowiłem wesprzeć te grupy, które próbują dojść do prawdy o Smoleńsku”. Wykładał fundusze na wsparcie “strefy wolnego słowa”. Zainwestował też w film “Smoleńsk”.
“Ta konferencja nie doprowadzi kampanii do wrzenia”
Konferencja Karola Nawrockiego w pierwotnej wersji miała być podzielona na kilka paneli dyskusyjnych. Miały być poświęcone m.in. bezpieczeństwu, gospodarce, sprawom światopoglądowym czy tzw. rewolucji zdrowego rozsądku. I w każdej sekcji tematycznej głos miał zabrać ekspert z danej dziedziny.
Sztab debatował jednak w ostatnich dniach, czy taka formuła będzie zjadliwa dla publiczności. Ostatecznie — słyszymy od sztabowców — postawiono na format bardziej przypominający konwencję z wystąpieniami zaproszonych gości.
Kluczowe ma być jednak samo wystąpienie kandydata. — Ta konferencja nie doprowadzi kampanii do wrzenia, ale od niej wiele zależy. Karol dostał dobre przemówienie. Na szczęście nie pisał go ani Bielan, ani Kurski. No i albo Nawrocki ustoi, albo nie — słyszę w sztabie kandydata PiS.
Podczas konferencji przemawiać ma także przedstawiciel Obywatelskiego Komitetu Poparcia Karola Nawrockiego. Zaproszenie na wydarzenie otrzymali sygnatariusze listy popierających kandydata. Dziś widnieją na niej 1002 nazwiska.
W konferencji programowej poza kandydatem, politykami PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim i profesorami mają wziąć udział sympatycy partii i Karola Nawrockiego. — Nie organizujemy autokarów na wyjazd, bo nie ma na to kasy, ale mobilizacja do tego, żeby się w niedzielę stawić w Szeligach, jest spora. Prawda jest taka, że od tej konferencji zależy też czy ludzie zaczną wpłacać pieniądze, czy posłowie się włączą w kampanię, czy będzie przełamanie — mówi mi jeden z posłów PiS, który wybiera się na konferencję.
Walka frakcji kładzie się cieniem na kampanię
Konferencja ma być początkiem trzeciego etapu kampanii Nawrockiego. W poprzednim kandydat skupiał się na objeździe po kraju. Do tej pory odwiedził — jak wylicza jego sztab — 170 powiatów, co — twierdzą sztabowcy — pozwoliło mu się “obyć z wyborcami”. Jednak właśnie w tym czasie na kampanię kandydata PiS padało też najwięcej głosów krytyki, także z wnętrza partii.
Część była podyktowana wciąż silnymi walkami frakcji, a także wciąż niewygasłymi ambicjami tych, którzy marzyli, by być kandydatem PiS na prezydenta. Jątrzyć wokół Karola Nawrockiego mieli ludzie związani z Mateuszem Morawieckim, a później Patryk Jaki. Medialne zainteresowanie kandydatowi odbierał też Zbigniew Ziobro, odgrywając przed kamerami spektakl wokół przesłuchania przed komisją ds. Pegasusa. W sztabie nie brakowało opinii, że sam prezes Kaczyński mógłby mocniej zaangażować posłów do pracy przy kampanii, a tego “uderzenia pięścią w stół” nie było.
Nie pomagał sobie także sam Karol Nawrocki, który w najlepszym wypadku w rozmowach w terenie był mało naturalny i brakowało mu spontaniczności. Ale nie ustrzegł się także wpadek i kontrowersyjnych ruchów — od modłów z kibicami na Jasnej Górze począwszy, a na zniechęcaniu do przymusowych szczepień kończąc. Politycy PiS musieli często i gęsto się z tych ruchów czy słów kandydata tłumaczyć.
Karol Nawrocki nie rośnie w sondażach
W ostatnim czasie w samym PiS poważne wątpliwości budziła także retoryka Karola Nawrockiego skierowana do wyborców na prawo od PiS. — Jeżeli wyborca ma wybór między podróbką a oryginałem, to sięga po oryginał — tak jeden z polityków PiS komentował w Onecie próby Karola Nawrockiego przypodobania się wyborcom Konfederacji. I to, że — sądząc po wzroście poparcia w sondażach dla Sławomira Mentzena — nie przynosi to wymiernych korzyści.
Zresztą nie tylko Mentzen jest zmartwieniem sztabowców śledzących sondaże. W PiS wprawdzie nie brakuje głosów, że do wyborów jest dużo czasu, “że Andrzej Duda o tej porze w 2015 r. miał mniej” (dokładnie 15-20 proc.), a nawet takich, że sondaże są niewiarygodne. Jednak zbierając wyniki z dziewięciu różnych sondaży przeprowadzonych w minionych trzech miesiącach, można zauważyć, że luty dla obecnego kandydata PiS był tym najsłabszym. Średnio jego poparcie ledwo przekraczało 25 proc., podczas gdy średnie poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego oscyluje na poziomie 29 proc. Stąd pytania, dlaczego wciąż wśród wyborców PiS nie wszyscy są przekonani, by głosować na Karola Nawrockiego.
“To przyniesie mu rozpoznawalność”
Nie są do tego przekonani nawet wszyscy działacze partii. — To sezonowe objawienie, jakim jest Karol Nawrocki też ani nie pomoże w zgodzie, ani w wygranej w wyborach, bo jego kampania skupia się na atakowaniu przeciwników, a nie na propozycjach tego, jak zrobić, by ludziom żyło się lepiej — taki głos usłyszeliśmy od lokalnego polityka PiS z Małopolski.
W partii pojawiły się twierdzenia, że Nawrocki nie jest jeszcze wystarczająco rozpoznawalny, stąd nawet wyborcy PiS nie deklarują, że chcieliby na niego zagłosować. Ale że to się zmieni. — Kandydat musi być bardziej reaktywny, na to, co się dzieje. Jest i tak na cenzurowanym mediów głównego nurtu więc nie przebije się ze wszystkim, a każda wpadka będzie urastała do gigantycznej wtopy, ale wiemy, że to obszar, który musi poprawić i to też mu przyniesie rozpoznawalność — uważa jedna z osób zaangażowana w kampanię Nawrockiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz