#Pablieton
Trump kończy II Wojnę Światową. Historia alternatywna
Zamknijmy oczy i wyobraźmy sobie, że Trump obejmuje amerykańską prezydenturą u schyłku II Wojny Światowej.
Przekonany o własnym geniuszu dzwoni do wujka Adolfa. Długo i przyjaźnie z nim rozmawia. Potem oświadcza, że wierzy austriackiemu kapralowi, iż ten nie pragnie niczego innego jak tylko zakończenia wojny i sprawiedliwego pokoju. Siada zatem z nim do negocjacyjnego stołu. Pomijając wszystkie pozostałe kraje (no, może za wyjątkiem Rosji Stalina, bo tu czuje się przecież zobowiązany, jak teraz).
Po jakimś czasie ogłasza pokój! Niemcy dostają: Polskę, Czechy, kawał Francji z Paryżem, Danię, Belgię, Holandię, Norwegię i Bałkany. Bo przecież za zdobycie tych ziem dzielni, niemieccy chłopcy zapłacili krwią.
Nie ma Norymbergi, bo po co? Jeszcze negocjacje utknęłyby w martwym punkcie. Nie ma rozliczenia zbrodni. Nie ma zadośćuczynienia. Komory gazowe Auschwitz przykryłby kurz niewiedzy i politycznego serwilizmu.
Od krajów, które cudem uniknęły okupacji, USA żądają zaś zapłaty za program pomocy Lend-Lease, bo jakoś przecież trzeba zrobić zwrot zainwestowanego kapitału.
Na koniec Trump oświadcza, że chce pokojowej Nagrody Nobla za zakończenie rzezi w Europie.
Fikcja? Być może… Ale jakże wiele dająca do myślenia. To fakt, że Roosevelt sprzedał Polskę i inne późniejsze demoludy Stalinowi. Był schorowany i słaby. Ale nie negocjował z Hitlerem.
Ile czasu zajęłoby Hitlerowi wywołanie III Wojny Światowej? Aż zbudują bombę atomową...
Suma summarum, warto pomyśleć nad historią, bo ta uczy nas doprawdy wiele.
https://x.com/PabloMoralesPL/status/1891885387989008850
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz