Śmiejecie się z jachtów z KPO? W tej aferze chodzi o coś innego [OPINIA], 09.08.2025


 

Śmiejecie się z jachtów z KPO? W tej aferze chodzi o coś innego [OPINIA]

Co nam mówi awantura wokół pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, które PiS zdążył już nazwać "największą aferą rządu Donalda Tuska"? Do dzisiejszego przedpołudnia miliardy z KPO dla zdecydowanej większości obywatelek i obywateli były pieniędzmi wirtualnymi. Teraz to się zmieniło. Wiadomo, co będzie dalej.

Jachty, sauny, kije do golfa, a może i nawet odrzutowiec – od czwartkowego wieczora X został zasypany przykładami firm z branży HoReCa (hotele, gastronomia i catering), które wydawały pieniądze unijne na coś, na co – zdaniem komentujących na X – wydawać ich nie powinny. W ten sposób rząd miał zmarnować historyczną szansę na rozwój. W jednym rzędzie oburzenie wyrażali przedstawiciele PiS, Konfederacji i Partii Razem.

Nie będę was zasypywał banałami: każdą złotówkę należy rozliczyć, wszyscy, którzy złamali prawo, powinni zostać ukarani. A przy tej skali oczywiste jest, że dojdzie do nieprawidłowości.

W tej chwili nic nie wskazuje jednak na to, byśmy mieli do czynienia z opowieścią o systemowym sprzeniewierzeniu środków publicznych. Bardziej o zręczności komunikacyjnej populistów i bezradności demokratów.

Fakty są takie: odblokowane przez rząd Donalda Tuska pieniądze z KPO są wciąż gigantyczną szansą na rozwój, fundusze przeznaczone dla firm z branży HoReCa stanowią ledwie 0,5 proc. całości. I w niektórych przypadkach postawienie za nie sauny — a nawet zakup jachtu — jest całkowicie uzasadnione. Zresztą wydaje się, że zdecydowaną większość pieniędzy z KPO wydano całkiem rozsądnie.

Także reakcja instytucji państwa na ujawnienie potencjalnych nieprawidłowości pokazuje, że – przynajmniej na razie – podchodzą do sprawy poważnie. Zainteresowali się nią już premier Donald Tusk i prokuratura.

Z kolei PiS – zaczynając od Dominika Tarczyńskiego, a kończąc na Jarosławie Kaczyńskim – uderza jednak w KPO, bo to realny, olbrzymi sukces rządu Tuska. Dopóki rządził Mateusz Morawiecki, te środki były zablokowane. I gdyby rządził, dalej by były.

Ważniejsze jest jednak coś innego.

Kolejny raz widzimy, że populistom wszelkiej maści kolejny raz prawda nie przeszkadza. Trudno nawet mieć do nich pretensje, że wykorzystują sytuację. Przed chwilą wywołali kryzys migracyjny bez migrantów, teraz straszą gigantycznymi malwersacjami, których nie było, za chwilę wypowiedzą wojnę nuklearną nieistniejącemu wrogowi.

Być może najważniejsze w tej awanturze jest jednak to, że rząd kolejny raz nie potrafi wykorzystać swojego sukcesu. Do dzisiejszego przedpołudnia miliardy z KPO dla zdecydowanej większości obywatelek i obywateli były pieniędzmi wirtualnymi. Teraz to się zmieniło. Wiadomo, kto i na co te pieniądze wydał. Pisowskie media dostały właśnie paliwa na długie tygodnie: PO pozwoliła kraść swoim i się nie podzieliła. Pieniędzy z KPO nie dostała onkologia dziecięca, a milioner na budowę sauny dostał itd.

Kolejne kroki są dość oczywiste, populiści spróbują zrobić z KPO kolejne ośmiorniczki, kolejny symbol rozpasania i oderwania od rzeczywistości polityków i polityczek PO.

Gdyby to było śmieszne, można by napisać, że rząd kolejny raz wyrwał porażkę z paszczy zwycięstwa. Ale to śmieszne nie jest. Ten rząd wciąż cierpi przez brak strategii komunikacyjnej, rzecznik Adam Szłapka, choćby dwoił się i troił, wszystkich problemów nie rozwiąże.

Onet


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz