Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów w 1472 komisjach, 25.06.2025

 

25.05.2025

Prokurator generalny Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów w 1472 komisjach

Adam Bodnar przyjmuje argumentację statystyka dr Krzysztofa Kontka i warszawskiej radnej PO Joanny Staniszkis i składa oficjalny wniosek o ponowne przeliczenie głosów na dużą skalę

Co się wydarzyło?

Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Adam Bodnar wnioskuje o ponowne przeliczenie głosów w 1472 komisjach.

„Z uwagi na treść protestów wystąpiłem do SN z wnioskami o przeprowadzenie oględzin kart do głosowania w 1472 Obwodowych Komisjach Wyborczych” – poinformował w środę 25 czerwca Bodnar. Chodzi o protesty dr Krzysztofa Kontka, specjalisty ds analiz statystycznych, i Joanny Staniszkis, radnej Warszawy z PO. Oboje wskazywali w swych protestach na możliwość zaistnienia nieprawidłowości na dużą skalę.

„Oba protesty zostały formalnie uznane przez Sąd Najwyższy za protesty wyborcze. Autorzy protestów załączyli materiały świadczące o możliwych nieprawidłowościach w procesie liczenia głosów. Ich zarzuty oparto na naukowo weryfikowalnej metodzie” – tak Bodnar uzasadniał swą decyzję.

Według Prokuratury Generalnej protesty Kontka i Staniszkis wskazują na "możliwość zaistnienia czterech kategorii anomalii wyborczych:

  • nadmiernego poparcia dla jednego z kandydatów,
  • nienaturalnego przyrostu liczby głosów między turami,
  • odwrócenia wyniku wbrew lokalnym trendom,
  • niewiarygodnego spadku liczby głosów na jednego z kandydatów."

Bodnar poinformował też, że Prokuratury Okręgowe w kraju prowadzą już łącznie 8 śledztw w sprawie możliwych nieprawidłowości w trakcie wyborów prezydenckich.

Jaki jest kontekst?

1 lipca o 13 nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego ma orzekać o ważności wyborów prezydenckich. Tymczasem do SN wpłynęła już bezprecedensowa liczba protestów wyborczych – jest ich ponad 54 tysiące. Według części polityków koalicji rządzącej – w tym m.in. premiera Donalda Tuska – w trakcie wyborów mogło dojść do nieprawidłowości skutkujących bardziej korzystnym wynikiem dla Karola Nawrockiego. Skutkuje to stawianiem przez polityków koalicji rządzącej postulatu ponownego przeliczenia wszystkich głosów. Poseł KO Roman Giertych domaga się nawet, by marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego i sam objął tymczasowo stanowisko głowy państwa, dopóki nie nastąpi ponowne przeliczenie głosów.

OKO press



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz