PiS hojnie dosypywał Kościołowi, 30.12.2024

 

PiS hojnie dosypywał Kościołowi. Coś więcej niż taca, czyli tutaj milion, tam miliard

Pieniądze płynęły nie tylko do fundacji i spółek kojarzonych z Tadeuszem Rydzykiem i nie tylko do założonej przez niego Akademii Kultury Społecznej i Medialnej. Katolicki Uniwersytet Lubelski otrzymał od państwa 220 mln zł w papierach wartościowych.

Miliony trafiły też na inne katolickie uniwersytety, a także na działania komisji regulacyjnych przyznających ziemię i dotacje Kościołom. Rosły wydatki na kapelanów i katechetów.

To, ile Kościoły dostały przed dojściem PiS do władzy, a ile w trakcie tych rządów, udało się ustalić dzięki interpelacji poselskiej złożonej przez Włodzimierza Czarzastego i Annę Marię Żukowską z Lewicy. Dwoje posłów zadało kluczowe pytania dotyczące przepływu pieniędzy z państwa do Kościołów, więc ministerstwa zaczęły liczyć. Na 63 stronach (plus załączniki) członkowie Rady Ministrów spisali, co udało się ustalić. Choć wciąż nie jest to pełna informacja o przepływie środków, to po raz pierwszy analiza jest tak szeroka.

Kościołom i związkom wyznaniowym przekazano dotąd ponad 90 tys. hektarów, z tego ponad 82 tys. hektarów trafiło do Kościoła rzymskokatolickiego – to dane dotyczące nieodpłatnego przekazania nieruchomości z Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa w okresie od 1992 r. do wiosny 2024 r. Dzięki słynnej Komisji Majątkowej powołanej do zwrotu kościelnego majątku przejętego przez państwo w czasach PRL do Kościoła rzymskokatolickiego trafiło 65,5 tys. hektarów oraz rekompensaty i odszkodowania w wysokości 143,5 mln zł. Choć komisja od kilkunastu lat już nie działa, to Kościół wciąż pozyskuje ziemię. Działa wprowadzony w 1991 r. art. 70 a. Ustawy o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego, dzięki któremu – w ramach rekompensaty za ziemie utracone na dawnych Kresach Wschodnich – każda diecezja może wystąpić o przyznanie 50 hektarów, parafiom przysługuje po 15 hektarów, zgromadzeniom zakonnym po 5, ale jeżeli prowadzą działalność społecznie użyteczną, to mogą dostać 50. Często ubiegają się o ziemię po kilka razy, bo gdy dostaną, sprzedają, po czym znów się ubiegają. Państwo – jak przyznaje – nie prowadzi rejestru nieruchomości przekazywanych na podstawie art. 70a. Nie ma też uprawnień, żeby śledzić dalsze losy nieruchomości przekazanych w tym trybie. Udało się tylko ustalić, ile Kościół katolicki – w związku z tym, że ma ziemię – pobiera dopłat unijnych. Z danych, jakie posiada Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że w ostatnich latach dzięki dopłatom Kościół miał dodatkowo średnio po 15–16 mln zł rocznie.

Nie działa już Komisja Majątkowa, ale działają Komisje Regulacyjne, dzięki którym inne Kościoły, mniejsze niż katolicki, mogą dopominać się o nieruchomości, rekompensaty, odszkodowania. Na samo wynagrodzenie członków tych komisji poszło w czasach rządów PiS 12 mln zł.

W wyniku prac Komisji Regulacyjnej ds. Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego trafiły do tego Kościoła nieruchomości niezabudowane o powierzchni ponad 5 tys. hektarów, zabudowane o powierzchni 57 hektarów, poza tym lokale mieszkalne, użytkowe, 13 cmentarzy i rekompensata w wysokości ponad 34 mln zł. Komisja Regulacyjna ds. Gmin Wyznaniowych Żydowskich nie prowadzi wykazów areału, który w toku jej prac został zwrócony bądź przekazany, udało się tylko ustalić, że do czerwca 2024 r. zawarto ugody dotyczące rekompensat pieniężnych w wysokości ponad 28 mln zł oraz odszkodowań sięgających ponad 63 mln zł.

Komisja Regulacyjna ds. Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego przywróciła lub nieodpłatnie przyznała na rzecz tego Kościoła 355 hektarów nieruchomości rolnych, leśnych i niezabudowanych oraz 62 hektary zabudowane. Poza tym wypłacono ponad 11 mln zł rekompensat, odszkodowań i dopłat, przekazano lokale użytkowe, części budynków, mieszkania. Kościół Ewangelicko‐Reformowany otrzymał kilkanaście działek i odszkodowania w wysokości niemal 20 mln zł. Kościół Anglikański w Polsce trzy lokale o łącznej powierzchni 302 m kw. oraz ekwiwalent pieniężny w kwocie 222 tys. zł. Kościół Ewangelicko‐Metodystyczny cztery działki niezabudowane oraz 11 lokali o łącznej powierzchni 510 m kw.

Jednym z dużych, regularnych kosztów ponoszonych przez państwo są lekcje religii. Szacuje się, że rocznie idzie na to 2 mld zł. W odpowiedzi na interpelację posłanki Żukowskiej i posła Czarzastego MEN nie podaje kosztów, tylko informację, że w szkołach publicznych pracuje ponad 24 tys. katechetów, są wynagradzani na takich samych zasadach jak pozostali nauczyciele. Katecheci są też zatrudnieni w placówkach podlegających innym resortom, np. w szkołach leśnych jest ich 11 i tylko oni kosztują rocznie prawie milion.

Z roku na rok rosną też wydatki na kapelanów – w ostatnich latach ich przybyło, są obecni nie tylko w wojsku, policji, skarbówce, ale nawet w Ochotniczych Hufcach Pracy.

W samym Ordynariacie Polowym Wojska Polskiego w ostatnim roku rządów PiS było ponad 190 kapelanów, do tego dochodzi ponad 20 stanowisk dla kapelanów w Prawosławnym Ordynariacie Polowym i trochę mniej w Ewangelickim Duszpasterstwie Wojskowym. Na wszystkie te stanowiska w latach 2015‐2023 trzeba było wydać ok. 188 mln zł.

W służbach podległych MSWiA etaty kapelanów są w Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, w Służbie Ochrony Państwa (dawniej Biurze Ochrony Rządu). Wszyscy, którzy pełnią “posługę duszpasterską” w służbach, z automatu zostają funkcjonariuszami tych służb. W Straży Pożarnej ostatnio na 10 kapelanów szło rocznie ponad 1,1 mln zł. W Straży Granicznej posługę pełniło 19 księży i w 2015 r., gdy zaczynały się rządy PiS, ich utrzymanie kosztowało rocznie 1,7 mln zł, a w 2023 r., gdy PiS władzę oddawał, roczne wydatki przekroczyły 2,7 mln zł.

Swoich kapelanów ma też Służba Celna – w 2015 r. było ich pięciu i roczny koszt wynagrodzeń sięgał 400 tys. zł, a w 2023 było już 13 kapelanów i ich wynagrodzenie kosztowało 1,4 mln zł. Rosły też wydatki na kapelanów w policji – na początku rządów PiS było ich 22, później kilku jeszcze przybyło i w sumie, w ciągu 8 lat poszło na ich utrzymanie 9 mln zł.

Największa liczba kapelanów jest w szpitalach. Ilu dokładnie? I jaki jest koszt ich wynagrodzeń? Okazało się, że Ministerstwo Zdrowia nie jest w stanie tego ustalić. Udało się jednak przyjrzeć innym wydatkom.

Za rządów PiS z resortu zdrowia do diecezji oraz diecezjalnych rozgłośni, Caritasu czy Fundacji Lux Veritatis założonej przez Rydzyka wartko płynęły pieniądze przeznaczone na Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych i Narodową Strategię Onkologiczną. Początkowo po 25–40 tys. zł dla każdego z kościelnych podmiotów, który znalazł się na liście beneficjentów, a później po 100–150 tys. zł i więcej. Na przykład w 2022 r. Diecezja warszawsko-praska otrzymała 1,2 mln zł na edukację z zakresu “profilaktyki nowotworów”, a Lux Veritatis łącznie ponad 4,1 mln zł.

Ministerstwo Rolnictwa finansowało remonty kościołów, korzystając ze środków programu operacyjnego “Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich”. Jedni dostawali pieniądze na remont wieży, inni na remont elewacji. 300 tys. zł z tej puli trafiło też do Parafialnego Uczniowskiego Klubu Sportowego Pobiedr Paszkówka.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych dotowało klasztory, zakony, zgromadzenia kwotami od 50 do 90 tys. zł. A milionami Telewizję Polską kierowaną przez Jacka Kurskiego – na tak wysokie kwoty podpisywano porozumienia o finansowaniu transmisji mszy świętych. Na samo transmitowanie mszy w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej wydano ponad 3 mln zł.

Różne ministerstwa w czasach PiS zasilały też, przy różnych okazjach, Telewizję Trwam. Prenumerowały pisma katolickie. Ministerstwo Infrastruktury prenumerowało np. “Gościa Niedzielnego”, a nawet “Małego Gościa Niedzielnego” – miesięcznik o tematyce religijnej dla dzieci. Poza tym zasilało “Nasz Dziennik” – płaciło nie tylko za prenumeratę, ale również za umieszczane w “Naszym Dzienniku” kondolencje i ogłoszenia. Szczególnie dużo pieniędzy szło z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, np. na ogłoszenia o wykupie gruntów, dzierżawie nieruchomości czy poszukiwaniu pracowników. Tylko z tego jednego źródła w latach 2016–2022 spółka SPES wydająca “Nasz Dziennik” otrzymała około 166 tys. zł.

Pieniądze do stowarzyszeń i instytucji związanych z Kościołem rzymskokatolickim płynęły nawet z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, a później Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Co roku hojnie finansowane z tych źródeł były: Stowarzyszenie Diakonia Ruchu Światło‐Życie z siedzibą w Krościenku nad Dunajcem i Katolicki Uniwersytet Lubelski. Diakonia od 2017 do 2023 otrzymała w sumie 5,9 mln zł. A KUL w 2015 r. dostał “tylko” 66 tys. zł, ale rok później już ćwierć miliona, a w ostatnich latach po 400 tys. zł rocznie.

Uczelnie prowadzone przez Kościoły i związki wyznaniowe, choć są niepubliczne, otrzymują środki od państwa, choćby na zapomogi, stypendia socjalne czy stypendia rektora. A działalność niektórych, w tym KUL–u, krakowskiego Uniwersytetu Ignatianum oraz Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II jest finansowana tak samo, jak działalność uczelni publicznych. W latach 2019‐2023 poszło na to niemal 1,9 mld zł. Dodatkowo w 2019 r. przyznano im skarbowe papiery wartościowe na zwiększenie kapitału. Katolicki Uniwersytet Lubelski otrzymał papiery o nominalnej wartości 30 mln zł, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie – ponad 28 mln zł, Uniwersytet Papieski im. Jana Pawła II 17,7 mln zł, a Uniwersytet Ignatianum 7,5 mln zł.

Na tym nie koniec, bo w kolejnych latach również przyznawano skarbowe papiery wartościowe, tym razem na podstawie ustawy “o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej”. W ten sposób KUL w 2022 r. otrzymał papiery o wartości 40 mln zł, a rok później o wartości 150 mln zł. W sumie więc od 2019 do 2023 dostał obligacje warte nominalnie 220 mln zł. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w tym czasie otrzymał papiery o wartości w sumie 93 mln zł, a Uniwersytet Papieski im. Jana Pawła II w Krakowie 67,7 mln zł.

Do tego dosypywało uczelniom także Ministerstwo Sprawiedliwości. KUL w ciągu kilku lat na różnego rodzaju projekty otrzymał z resortu kierowanego przez Zbigniewa Ziobrę ponad 3,1 mln zł. Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie w 2019 r. dostał z Funduszu Sprawiedliwości 5,5 mln zł. A uczelnia prowadzona przez Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka – w latach 2017-2023 – otrzymała z resortu kierowanego przez Ziobrę w sumie 15,5 mln zł.

Do Fundacji Lux Veritatis szerokim strumieniem płynęły też pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w tym na budowę Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu (ponad 161 mln zł) i na urządzenie wciąż niedokończonej wystawy stałej w tym muzeum (ponad 43 mln zł). Sprawą zajmuje się prokuratura. 5 grudnia do wszystkich siedzib Fundacji Lux Veritatis weszli agenci CBA, zabrali dokumenty dotyczące muzeum. Przyznawaniu i rozliczaniu środków na budowę przyglądają się też kontrolerzy NIK.

Resort kultury w czasach PiS był hojny nie tylko dla Lux Veritatis, wspomagał też budowę warszawskiego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego – wydał na to niemal 28 mln zł. Do wielu Kościołów i związków wyznaniowych trafiły pieniądze z programu ochrony zabytków. W ciągu ośmiu lat rządów PiS dotacje na remonty kościołów finansowane z tego programu przekroczyły 1,1 mld zł.

Skoro Kościoły tak wiele dostają od państwa, to posłanka Żukowska i poseł Czarzasty chcieli się dowiedzieć, ile Kościoły państwu dają – podatków od nieruchomości, rolnego albo leśnego. Okazało się, że o tym, czy i ile Kościoły płacą, nie ma ani słowa w sprawozdaniach podatkowych przekazywanych ministerstwu finansów. A z zeznań CIT‐8 złożonych przez podmioty, które jako formę organizacyjną wskazały “Kościół Katolicki”, “Inne kościoły i związki wyznaniowe” lub “Kościelne osoby prawne będące organizacjami pożytku publicznego” wynika, że podmioty te płaciły w sumie rocznie 0,1 lub 0,2 mln zł podatku, a w ostatnim roku rządów PiS 0,5 mln.

Jak wynika z danych Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego mamy w Polsce ponad 10 tys. parafii i około 23 tys. zakonów, zgromadzeń, bractw. W sumie 23,6 tys. księży, około 23 tys. sióstr zakonnych i zakonników. Jeżeli uzyskują dochody z etatu, płacą podatek dochodowy. Inne przychody z działalności duszpasterskiej są objęte podatkiem zryczałtowanym i przez wiele lat wpływało z tego tytułu tylko po 9–10 mln zł rocznie. Dopiero w 2022 r. zebrało się w sumie 40 mln zł, a w 2023 r. 48 mln. Przy takiej liczbie osób duchownych, jaką mamy w Polsce, wychodzi średnio 923 zł podatku w ciągu roku, a miesięcznie 77 zł.

Kościół korzysta na tym, że są ulgi, odpisy i odliczenia, dzięki którym można radykalnie zmniejszyć zobowiązania podatkowe. W okresie 2015-2023 kwota odliczeń dokonanych na cele kultu religijnego sięgnęła ponad 2 mld zł.

Choć nad pytaniami zawartymi w interpelacji poselskiej pracował każdy z resortów, to nie na każde pytanie udało się znaleźć odpowiedź. Okazało się np., że trudno ustalić, jaki areał trafił do diecezji, parafii i zakonów dzięki art. 70 a, który pozwala Kościołom uzyskiwać hektary i sprzedawać je, żeby móc ponownie zabiegać o ziemię. Nie udało się ustalić, ilu w sumie jest kapelanów, ani tego, ilu krótko po tym, jak trafiło do służb mundurowych, przeszło na mundurową emeryturę i ile pieniędzy trafia teraz do ich kieszeni.

Choć coraz więcej wiadomo, to wciąż jeszcze nie wszystko o tym, w jak dużym stopniu państwo dotuje Kościoły oraz jaki majątek udało się zgromadzić duchownym i Kościołom. Pieniądze płyną do nich różnymi kanałami. W czasie rządów PiS przekazywały je także spółki z udziałem skarbu państwa. Ministerstwo Aktywów Państwowych twierdzi, że nie jest w stanie ustalić dokładnych kwot, ponieważ stanowi to tajemnicę przedsiębiorstw.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz